Gdyby ktokolwiek wczoraj przed rozpoczęciem wszystkich meczów EU LCS stwierdził, że zarówno Misfits, jak i Fnatic skończą ten dzień bez zwycięstwa, to zostałby uznany za kogoś bez pojęcia o europejskiej Lidze Legend. O ile wiosenni mistrzowie nie mieli łatwego na papierze spotkania przeciwko Vitality, tak drudzy z europejskich ćwierćfinalistów poprzednich Worldsów polegli w walce z jedną z najsłabszych drużyn ligi.
Rozgrywki rozpoczął mecz Unicorns of Love ze Splyce. Jednorożce potrzebowały tego zwycięstwa, aby zachować realne szanse na play-offy. Pech chciał, że trafił im się pojedynek na drużynę, która też zacięcie walczy o awans do fazy pucharowej. Andrei "Odoamne" Pascu i jego koledzy pokazali, że mają jeszcze w sobie coś z wiosennego splitu i pewnie zwyciężyli spotkanie bez żadnej śmierci.
Następny pojedynek rozgrywały drużyny Schalke 04 oraz ROCCAT. Ta walka także toczyła się o miejsce w play-offach. Była ona długa oraz wyrównana, jednak po zdobyciu Barona to ekipa Oskara "Vandera" Bogdana zdołała zakończyć spotkanie w 40. minucie. Dzięki temu zwycięstwu wysunęła się ona na czwartą lokatę w lidze i jest coraz bliżej miejsca premiowanego awansem do półfinału.
Następnie na scenie pojawili się gracze H2K oraz G2 Esports. Faworyt był w tym pojedynku jednoznaczny, jednak wygrana formacji Marcina "Jankosa" Jankowskiego nie była tak pewna, jak mogło się to wydawać. Mimo przewagi złota podczas całego spotkania, męczyła się ona ze swoimi przeciwnikami prawie 40 minut. To zwycięstwo pozwoliło jej utrzymać kontakt z pierwszą dwójką w tabeli.
Od tego momentu zaczęły się dziać rzeczy, których nikt nie mógł się spodziewać. Najlepsze w lidze Misfits mierzyło się z przedostatnim Giants Gaming. Faworyt był oczywisty i wszyscy spodziewali się pewnego zwycięstwa liderów. Od samego początku jednak gra toczyła się nie po myśli Królików. Pierwsza krew przelana przez Charly'ego "Djoko" Guillarda w 12. minucie pozwoliła jego ekipie uzyskać przewagę złota, której nie utraciła już do samego końca. Zawodnicy Giants zginęli w tej grze tylko dwa razy. To nie pierwszy raz, kiedy sprawiają oni niespodziankę grając ze znacznie mocniejszym rywalem.
Po porażce Misfits gracze Fnatic stanęli przed niepowtarzalną szansą, aby awansować na pierwsze miejsce w tabeli. Plany chcieli im pokrzyżować zawodnicy Teamu Vitality z Mateuszem "Kikisem" Szudlarkiem oraz Jakubem "Jactrollem" Skurzyńskim. Polski jungler nie pozostawił cienia wątpliwości, że zasługuje na miejsce w najlepszej europejskiej lidze. Zdominował swojego przeciwnika – Broxaha, który grał Nocturnem, a następnie został nagrodzony tytułem zawodnika meczu. Dzięki temu zwycięstwu Team Vitality zrównał się punktami z Schalke 04 i plasuje się na czwartym miejscu.
Oto wyniki wczorajszych spotkań EU LCS:
Piątek, 3 sierpnia | ||||||
18:00 | Unicorns of Love | 0:1 | Splyce | Bo1 | ||
19:00 | FC Schalke 04 | 1:0 | ROCCAT | Bo1 | ||
20:00 | G2 Esports | 1:0 | H2k-Gaming | Bo1 | ||
21:00 | Misfits Gaming | 0:1 | Giants Gaming | Bo1 | ||
22:00 | Team Vitality | 1:0 | Fnatic | Bo1 |
Wszystkie mecze EU LCS 2018 Summer Split będziecie mogli obejrzeć z polskim komentarzem w ESL.TV Polska. Rozgrywki możecie śledzić w naszej relacji.