Po zaskakującym wyniku meczu G2 Esports z Afreeca Freecs fani Marcina "Jankosa" Jankowskiego i jego zespołu liczyli na powtórkę w dzisiejszym meczu. Phong Vũ Buffalo okazało się jednak zbyt ciężkim rywalem i po 34-minutowej potyczce zepchnęło G2 na trzecią lokatę w grupie A.
Phong Vũ Buffalo | 1:0 | G2 Esports |
Początek w wykonaniu G2 Esports był bardzo nieudany. Pierwszą krew oddał Jankos, a wkrótce po tym śmierć poniósł również Kim "Wadid" Bae-in. W efekcie to Phong Vũ Buffalo miało przewagę w złocie i wywierało presję na liniach. Już w 12. minucie padła pierwsza wieża G2, a różnica w złocie wzrosła do blisko trzech tysięcy. W chwilę po upływie kwadransa padła cała pierwsza linia obrony trzeciej formacji z Europy i nad głowami jej zawodników zebrały się czarne chmury.
Nadzieję fanów G2 na nowo rozpalił wygrany teamfight w 16. minucie. Niespełna pięć minut później jednak ekipa pod przewodnictwem Fabiana "GrabbZa" Lehmanna poniosła klęskę w walce, a triple killa zdobył Dang "BigKoro" Ngoc Tai. W 23. minucie z życiem po raz trzeci pożegnał się Jankos, co umożliwiło PVB zdobył łatwego Nashora. Ze wzmocnieniem bestii mistrzowie VCS zniszczyli inhibitor na midzie, a wkrótce po tym kolejnego triple killa zdobył BigKoro. Po utracie drugiego inhibitora G2 musiało grać głęboko w defensywie i mimo wyraźnych starań Pettera "Hjarnana" Freyschussa jego zespół musiał ostatecznie skapitulować w 34. minucie.
Już za kilka minut zobaczymy pierwsze występy drużyn z grupy D na Worlds 2018. Na początek w kolejnej odsłonie walki LCS-ów w szranki staną 100 Thieves i Fnatic, a następnie o pierwsze punkty powalczą Invictus Gaming i G-Rex. Transmisja z Mistrzostw Świata dostępna jest pod tym adresem. Pełny harmonogram zawodów oraz inne informacje znajdziecie w naszej relacji tekstowej.