Daniel „dafran” Francesca nie daje o sobie zapomnieć. Kilkadziesiąt godzin po tym, gdy ogłosił, że kończy z Overwatchem i rozwiązuje swój kontrakt z Atlanta Reign, przyznał, że jednak... tego nie robi. Wygląda więc na to, że niesforny Duńczyk mimo wszystko wystąpi w nadchodzącym sezonie Overwatch League.
Wczoraj informowaliśmy, że Francesca dość niespodziewanie wyznał za pośrednictwem mediów społecznościowych, że ma dość gry Blizzarda i nie potrafi już zmotywować się, by w nią grać. Jednocześnie stwierdził on, że jego umowa z Reign, którą podpisał kilka tygodni wcześniej została rozwiązana. Sama ekipa, która szykuje się do debiutu w OWL, nie skomentowała jednak tych doniesień, wobec czego można było podejrzewać, iż żadne wiążące decyzje jeszcze nie zapadły. I faktycznie – o pierwszej w nocy polskiego czasu dafran wyjawił, że cała poprzednia wiadomość była efektem... jego złego samopoczucia.
– Nadal jestem w Atlanta Reign i wbrew temu, co mówiłem wcześniej, nie odszedłem – zaczął duński zawodnik. – Spieprzyłem to, nie wiem co poza przeprosinami mogę powiedzieć członkom społeczności, a także kibicom moim i ATL. To nie był żaden bait, po prostu czasami mam takie dni i popełniam głupie błędy. Od teraz zamierzam mniej streamować i skupić się na tym, by uczynić zarówno siebie samego, jak i moją drużynę lepszymi – dodał.
Francesca w przeszłości związany był z Selfless Gaming, w barwach którego sięgnął po triumf w Enter The Arena: Overwatch, a także stanął na najniższym stopniu podium pierwszego sezonu północnoamerykańskiego Overwatch PIT Championship. Na swoim koncie miałby prawdopodobnie również występ w inauguracyjnej edycji Overwatch Contenders, ale w czerwcu 2017 został zawieszony przez Blizzard z uwagi na swoje zachowanie, które nosiło znamiona griefingu. Przez większość 2018 roku pełnił on natomiast rolę streamera NRG Esports.