W ostatnim notowaniu rankingu HLTV NRG Esports awansowało na historyczne dla siebie 6. miejsce. Międzynarodowa piątka to jedno z największych objawień ostatnich miesięcy. Choć Damian "daps" Steele i kompani wciąż nie są w stanie utrzymywać wysokiej formy przez dłuższy okres, to osiągnęli już kilka wartych odnotowania rezultatów. W ostatnim czasie zajęli drugie miejsce w ramach imprezy SuperNova Malta, gdzie w finale musieli uznać wyższość Teamu Liquid. Aktualnie ekipa przebywa w Odense, gdzie rozgrywają się finały 8. sezonu ESL Pro League.
Rok temu, również w Odense, odbywały się finały 6. sezonu EPL. Tam NRG nie udało się przebrnąć przez fazę grupową, choć drużyna odniosła dwa zwycięstwa przeciwko Ninjas in Pyjamas i North. Wówczas w składzie znajdował się jeszcze Duńczyk Allan "AnJ" Jensen. daps podkreśla wagę tych zwycięstw w kontekście dalszych losów formacji. – Jeżeli spojrzycie na historię obecnego składu i to w jaki sposób rzeczy ewoluowały po zakontraktowaniu CeRqa i nahtE... Mam na myśli to, że rok temu nie chciałem już więcej grać, bo byłem tak przygnębiony. Miałem chęć zostania trenerem lub całkowitego odpuszczenia CS-a. Prędkość z jaką pokonaliśmy dystans od tamtego momentu do teraz była szalona. Ale tak, to było przełomowe wydarzenie i nawet o tym mówiłem – wyjaśnia.
Kanadyjczyk kontynuuje wskazywanie elementów, które uległy zmianie po finałach EPL S6. – Przed turniejem w Odense Brehze nigdy nie pokonał europejskiego zespołu, zarówno w pojedynku BO1 jak i BO3. Kiedy zawodnicy zdali sobie sprawę z tego, że mogą rywalizować z najlepszymi na świecie, od razu poczuli się komfortowo – rozpoczął daps. – To było ważne dla wielu graczy, z którymi miałem okazję występować w przeszłości. Mimo że wygraliśmy tylko tylko dwie potyczki BO1 przeciwko NiP-owi i North, nie wygraliśmy żadnych innych spotkań na turniejach offline w tamtym roku, więc te dwa pojedynki były ogromnie ważne w kontekście zdobycia pewności siebie i tworzenia jakiejś struktury – zakończył.
Były reprezentant m.in. OpTic Gaming nakreśla rzeczy, nad którymi NRG wciąż musi popracować, aby na stałe dołączyć do światowej czołówki. – Wydaje mi się, że teraz mamy o wiele większą pewność siebie, ale ciągle brakuje nam stabilizacji pod względem indywidualnym. Nie mam przez to na myśli aima, mówię również o podejmowaniu decyzji i komunikacji – dodał. – Sądzę, że to powód dlaczego nasza gra po stronie broniącej może być niekiedy okropna. Jeżeli chcemy być w przyszłości w czołowej trójce na świecie, to i ja muszę prezentować się lepiej. Myślę, że w przyszłym roku będziemy mieli bardziej rozbudowane struktury, na sam początek rozglądamy się za psychologiem sportowym.
Przed NRG spotkanie z Made in Brazil, które jest zaplanowane na godzinę 15.50. Będzie to półfinał drabinki wygranych grupy B. Pełny wywiad w języku angielskim jest dostępny pod tym adresem.