Tylko jeden mecz pozostał Polakom by uratować honor w ramach Overwatch World Cup 2018. Dotkliwa porażka w meczu z Francją jeszcze bardziej pogrąża naszą reprezentację i tylko Holandia może dać nam jeszcze zwycięstwo w ramach grupy D.

Francja 4 : 0
Polska

(Overwatch World Cup 2018)
2 Ilios 0
3 Numbani 2
2 Horyzont 1
2 Dorado 1

Początek walki na Ilios rozpoczął się od dość wyrównanej wymiany ciosów i nikt nie był w stanie zapewnić sobie dominacji. Karol „Danye Szcześniak i jego gra McCree pozwoliła jednak naszym rodakom przejąć punkt i wydawało się, że mamy nad tym kontrolę. Nic bardziej mylnego, bowiem pomimo świetnej gry Danyego formacja francuska szybko była w stanie objąć prowadzenie, którego nie oddała do końca pierwszej rundy. W drugim podejściu byliśmy świadkami szybkiego pusha ze strony drugiej drużyny grupy D, co mogło zwiastować łatwy kolejny punkt. Polacy tym razem nie dali się jednak przechytrzyć  i znaleźli sposób by zatrzymać francuską kompozycję. Podopieczni Juliena „daemoNa” Ducrosa musieli ją zmienić, co na nieszczęście dla nas, dało założone wyniki. Dzięki temu Francja skończyła pierwszą mapę z wynikiem 2:0

Na Numbani drużyna gospodarzy zdecydowała się zastosować kompozycję mocno defensywną, choć rezultat takiej taktyki daleki był od przewidywań. W konsekwencji biało-czerwoni bardzo sprawnie zabezpieczyli ładunek i rozpoczęli swoją wędrówkę, mając w zanadrzu wysoko naładowane ultimate'y. Szkoda, że taka przewaga nie została należycie wykorzystana, bowiem wkrótce obrońcy byli w stanie odpowiednio rozłożyć swoją defensywę. Rzutem na taśmę nasi rodacy dopchnęli platformę na punkt B, ale dwie minuty na zegarze oznaczały, że ostatni etap wędrówki zapowiadał się na ciężki. I w istocie był, bogaty w naprawdę desperackie zagrania ze strony obu zespołów. W rytm wiwatów widowni Francuzi zdołali ostatecznie odepchnąć naszych od ładunku, ale na tym ich gra się nie zakończyła. Zmiana stron i pierwszy atak na punkt został rozegrany wręcz perfekcyjnie przez trójkolorowych i wkrótce zamykali już oni odległość dzielącą ich od polskiej reprezentacji. I zamknęli ją z chirurgiczną wręcz precyzją, dosłownie i w przenośni przypierając Polaków do muru i wygrywając drugą mapę 3:2.

Po przerwie przenieśliśmy się na Księżyc, ulubioną mapę szturmową biało-czerwonych. Przyznać trzeba, że w tym momencie ewidentnie drużyna gospodarzy miała już siedmiu graczy, z czym związany był naprawdę głośny doping widowni. Poniósł on jednak zespół znad Wisły, wprost na punkt A, który byli oni w stanie przejąć już przy pierwszym zwarciu z wykorzystaniem ultimate'ów. Później gra uległa lekkiemu spowolnieniu, co wiązało się z przegrupowaniem obu ekip i brakiem większej siły ognia. Nie dostaliśmy niestety zbyt dużo czasu na złapanie oddechu i wkrótce Polacy przypuścili kolejne natarcie, tym razem jednak powstrzymane przez reprezentację Francji. Mimo usilnych prób i bardzo mocno naładowanego paska przejęcia, ostatecznie nasi gracze musieli zadowolić się jednym pełnym punktem i całkiem sporą zaliczką przy zmianie stron. Druga połowa z przytupem rozpoczęta została przez trójkolorowych, co kompletnie zaskoczyło obrońców. Dzięki temu już po chwili mogli oni cieszyć się z kontroli punktu A. Co przykre, polska obrona nie dała rady zbyt długo utrzymać się na celu B i w podobnym stylu co na Numbani, Francja zwyciężyła 2:1.

Ostatnią mapą tego meczu okazało się Dorado i jako pierwsi do ataku przystąpili biało-czerwoni. By utrzymać honor, musieliśmy tutaj okazać się lepsi i początkowo szanse były spore. Pojawił się jednak jeden drobny szczegół, którym był pozostawiony bez nadzoru ładunek. Wygrany teamfight został przez to zmarnowany, bowiem zanim nadrobiliśmy straconą odległość, Francuzi zdążyli się przegrupować. Potyczka na rynku zdecydowanie przypadła w udziale obrońcom, przez co pierwsza połowa mogła zakończyć się bez żadnego punktu dla atakujących. Danye i koledzy dosłownie w ostatnich sekundach na szczęście wskoczyli na pierwszy checkpoint i kupili sobie nieco czasu. Nie starczyło go jednak na zdobycie kolejnego oczka i przystępując do obrony Polacy posiadali na koncie zaledwie jeden punkt. W drugiej części spotkania nasi chłopcy postanowili zatrzymać rywali już przy wyjściu ze respa, ale bardzo brutalnie zostali za ten pomysł ukarani. Dało to Francji naprawdę łatwą drogę nie tylko na pierwszy checkpoint, ale również i drugi, pokonując Polskę 2:1.

Kolejne spotkanie reprezentacja Polski rozegra już jutro o godzinie 17:15. Nasi rodacy staną wtedy do walki z reprezentacją Holandii. To oraz pozostałe spotkania wraz z angielskim komentarzem oglądać można na oficjalnym kanale Overwatch na Twitchu. Po więcej informacji na temat Overwatch World Cup 2018 zapraszamy do naszej relacji tekstowej.