Grayhound Gaming jest drugą australijską formacją, która awansowała na Intel Extreme Masters Katowice 2019 CS:GO Major. W dzisiejszym decydującym starciu Grayhound zmierzyło się z ViCi Gaming, które ostatecznie pokonało po trzech mapach. Zaraz po spotkaniu udało nam się porozmawiać z Oliverem "DickStacym" Tierneyem, który opowiedział nam o współpracy z Euanem "sterlingiem" Moorem, nowym trenerze, braku możliwości trenowania z lepszymi zespołami oraz o tym, czy przenosiny do Stanów Zjednoczonych miałyby sens dla jego drużyny.


Daniel Kasprzycki: Nie tak dawno temu z waszą drużyną pożegnał się Sean "Gratisfaction" Kaiwai, a jego miejsce zajął sterling. Czym różni się ta dwójka zawodników? Sterling od razu dopasował się do waszego stylu gry?

Oliver "DickStacy" Tierney: Tak naprawdę to grają naprawdę podobne style gry, zwłaszcza że przede wszystkim głównie pełnią rolę snajperów w drużynie. Dodatkowo oboje mają podobny styl do Kenny'ego "kenny'egoS" Schruba, czyli ustawiają się na wybranej pozycji, strzelają i błyskawicznie wycofują się w inne miejsce. Oboje wykonują te ruchy niemalże podręcznikowo i w bardzo podobny sposób, dlatego uważam, że prawie wcale się nie różnią. Gratisfaction ma nieco lepszy movement, natomiast sterling ma nieco lepszą skuteczność w strzelaniu.

Przyjechaliście na Minora z Stuartem "sonikiem " Ryanerem pełniącym funkcję tymczasowego trenera. Czy po udanym Minorze macie zamiar kontynuować z nim współpracę?

Współpraca z sonikiem będzie długoterminowa. Ostatnio postanowiliśmy go zatrudnić jako tymczasowego trenera, ale przed Minorem zaczął pracować z nami na pełny etat. Sonic pomagał nam w pewien sposób z tworzeniem kontrtaktyk, ale głównie starał się pokazać i uwydatnić nasze najmocniejsze strony. Oprócz tego sonic pomaga nam pod względem mentalności, bo dzięki niemu wiemy też jak podchodzić do spotkań.

Zanim sonic pojawił się w drużynie, przez długi czas nie pracowaliście z żadnym szkoleniowcem. Jak bardzo poprawiła się wasza gra od momentu jego dołączenia?

Posiadanie tej szóstej osoby, która cały czas nad tobą czuwa, jest naprawdę ważną sprawą. Często mamy takie rundy, po których zaczynamy bezcelowo krytykować się nawzajem, podczas gdy wcale nie powinniśmy tego robić, bo Counter-Strike jest naprawdę prostą grą. Sonic zawsze powstrzymuje nas przed tym przesadzaniem i analizowaniem przegranych rund, bo inaczej te błędy i krytyka mieszałyby nam w głowie. Dzięki jego opanowaniu jesteśmy w stanie porzucić te złe myśli i trzymać się naszego planu. Sonic często nas uspokaja i sprawia, że się skupiamy na tym, na czym powinniśmy się skupiać.

Na Minorze przegraliście z Renegades w sumie dwa mecze Bo3. Myślisz, że dzięki ich przeprowadzce do Stanów Zjednoczonych wytworzyła się między wami przepaść w poziomach?

Tak. Myślę, że dzieli nas jednak mała różnica. Chodzi tutaj właśnie o to zdobywane przez nich doświadczenie w Stanach. Oni ciągle trenują na drużyny większego kalibru od nas, dlatego też widać, że oni lepiej rozgrywają skomplikowane i stresujące momenty w rundach. Renegades gra na zespoły, które dają im wycisk, podczas gdy my trenujemy z drużynami z Australii, które powoli przestają dorównywać nam poziomem.

