Mimo że esportowa scena League of Legends sprawia wrażenie dobrze prosperującej, co zdecydowanie potwierdza liczba chętnych udziału we franczyzowych ligach, dochód z produkcji w tym roku rzekomo jest o wiele mniejszy w porównaniu do tego samego okresu w roku ubiegłym.

Zgodnie z informacjami opublikowanymi przez serwis SuperData, w sierpniu 2018 roku Riot Games miało zarobić na swojej grze aż 21% mniej niż w tym samym czasie w 2017 roku. Dodatkowo, jeśli sytuacja się nie poprawi, to zarobki z roku bieżącego będą najgorszymi na przestrzeni ostatnich czterech lat. Ogromny spadek w dochodach z pewnością jest powiązany z potężnym wzrostem popularności takich tytułów jak Fortnite, PUBG, czy nawet World of Warcraft, który dzięki nowemu dodatkowi w rankingu wyprzedził LoL-a. Warto jednak zwrócić uwagę na to, że deweloperzy popularnej moby podpisali w tym roku umowy sponsorskie z kilkoma naprawdę potężnymi korporacjami takimi jak chociażby State Farm. Trudno jest zatem ocenić co tak naprawdę stoi za tak wielkim spadkiem przychodów, ale to wszystko może się wkrótce zmienić, wszak za kilka dni startują Mistrzostwa Świata.

Tegoroczne Worldsy bez dwóch zdań będą o wiele bardziej dochodowe niż poprzednie edycje, a to wszystko m.in. dlatego, że wczoraj ogłoszono, że gracze będą mogli zakupić specjalną przepustkę (podobnie jak w przypadku The International), która pozwoli im uzyskać dodatkowe kosmetyczne modyfikacje w rozgrywce. Ponadto warte uwagi jest również podjęcie globalnej współpracy z Mastercard, co rzekomo miało być największym interesem, jaki dotąd udało się domknąć włodarzom Riot Games. Takie informacje zdecydowanie przykują uwagę nie tylko entuzjastów, ale i potencjalnych inwestorów. Na ten moment jednak sytuacja dochodów z League of Legends nie powinna napawać optymizmem producentów gry.