Urodził się w Polsce, mieszka w Wielkiej Brytanii, a gra w barwach niemieckich organizacji. Mateusz "mantuu" Wilczewski, bo to o nim mowa, 6 stycznia rozpoczął swoją przygodę w ALTERNATE aTTaX, a kilka dni wcześniej rozstał się z PANTHERS Gaming. Zmiana barw klubowych stała się więc idealną okazją do rozmowy z Wilczewskim. 21-latek w trakcie niej przybliżył nam kulisy negocjacji z jedną z najbardziej rozpoznawalnych drużyn za naszą zachodnią granicą, ocenił z perspektywy czasu decyzję o tymczasowym odłożeniu myszki na kołek, a także pomógł rozwikłać zagadkę dotyczącą jego przynależności narodowej.
Adam Suski: Nowy rok i nowy mantuu. Tak możemy odbierać twoje przejście do ALTERNATE aTTaX?
Mateusz "mantuu" Wilczewski: Możemy tak to określić. Tak się akurat złożyło, że z nowym rokiem zacząłem grać w nowej drużynie, z nowymi zawodnikami, pod innym menadżerstwem.
Ze starego składu ALTERNATE został tylko Stefan „stfN” Seier. Ile czasu, twoim zdaniem, zajmie sklejenie całej piątki, abyście mogli funkcjonować jako drużyna przez duże D?
Do ALTERNATE aTTaX doszło czterech nowych graczy. Uważam, że dla każdego zespołu problematycznym jest, gdy zmienia się jego skład, a zmiana kilku zawodników jest na pewno sporym wyzwaniem. Trudno jest odpowiedzieć, ile dokładnie czasu nam potrzeba, ale na pewno parę miesięcy, żeby widoczne były konkretne rezultaty.
Jakie są oczekiwania ze strony organizacji, która przecież regularnie grała na międzynarodowej arenie, więc teraz będzie także liczyć na solidne wyniki?
Myślę, że każda organizacja chce, żeby jej drużyna osiągała jak najlepsze wyniki. Tak samo jest i z ALTERNATE aTTaX – ma ona oczywiście swoje cele do osiągnięcia. Mam nadzieję, że będziemy mogli dość szybko stanąć na wysokości zadania i zaprezentować solidne wyniki.
A dla ciebie jest to duży przeskok, jeśli chodzi o poziom sportowy? ALTERNATE jest w końcu solidną europejską marką.
Odkąd pamiętam, zawsze grałem z różnymi drużynami, na różnych poziomach. Grając w PANTHERS często rozgrywaliśmy mecze treningowe z profesjonalnymi zespołami. Te doświadczenia pokazały mi, jak wygląda moja gra i jak wiele jeszcze muszę włożyć pracy, aby osiągnąć profesjonalny poziom. Oczywiście możliwość gry w ALTERNATE aTTaX to znacząca zmiana, gdyż większość zespołów z którymi gramy czy będziemy grać, to zespoły profesjonalne, a co się z tym wiąże zawodnicy są bardziej wymagający i doświadczeni.
Macie dość młody skład. W którym z twoich nowych kompanów widzisz najlepszego mentora, który może przekazać tobie i innym sporo wartościowej wiedzy?
Każdy z nas jest inny, ma różne doświadczenie i reprezentuje inne wartości. Dzięki temu uczymy się od siebie, uzupełniamy nawzajem i wspieramy.
31 grudnia rozstałeś się z PANTHERS Gaming. Na jakim etapie rozmów byłeś wtedy z ALTERNATE? Mogłeś być raczej pewny, że nie zostaniesz bezrobotny?
Przed końcem mojego kontraktu z PANTHERS prowadziłem rozmowy z innymi drużynami, które oferowały mi lepsze warunki. Ostatecznie po zapewnieniu sobie miejsca w ALTERNATE aTTaX zdecydowałem się, co oczywiste, na nieprzedłużenie umowy z PANTHERS.
Wraz z tobą do nowego składu dołączył twój dobry kolega z PANTHERS – Dustin „DuDe” Großmann. Któryś z was w trakcie rozmów z przyszłym pracodawcą polecił drugiego, a może od początku włodarze niemieckiej organizacji chcieli was obu?
Z DuDe znamy się od czterech lat. Graliśmy już ze sobą we wcześniejszych drużynach. ALTERNATE aTTaX zaproponowało przejście do ich składu nam obu, więc rozmowy były prowadzone równocześnie ze mną i z DuDe.
