Drugi ćwierćfinał przyniósł nam niemniej emocji i nie mniejszą niespodziankę niż starcie kt Rolster z Invictus Gaming. Skazywane na porażkę G2 Esports wyszło naprzeciw wszelkim oczekiwaniom i po pełnej emocji serii pokonało Royal Never Give Up. Tym samym zespół Marcina "Jankosa" Jankowskiego zapewnił sobie miejsce w półfinale, gdzie zmierzy się z IG.
Royal Never Give Up | 2:3 | G2 Esports |
Choć seria zaczęła się obiecująco dla G2, to szybko do głosu doszło RNG. Jian "Uzi" Zi-Hao niszcząc wieżę za wieżą ciągle powiększał pole gry dla swojego zespołu, ale stan złota był zaskakująco wyrównany. W 20. minucie jednak po wygranej walce mistrzowie LPL odsłonili inhibitor na bocie, a osiem minut później już z Nashorem przypieczętowali zwycięstwo w pierwszej potyczce.
Druga bitwa zaczęła się podobnie – Uzi raz jeszcze zdominował swoją linię, a G2 szukało okazji w innych częściach mapy. Choć chiński marksman miał jeszcze większą przewagę niż w pierwszym starciu, jego błąd w 28. minucie był początkiem końca RNG. Po unicestwieniu rywali G2 zdobyło Nashora i z solidną przewagą zniszczyło dwa inhibitory w 33. minucie. Niespełna trzy minuty później po wygranej walce wyrównało rezultat spotkania.
Znajdujące się na fali G2 Esports przelało pierwszą krew w trzecim pojedynku jeszcze przed dotarciem minionów na linie. RNG jednak szybko odrobiło straty i wysunęło się na wyraźne prowadzenie. Minuta za minutą RNG powiększało swoją przewagę, a zdobyty Baron w 23. minucie pogrążył G2 na przegranej pozycji. Jeszcze z fioletowym wzmocnieniem Yan "Letme" Jun-Ze i spółka dopełnili formalności i tylko jedno zwycięstwo dzieliło ich od półfinału.
G2 nie dało za wygraną i po przerwie pokazało kawał świetnego League of Legends. Od przelania pierwszej krwi w ósmej minucie aż do samego końca podopieczni Fabiana "Grabbza" Lehmanna kontrolowali przebieg rozgrywki. Kolejne eliminacje wież i graczy RNG pogłębiały deficyt w złocie, który w 20. minucie wynosił blisko osiem tysięcy. Cztery minuty później po kompletnej anihilacji rywali G2 skierowało się na Nashora i z jego wzmocnieniem zniszczyło dwa inhibitory. Zanim zegar pokazał pół godziny gry Jankos zadał decydujący cios w Nexus RNG.
Decydujący bój rozpoczął się lepiej dla G2 – pierwszą krew przelał Petter "Hjarnan" Freyschuss, a wkrótce po tym zabójstwo zdobył również Luka "Perkz" Perković. Choć RNG zdołało wyrównać stan złota po zniszczeniu pierwszej wieży, to raz jeszcze dominacja chorwackiego midlanera wysunęła G2 na wyraźne prowadzenie. Już w 22. minucie Perkz osiągnął status legendy, a na tablicy zabójstw widniał wynik 12:1. Nawet bez pomocy Nashora G2 pozbyło się wszystkich wież wewnętrznych powiększając różnicę w złocie do dziesięciu tysięcy. Choć po pół godziny gry zaczęły się wyraźne problemy, G2 nie zaprzepaściło przewagi na dobre i w 35. minucie zdobyło Barona. Trzy minuty później po wygranej walce przypieczętowało zwycięstwo i zapewniło sobie miejsce w półfinale.
Kolejna dawka emocji związana z Worlds 2018 czeka nas już jutro. Na początek do walki staną ostatni reprezentanci Korei i Ameryki Północnej, czyli Afreeca Freecs i Cloud9. Zaraz po tym o półfinał powalczą Fnatic oraz Edward Gaming. Pełny harmonogram zawodów znajdziecie w naszej relacji tekstowej.