Dyskusja o tym czy lootboksy dostępne w bardzo wielu grach wideo są hazardem, czy też nie trwa w najlepsze. Tym razem postanowił się im przyjrzeć holenderski urząd do spraw hazardu. Z jego orzeczenia wynika, że część narusza obowiązujące w Holandii prawo.
Jak czytamy w opublikowanym raporcie, Kansspelautoriteit, bo tak nazywa się wspomniany urząd, przebadało lootboksy z dziesięciu gier, których nazw niestety nie ujawniono. W przypadku czterech z nich dopatrzono się rozwiązań, które naruszają prawo. Stwierdzono również, że niektóre w znaczącym stopniu przypominają maszyny hazardowe.
Oto, co dokładnie napisano:
Badanie dowiodło, że cztery z dziesięciu lootboksów naruszają nasze prawo. Chodzi o te skrzynie w grach, z których przedmioty można później przekazać dalej. Podczas otwierania lootboksów konsument nie może mieć wpływu na wynik. Gry, które dają jednocześnie możliwość wymiany przedmiotów oraz zdobycia tych przedmiotów poprzez otwieranie skrzynek łamią Artykuł 1. ustawy ds. gier i hazardu. Jako że nie można wydać licencji na tę ofertę w ramach obowiązującego prawa, lootboksy te są zabronione w Holandii.
Jako że sześć gier w żaden sposób nie narusza prawa, to martwić musi się wyłącznie pozostała czwórka. Co z nimi? Jak czytamy w oficjalnej informacji prasowej, twórcy naruszający holenderskie prawo muszą dostosować system otwierania lootboksów tak, by nie zawierał on elementów uzależniających i był w pełni dostosowany do obowiązujących zasad.
Twórcy mają czas do 20 czerwca 2018 roku, wszak właśnie wtedy holenderski urząd może wszcząć postępowanie egzekucyjne przeciwko dostawcom gier łamiących holenderskie prawo hazardowe.