compLexity Gaming z Peterem "stanislawem" Jarguzem i Shahzeebem "ShahZaMem" Khanem na pokładzie czeka na ćwierćfinałowy pojedynek z MIBR-em. Dla obu zawodników jest to pierwsza sytuacja, w której wraz ze swoją drużyną zameldowali się w najlepszej ósemce Majora. Tegoroczna historia stanislawa i ShahZama była pełna kontrowersji oraz zwrotów akcji. Jak wyglądały ostatnie miesiące obecnych reprezentantów coL?

fot. DreamHack/Adela Sznajder

7 lutego OpTic Gaming ogłosiło zakontraktowanie nowego składu CS:GO. Poprzedni, w pełni europejski zespół umarł śmiercią naturalną po zaledwie kilku miesiącach wspólnej gry. W nowej piątce północnoamerykańskiej organizacji znalazło się miejsce dla trzech graczy związanych wcześniej z North – René "cajunab" Borga i Kristiana "k0nfiga" Wienecke z głównej drużyny oraz Nicklasa "gade'a" Gade'a z akademii. Ekipę dopełnili znajdujący się od listopada na ławce Teamu Liquid stanislaw oraz ShahZaM, który od połowy stycznia był wolnym agentem. Mówiąc szczerze, od początku nie wierzyłem w powodzenie tego projektu. Wcale nie było to podyktowane brakiem umiejętności, a raczej brakiem chemii wewnątrz drużyny. Niemal od początku było dla mnie jasne, że prędzej czy później skład ewoluuje w kierunku duńskim tudzież europejskim.

Debiut odświeżonego składu OpTic nastąpił 7 marca i przypadł na mecz z compLexity w ramach ESL Pro League. stanislaw i spółka bez większych problemów dołożyli dwa zwycięstwa na swoje konto. Pierwsze tygodnie napawały optymizmem, zwiastowały to, że drużyna stanie się silnym graczem na amerykańskiej scenie. Ostatecznie w ramach EPL ekipa zajęła trzecie miejsce, zapewniając sobie miejsce w finałach lanowych. Co ciekawe,  OpTic poddało ostatnie spotkanie z Liquid. Po obiecującym początku nadszedł czas kryzysu. Rezultaty międzynarodowej formacji nie wyglądały już tak okazale, nie udało jej się zakwalifikować na Intel Extreme Masters Sydney czy DreamHack Masters Marseille. To nie było już to samo OpTic potrafiące zdominować dwukrotnych triumfatorów Majora czy walczyć jak równy z równym z Teamem Liquid. Wreszcie 24 kwietnia doszło do roszad kadrowych. Do zespołu dołączył duet z Heroic, Marco "Snappi" Pfeiffer i Jakob "JUGi" Hansen. Według różnych źródeł organizacja musiała rozbić bank na obu strzelców, gdyż ich transfer miał opiewać na kwotę 500 tysięcy dolarów. Oznaczało to odsunięcie stanislawa i ShahZaMa na boczny tor.

fot. DreamHack/Adela Sznajder

W tym miejscu rozpoczęła się przepychanka pomiędzy byłymi graczami OpTic, a tercetem Duńczyków który nadał przywdziewał koszulki tej organizacji. W swojej długiej wiadomości wszystkie brudy na wierzch wyciągnął 24-letni stanislaw. Według słów Kanadyjczyka początkowo współpraca układała się pomyślnie, lecz po pewnym czasie Duńczycy zaczęli izolować się od reszty drużyny. Do tego stopnia, że w obecności całego składu zdarzało im się rozmawiać jedynie w ojczystym języku, nawet podczas wspólnych spotkań poza serwerem. Europejczycy nie przejawiali chęci do naprawy wewnętrznych problemów, a żadna z metod stosowanych przez stanislawa nie przynosiła pożądanych zmian. Okazało się, że k0nfig i spółka nalegali na wyrzucenie stanislawa oraz ShahZaMa ze składu i ostatecznie dopięli swego. Usunięci zawodnicy o tym fakcie dowiedzieli się z internetu, a nie od osoby z organizacji. Nie twierdzę w tym miejscu, że roszady w zespole były niepotrzebne. Całą sytuację można było rozwiązać w inny sposób, z poszanowaniem każdego członka drużyny. Organizacja o tak wysokiej renomie jak OpTic powinna zachowywać odpowiednie standardy.

