Worlds 2018 już do tego momentu napisały niesamowitą historię. Nie dość, że z turniejem pożegnały się już wszystkie formacje z Korei, to po raz pierwszy od inauguracyjnego sezonu profesjonalnych rozgrywek formacja z Ameryki Północnej zajmie miejsce w czołowej czwórce. Po historycznym zwycięstwie Cloud9 nad Afreeca Freecs wspierający amerykańskiej formacji, Tristan "Zeyzal" Stidam udzielił wywiadu Travisowi Gaffordowi.
Na początku rozmowy Zeyzal oznajmił, jak podchodził do meczu z reprezentantami Korei. – Szczerze powiedziawszy spodziewaliśmy się zwycięstwa. (...) Często scrimowaliśmy na Afreeca Freecs i pod względem stylu byli naprawdę powolni. Wiedzieliśmy, że to nie my będziemy wolno powiększać naszą przewagę. Gdy przegrywamy, to przez słaby early game. Przewidywałem zwycięstwo, ale nie spodziewałem się, że wygramy 3:0. To świetne uczucie, może nie dla mnie, bo poszło mi słabo w trzecim starciu. Dla mnie to zwycięstwo znaczy wiele w związku z wielkimi oczekiwaniami wobec mnie. To ulga wiedzieć, że już nie będzie pytań w stylu "czy ta zmiana nie była błędem" – powiedział.
– Jeszcze do mnie nie dotarło, jak wielkie osiągnięcie jest to historycznie. Jak wspomniałem, to było oczekiwane biorąc pod uwagę nasze szczęście podczas losowania. To byłoby bardziej rozczarowanie, gdybyśmy nie awansowali do półfinału w tym roku – wyznał wspierający Cloud9.
Zapytany o obecną metę Zeyzal powiedział, że zdecydowanie nie sprzyja ona Korei. – Wielu bohaterów ma mocne obrażenia, więc jeśli wykonasz pierwszy krok i nie pozwolisz rywalom się zorganizować, nie będą mogli cię stłamsić. Ale są też czempioni, jak Tahm Kench, który w meczu KT z IG pokazał jak neutralizować agresję. Kiedy wyłączysz tego typu bohaterów, możesz grać tak agresywnie jak chcesz. To pozwala na więcej zaskakujących wyników, gdy nie ma powolnego 1-3-1 z Tahm Kenchem na midzie. To był perfekcyjny styl drużyn z Korei, one grały powolne makro gry. Na Worldsach są teraz drużyny z Chin, Europy i my, które idą prosto na ciebie, gdy próbujesz zająć się ich wizją czy innymi elementami makro – oznajmił Amerykanin.
Support C9 wyznał również, czemu jego formacja zaczęła grać bardziej agresywnie. – Zmieniliśmy nasz styl gry po przegranym meczu z Gen.G. Tej nocy mieliśmy blok scrimów z drużyną z LCK i dzień wcześniej zagraliśmy z nimi powolnym stylem i przegraliśmy. Tym razem zdecydowaliśmy się ze Svenskerenem na agresywniejszą grę, myśląc "jeśli Vitality było w stanie pokonać Gen.G, to i my powinniśmy dać radę". Nie to, że Vitality jest słabe, po prostu ich styl może być łatwo skopiowany. (...) W scrimach tej nocy wygraliśmy dwie pierwsze spotkania i nam znacznie lepiej było grać w ten sposób – stwierdził Stidam.
Cały wywiad z Zeyzalem możecie obejrzeć poniżej: