Wystartował ósmy sezon Challenger League, czyli zaplecza elitarnej Pro Ligi. Z pierwszych wyników całkiem zadowoleni mogą być Polacy z TrainHard eSport, którzy dotychczas zgromadzili na swoim koncie cztery punkty i są o krok od czołówki.
Oskar "Magic" Skowronek i spółka rozpoczęli zmagania w drugiej lidze od wygranej nad Overtime eSport, z którym dane im już było mierzyć się podczas zamkniętych eliminacji – wtedy wygrana także padła ich łupem. O wiele więcej obaw można było mieć jednak w przypadku drugiego przeciwnika, którym był spadkowicz z Pro League, DeathroW. Francuska formacja została jednak latem znacząco osłabiona i w meczu z polską piątką była w stanie wywalczyć tylko remis.
Wiele powodów do zadowolenia mają natomiast ENCE Esports i Team Empire. Obie ekipy jeszcze przed startem zmagań uchodziły za faworytów do awansu i już w pierwszej serii spotkań pokazały, że nie było to bezzasadne. Ze szczególnie dobrej strony pokazali się zwłaszcza Artyom "Shockwave" Simakov wraz z kolegami, którzy rozgromili obu swoich wtorkowych rywali. Nieco więcej problemów miało ENCE, ale i ono zdołało ostatecznie sięgnąć po komplet zwycięstw.
Obecnie tabela rozgrywek prezentuje się następująco:
|
|
Challenger League powróci już 17 września. Wtedy to polski skład z TrainHard eSport zmierzy się z dwoma outsiderami ligi, którzy nadal czekają na swoje pierwsze punkty – T3H eSports oraz Teamem 3DMAX.