Powiedzieć, że cheaterzy to jedna z największych zmor wszystkich gier sieciowych to tak, jak nic nie powiedzieć. Od niepamiętnych czasów wszyscy gracze co i rusz zmuszeni są radzić sobie z obecnością osób, które chcą wygrywać w sposób nie do końca uczciwy. Oczywiście wolny od tego nie jest również Counter-Strike – na wszelkiego rodzaju forach znajdziemy setki tysięcy tematów poświęconych pomstowaniem na oszustów, którym towarzyszy także narzekanie na opieszałość Valve.

Społeczność CS:GO ma oczywiście dostęp do Overwatcha, który pozwala analizować demka i wskazywać tych, którzy naszym zdaniem nie grają fair. Jak jednak podczas Game Developers Conference przyznał John McDonald, jeden z programistów odpowiedzialnych za produkcję, skuteczność tej funkcji nie jest zbyt wysoka. Dlatego też postanowiono zaimplementować VACnet, czyli nowy system, który potrafi uczyć się zachowań graczy i rozpoznawać jak wyglądają cheaty, a na koniec na podstawie tej wiedzy czy ma do czynienia z kimś nieuczciwym.

Kiedy dana osoba wysyła nam zgłoszenie poprzez Overwatch, prawdopodobieństwo, że ktoś naprawdę zostanie skazany wynosi zaledwie 15-30 procent – stwierdził McDonald. – Wpływ ma na to wiele czynników, takich jak okres roku, fakt czy gra jest na wyprzedaży lub też czy trwają właśnie letnie wakacje. Znaczenie ma tutaj wiele kwestii, ale głównie chodzi o to, że wartość ludzkich osądów jest bardzo niska. Z kolei wartość osądów VACnetu jest bardzo wysoka – gdy VACnet analizuje sprawę, od 80 do 95 procent przypadków kończy się skazaniem – dodał.

Co ciekawe, mimo posiadania tak potężnego narzędzia, Valve nie zamierza rezygnować z Overwatcha. Funkcja ta nadal będzie wykorzystywana do wyłapywania podejrzanych, a jednocześnie stanowić będzie również materiał, z którego VACnet czerpać będzie swoją wiedzę.

Nadal używamy Overwatcha, nie zastąpiliśmy raportów składanych przez graczy, tylko po prostu je uzupełniliśmy – wyjawił Amerykanin. – Oznacza to, że stale uczący się VACnet ma szansę ewoluować analizując ludzkie osądy. Ludzie są w stanie zauważyć nowe zachowania związane z cheatowaniem, zaś system dzięki zdolności nauki będzie mógł robić to samo – wyjaśnił.

Obecnie każdego dnia rozgrywa się ok. 600 tysięcy spotkań w formule pięciu na pięciu. Sam VACnet jest jednak w stanie bardzo szybko analizować dane pochodzące z tych starć, by jednak to osiągnąć, Valve musiało wyposażyć swój twór w naprawdę potężną ilość pamięci obliczeniowej – dokładniej mówiąc system napędza ponad 1700 procesorów. Gra jest jednak warta świeczki: – Sądzimy, że naprawdę pomoże nam to pozbyć się problemu bez jakiejkolwiek ingerencji w naszych klientów. Już teraz spotyka się na serwerach mniejszą liczbę cheaterów, zaś dyskusje dotyczące cheatowania znikają szybciej niż miało to miejsce zanim wystartowaliśmy z tym projektem. System działa świetnie – przyznał McDonald.