Turecka Federacja Esportu opublikowała nowe uregulowania, które dotyczą takich kwestii, jak m.in. licencje graczy czy też sprawy transferowe. Tym samym tureccy zawodowi esportowcy zostali w świetle tureckiego prawa zrównani z osobami uprawiającymi profesjonalnie sport tradycyjny.

O całej sprawie za pośrednictwem mediów społecznościowych poinformował Emin Özkurt, jeden z prawników, którzy brali udział przy załatwianiu formalnej części nowych przepisów. Co to oznacza? Na ten moment niewiele, ale pamiętajmy, że tureckie władze w przeszłości kilkukrotnie były skłonne płacić zawodnikom za przenosiny do ich kraju oraz reprezentowanie go na międzynarodowej arenie. Ponadto taka zmiana stanu rzeczy może w przyszłości wiązać się z różnego rodzaju ulgami podatkowymi oraz łatwiejszym organizowaniem wyjazdów zagranicznych.

Turcja to kolejne już państwo, które postanowiło prawnie uregulować kwestie esportu. W ostatnich kilkunastu miesiącach na poważnie do tego tematu podeszły m.in. Finlandia, Niemcy czy Japonia. Na ten moment do tego grona nie ma jednak zamiaru dołączyć Polska – w ubiegłym roku wydawało się, że nowelizacja ustawy o sporcie może także u nas sprawić, że sport tradycyjny i elektroniczny będą traktowane podobnie, ale ostatecznie Ministerstwo Sportu i Turystyki odrzuciło taką możliwość.