W kwietniu ubiegłego roku zdecydowałeś się na przerwę od profesjonalnego grania na rzecz nauki. Jak z perspektywy czasu oceniasz tę decyzję?
W zeszłym roku kończyłem studia i na okres egzaminów zdecydowałem się na przerwę w CS:GO. Ta decyzja była przemyślana i podjęta świadomie. Z perspektywy czasu oceniam ją za mądre posunięcie i niczego bym nie zmienił.
Myślisz, że ciężko będzie ci dalej pogodzić studia z reprezentowaniem czołowej niemieckiej organizacji? Jeśli w przyszłości przyszedłby moment na wybór między jednym, a drugim, to na co być postawił?
Od września zeszłego roku zacząłem studia podyplomowe. PANTHERS dawało mi tą możliwość, że mogłem pogodzić treningi z nauką. Niestety, kontrakt z ALTERNATE aTTaX wymaga większej dyspozycyjności, wiąże się to z większą liczbą wyjazdów i większą liczbą godzin przeznaczonych na treningi. To skłoniło mnie do zawieszenia dalszej nauki na okres mojego kontraktu, a co będzie dalej przyszłość pokaże.
Rozbrat z CS-em był na tyle krótki, że mogłeś z łatwością powrócić do gry na poziomie międzynarodowym?
Uważam, że bardzo dobrze stało się, że nie grałem przez kilka miesięcy. Pozwoliło mi to przemyśleć dużo rzeczy, zrelaksować się i mentalnie odpocząć. To była potrzebna przerwa i nie trwała zbyt długo.
fot. ESL/Stephanie Lieske |
Wraz z PANTHERS dotarłeś do półfinału zimowej edycji ESL Meisterschaft, samemu otrzymując statuetkę dla najbardziej wartościowego gracza. Był to przełomowy moment, jeśli chodzi o twoją esportową przyszłość?
Otrzymanie statuetki najbardziej wartościowego gracza było bardzo dużym zaskoczeniem. To jest bardzo miłe doświadczenie i miejmy nadzieję, że jedno z wielu.
Chciałbym rozstrzygnąć też pewną zagadkę. Przez niektóre portale esportowe traktowany jesteś jako Polak, przez niektóre jako Brytyjczyk, a całą karierę spędziłeś na niemieckiej scenie. Dlaczego obrałeś taką ścieżkę i z którym narodem ty najbardziej się identyfikujesz.
Jestem Polakiem. Przyjechałem z rodzicami do Wielkiej Brytanii jako 5-letnie dziecko. Tutaj dorastałem, kształcę się i nadal mieszkam. Mam obywatelstwo zarówno polskie jak i brytyjskie. A dlaczego Niemcy? Przypadek sprawił, że jako nastolatek grałem z chłopakami z Niemiec. I tak już zostało, odkąd pamiętam zawsze grałem w niemieckich drużynach.
Żadna polska drużyna nie była zainteresowana twoimi usługami?
Były pewne propozycje. Niemniej jednak nie przyniosły żadnych owocnych skutków.
A jak gra się przeciwko Polakom? Miałeś wielokrotnie okazję stawić czoła polskim formacjom.
Polskie zespoły grające w CS:GO reprezentują wysoki poziom, a niektórzy gracze mają spory potencjał. Ogólnie z polskimi drużynami gra się fajne i są to zazwyczaj dobrej jakości mecze.
Wierzysz, że gra w barwach ALTERNATE pozwoli ci w większym stopniu zaistnieć w sercach polskich fanów?
Ze względu na pozycję ALTERNATE aTTaX większa liczba osób ogląda nasze mecze i śledzi nasze postępy. Myślę, że dzięki temu z czasem będziemy mieli więcej fanów w każdym kraju.
Masz jakieś postanowienie noworoczne? Co będzie najtrudniejszym wyzwaniem, jakie czeka cię w zbliżających się miesiącach?
Jak każdy gracz, mam cel, żeby dostać się na Majora. Wiem, że muszę dużo nad tym pracować i być konsekwentnym w swoim działaniu. Za priorytet stawiam sobie stały rozwój i osiąganie coraz lepszych wyników.
Życzę w takim razie powodzenia w nowym zespole i rychłej realizacji zamierzonych celów.
Dziękuję za rozmowę i pozdrawiam wszystkich moich fanów!
Śledź autora na Twitterze – RobinEsport Śledź gracza na Twitterze – m4ntuu |