Za nami kolejna seria spotkań ósmego sezonu Challenger League. Dodajmy, że seria udana dla polsko-brytyjskiego składu TrainHard eSport, który dołożył do swojego dorobku kolejne trzy punkty i tym samym zachował miejsce w czołowej czwórce.
Oskar "Magic" Skowronek i spółka zaczęli jednak dzień od porażki. Porażki, która na dobrą sprawę była już wliczona w koszta, bo mało kto spodziewał się, że TrainHard pokona mocarny Team Empire, który pewnym krokiem zmierza po awans. I faktycznie ekipa z Europy Wschodniej sięgnęła po wygraną, ale wcześniej Polacy i Brytyjczyk napsuli jej nieco krwi. O wiele lepiej naszym rodakom poszło w starciu z Overtime eSport, które w poniedziałek poniosło już piątą porażkę w tym sezonie.
Na chwilę warto jeszcze wrócić do Empire, które wygrało również dwój drugi mecz – tym razem Artyom "Shockwave" Simakov wraz z kolegami aż 6:1 rozgromili T3H eSports. Niemniej mimo to nadal czują oni na plecach oddech ENCE eSports, które wczoraj dopisało na swoje konto kolejne sześć oczek dzięki wygranym nad EnD Gaming i Teamem 3DMAX. Zanosi się więc, że walka o pierwsze miejsce w tabeli będzie toczyć się aż do końca fazy ligowej, bo na razie ani ENCE, ani Empire nie mają zamiaru odpuścić.
Obecnie tabela rozgrywek prezentuje się następująco:
|
|
Challenger League powróci już 8 października. Wtedy to Polaków z TrainHard eSport czekać będzie starcie z zamykającym tabelę DeathroW oraz przedostatnim T3H eSports. Teoretycznie zanosi się więc na dość łatwe potyczki, które mogą przybliżyć rodzimą formację do gry w play-offach.