Część racji stanislawowi przyznał cajunb. Doświadczony zawodnik potwierdził, że w ekipie nie było żadnego zgrania, z drugiej strony twierdząc, że stanislaw w pewnych miejscach oszukuje samego siebie. Warto w tym miejscu nawiązać do jeszcze jednego zdania z wiadomości byłego prowadzącego m.in. Teamu Liquid. Zgodnie z tym, co napisał gracz, to właśnie on miał być integralną częścią przyszłości OpTic. Na jego nieszczęście drugi epizod w OG zakończył się wyjątkowo szybko. Zaledwie trzy dni po rozstaniu z poprzednią drużyną stanislaw i ShahZaM dołączyli do compLexity. Można było uznać to za krok w tył, gdyż coL znajdowało się w dołku, szczególnie po utracie swojego prowadzącego Pujana "FNS-a" Mehty. Tymczasem pod batutą stanislawa wszystko zaczęło przybierać nowych, wyraźniejszych kształtów. Jego zespół przede wszystkim wygrał amerykańskiego Minora, ogrywając w trakcie turnieju znajdujące się na fali NRG Esports. Na marginesie to właśnie w NRG swój nowy dom znalazł były szkoleniowiec OpTic, Chet "ImAPet" Singh.

fot. FACEIT

FACEIT Major 2018 to trzeci turniej tej rangi w karierze stanislawa i ShahZaMa. W Fazie Nowych Pretendentów coL uległo jedynie światowej jedynce, Astralis. Poza tym uporało się kolejno ze Space Soldiers, BIG, a na samym końcu z Vegą Squadron. Bynajmniej nie był to szczyt możliwości stanislawa i kolegów. Już kilka dni później zaskoczyli oni wszystkich ekspertów sceny CS-a, gdy jako pierwsi zapewnili sobie miejsce w play-offach londyńskiej imprezy. Co stanowi o sile tej drużyny? Paradoksalnie jest to brak jednoznacznego lidera, gwiazdy zespołu. Każdy zawodnik posiada odpowiednie umiejętności ku temu, aby wziąć odpowiedzialność za wynik na własne barki. Gdy jeden z graczy danego dnia prezentuje słabszą dyspozycję, od razu jest to rekompensowane przez pozostałą czwórkę. Mówiąc o tym, że compLexity to kompletna formacja, wcale nie mijamy się z prawdą. Praktycznie nie ma w niej słabych punktów, a postacie ogranych na światowej scenie byłych graczy OpTic pozwalają na rozwój ich kolegów, szczególnie w sferze mentalnej.

Trudno tutaj mówić o zemście, ale brak OG nawet w Fazie Nowych Legend mógł poprawić humor wyrzuconym z tej organizacji Jarguzowi i Khanowi. Osiągnęli oni życiowy sukces kilka miesięcy po ogromnym ciosie wymierzonym w ich stronę. Z dzisiejszej perspektywy ówczesny przebieg zdarzeń wyszedł tej dwójce na dobre. W jednym z ostatnich wywiadów ShahZaM stwierdził, że chciałby zakończyć karierę w barwach coL. Zarówno on, jak i stanislaw zasłużyli na stabilną, ambitną drużynę. Jeżeli ekipa ustrzeże się przed zakusami innych potentatów z regionu, sama może się nim stać. Rzecz jasna nie wiemy, czy historia compLexity nie potoczy się podobnie do tej Quantum Bellator Fire. Z drugiej strony obserwując spotkania coL na pierwszy rzut oka widać ogrom pracy włożony przez całą piątkę, świetnie dopracowane wejścia, wspieranie się na mapie. Z dużą dozą prawdopodobieństwa ich forma nie ulegnie drastycznemu pogorszeniu. Przechodząc już do pojedynku z MIBR-em, stanislaw i koledzy nie są stawiani w roli faworyta. Nie należy ich jednak lekceważyć, mając na względzie głównie nierówną dyspozycję rywali. Bez względu na wynik, compLexity ma już w garści status legend i pewny występ na kolejnym Majorze. Kto wie, czy podbudowana moralnie drużyna nie nawiąże do wyczynu Cloud9 z początku roku.

Już w czwartek notowana na osiemnastym miejscu w rankingu HLTV formacja podejmie MIBR. Początek starcia zaplanowany jest na godzinę 19:45. Wszystkie spotkania fazy pucharowej FACEIT Major London 2018 wraz z angielskim komentarzem obejrzeć będzie można na oficjalnym kanale FACEIT na Twitchu. Polska transmisja dostępna będzie na prywatnym kanale Piotra „izaka” Skowyrskiego. Po więcej informacji na temat FACEIT Major London 2018 zapraszamy do naszej relacji tekstowej.