Z jakimi zespołami trenujecie na co dzień? Trudno jest znaleźć dobrego sparingpartnera grając w Australii?

Problemem w Australii jest to, że na ten moment mamy tam tylko cztery drużyny, które mogą w pełni poświęcić się Counter-Strike'owi. I kiedy ciągle grasz na te same zespoły to nie wypracowujesz sobie jakichś podstaw gry, tylko po prostu przyzwyczajasz się do tego, w jaki sposób grają przeciwnicy. To zupełnie inny CS, niż kiedy przyjeżdżamy na lany, gdzie grają formacje, na które jeszcze nigdy nie graliśmy. Na międzynarodowych lanach nie przewidzisz tego, co zrobi przeciwnik, bo nie miałeś okazji nauczyć się jego stylu gry w pełni.

Na Minorze zagraliście z wieloma drużynami z Azji. Co możesz powiedzieć na temat ich gry? Czy ich styl różni się szczególnie od australijskich zespołów?

Azjatyckie zespoły grają bardzo ryzykownie, często podejmują się ryzykownych wymian. Czasem możę ci się wydawać, że będa trzymać się swoich ustalonych pozycji, ale oni zawsze zaskakują. Niejednokrotnie ustawiają się wszyscy w jednym miejscu i nie zamierzają odpuszczać. A jeśli mogą przejąć kontrolę nad pewnym obszarem na mapie, to od razu to robią. Azjaci grają trochę taki styl FFA. Często też stawiają wszystko na jedną kartę i wysyłają więcej zawodników na dany bombsite.

Zakwalifikowaliście się na Majora. Co macie zamiar poprawić przed najważniejszym turniejem w waszej karierze?

Na pewno postaramy się skupić na rozwoju naszych podstawowych zagrań, bo nie chcemy być bardzo zależni od tego, czy akurat trafimy z taktyką. CS nie jest szczególnie zależny od taktyk, bo jest tak dużo niuansów, które często decydują o wyniku danej rundy. Będziemy skupiać się na poprawieniu naszej gry ogółem, może trochę bardziej przyłożymy się do naszych ataków po stronie terrorystów. Trochę za bardzo spinamy się w decydujących momentach i musimy kontrolować nasze emocje, to chyba nasz największy problem.

Renegades przeprowadziło się do Stanów Zjednoczonych i rywalizuje na amerykańskiej scenie. Myśleliście o tym, żeby przenieść się za ocean i podjąć walkę w bardziej poważanych ligach?

Nasza przeprowadzka do Stanów Zjednoczonych w tym momencie nie ma sensu. Po pierwsze musielibyśmy mieć jakiś szczególny powód do tego, żeby się przenieść. Nie mamy żadnego miejsca w ważnej lidze w Ameryce, a gdybyśmy się przeprowadzili, to zmarnowalibyśmy masę czasu na to, żeby przebić się chociażby do ESEA MDL. To strasznie duży krok i wiąże się z ogromnymi pieniędzmi. Na ten moment chcemy skupić się na dalszym rozwoju i tego się trzymać. Dopóki nie będziemy mieć miejsca w ESEA MDL czy ECS, to nie mamy żadnego powodu do tego, żeby się przeprowadzać. Zmarnowalibyśmy zdecydowanie za dużo czasu i pieniędzy, a przez granie w niskich ligach pewnie także podupadlibyśmy z poziomem.

Twój pseudonim w grze jest jednym z głównych tematów na scenie CS:GO w ostatnich dniach. Co planujesz zamieścić na swojej naklejce?

Mam nadzieję, że zaakceptują mój pomysł (śmiech). Oby tylko nie uznali tego za zbyt nieodpowiedni, a jeśli się nie zgodzą, to będę musiał wykorzystać moje artystyczne umiejętności i stworzyć jakieś inne arcydzieło. Mimo wszystko musicie czekać na ostateczną wersję, bo sam nie wiem czy pozwolą mi wykorzystać mój pierwszy pomysł.