Za nami pierwszy mecz ćwierćfinałowy 17. sezonu ESL Mistrzostw Polski. Po czteromapowym pojedynku Wisła Płock zapewniła sobie udział w półfinałach, które odbędą się podczas Poznań Game Arena.
Wisła Płock | 3:1 | Adive |
Na starcie tego ćwierćfinału żadna z drużyn nie zaskoczyła nas podczas draftu. Emocje rozpoczęły się w piątej minucie, kiedy to Artur “Ryba” Gębicz pomógł Kamilowi “Chosiiemu” Chosie przelać pierwszą krew, choć przy okazji leśnik Adive także oddał swoje życie. Dzięki walce we wczesnej fazie gracze Wisły Płock mogli zburzyć pierwszą wieżę i zapewnić sobie małą przewagę w złocie. Choć wydawało się, że Adive ma bardzo duże szanse na wygranie kolejnego z nich, to odpowiedź rywali nie pozostawiła złudzeń. Po przejściu do środkowej fazy gry oba zespoły skupiły się głównie na kontroli wizji oraz zdobywaniu złota. Kolejny błąd Adive kosztował zawodników tej formacji wzmocnienie od Barona, które okazało się bardzo pomocne dla graczy Wisły Płock. Próba odepchnięcia ataku w bazie ekipy Jakuba “Sinmivaka” Ruckiego zakończyła się zdobyciem przez nią fioletowego wzmocnienia, lecz mimo to, sytuacja Adive wyglądała bardzo źle. Zawodnicy tej formacji bardzo dobrze bronili się, pokonując nawet kolejnego Barona Nashora. Czterdziesta pierwsza minuta przyniosła nam ostateczną walką drużynową, podczas której brak pomysłu na kontrę ze strony Adive spowodował, że Wisła Płock mogła dopisać pierwszy punkt w tej serii na swoje konto.
Pierwsza krew na drugiej mapie przelała się w czwartej minucie, kiedy to po wejściu Ryby na środkową aleję Patryk “Bolszak” Jażdżewski znalazł swoją okazję na kontratak. Dosłownie chwilę później leśnik Wisły Płock musiał jednak ulec Sinmivakowi. Pierwsza walka drużynowa w dziewiątej minucie pomogła nieco odzyskać stratę Adive, a także zdobyć smoka. Indywidualne błędy po obu stronach nie pozwalały uciec żadnemu z zespołów, dzięki czemu emocje rosły z każdą chwilą. Bardzo ważna walka odbyła się w dwudziestej trzeciej minucie, kiedy to zawodnicy Wisły Płock weszli pod wieżę Adive i rozpoczęli teamfight. Okazało się być to dobrym pomysłem, gdyż w końcu udało im się zapewnić przewagę i otworzyć możliwość na podejście pod Barona. Walka w jego okolicach kilka chwil później zakończyła się w podobny sposób co wcześniej, lecz tym razem Nafciarze byli w stanie wykończyć pozostałych rywali i sięgnąć po najważniejsze wzmocnienie w grze. Swoją sytuację upatrzyli w trakcie teamfightu na dolnej alei, gdzie tak naprawdę zawodnicy Adive nie mogli zrobić zupełnie nic, aby odpowiedzieć i musieli pogodzić się z tym, że ich rywalom pozostała tylko jedna mapa do wygrania, aby zagrać w półfinale.
Trzecia mapa w końcu lepiej rozpoczęła się dla zawodników Adive. Najpierw indywidualne wejście Chosiiego w Marcina "bucu" Świecha zapewniło im pierwszą krew, a następnie pomoc ze strony Ryby na górnej alei pozwoliła na zwiększenie przewagi. Została ona drastycznie zmniejszona bo ogromnym błędzie podczas walki drużynowej popełnionego przez Adive. Gracze Wisły Płock nie dość, że zdobyli bardzo ważne zabójstwa, to jeszcze otrzymali możliwość przywołania Heralda. Został on przywołany na środkowej alei, dzięki czemu udało się zniszczyć wieżę, ale jednocześnie przegrany został teamfight, przywracający nadzieje ekipie Sinmivaka. Kilkanaście minut później w okolicach Barona Adive znów lepiej zaprezentowało się w trakcie walki, dzięki czemu zawodnicy tej formacji mogli zdobyć wzmocnienie od Barona. Kilku chwil potrzebowała drużyna Ryby, aby dokończyć to starcie pozostając w grze o awans.
Na początku czwartej mapy mogliśmy mieć małe deja vu, gdyż po raz kolejny pierwszą krew zdobył Chosii dzięki pomocy Ryby na środkowej alei. Pierwsze minuty były bardzo intensywne, gdyż zawodnicy Wisły Płock byli w stanie zgarnąć kilka zabójstw, gwarantując sobie sporą przewagę. Choć wydawało się, że zespół Bucu kontroluje przebieg gry, to reprezentanci Adive cały czas nie odpuszczali. Wygrane teamfighty nie pozwoliły ich rywalom na ucieczkę, powodując, że długo nie dało się stwierdzić kto zwycięży tę mapę. Z czasem jednak kompozycja Wisły Płock zaczęła się spłacać, gdyż dzięki świetnemu występowi Miłosza "Ravena" Domagalskiego Nafciarze mogli narzucić swoje tempo gry. Zdobycie wzmocnienia od Barona, świetne inicjacje oraz błędy graczy Adive pozwoliły ekipie Bolszaka na zakończenie tej serii zwycięstwem.
Kolejne spotkanie ćwierćfinałowe zostanie rozegrane już jutro, a zmierzą się w nim Szata Maga oraz Ravioli Ravioli. To starcie będziecie mogli oglądać od godziny 19:00 w ESL.TV Polska. Więcej informacji dotyczących 17. sezonu ESL Mistrzostw Polski znajdziecie w naszej relacji tekstowej.