Ci, którzy zdecydowali się przedłużyć sobotni sen, mają czego żałować. Z samego rana AGO Esports zaskoczyło nas historycznym wynikiem 16:0 na Inferno w meczu przeciwko Fnatic. Na kolejnych mapach gra Polaków nie była już aż tak okazała, ale nie przeszkodziło to, by nasi rodacy ostatecznie znaleźli się w wielkim finale World Electronic Sports Games!

Fnatic Fnatic 1 : 2 AGO Esports

(WESG 2018 – ćwierćfinał)
0 0 Inferno 15 16
0 1
16 9 Cache 6 6
7 0
12 10 Nuke 5 16
2 11

Trzeba było przyznać, że AGO nie mogło wymarzyć sobie lepszego otwarcia batalii na Inferno. Po jednym zabójstwie ze strony rywali, aż do końca trzeciej rundy fragi zdobywali tylko Polacy. Taki obrót spraw pozwolił na zgromadzenie licznych funduszy na następne zmagania. Jastrzębie poczuły się znacznie pewniej, co od razu znalazło to swoje odzwierciedlenie w wyniku. W błyskawicznym tempie nasi rodacy odskoczyli na spory dystans, dalej legitymując się zerem po stronie strat. Dominik "GruBy" Świderski i kompani strzelali jak natchnieni, a rywal nie mógł odeprzeć ataków polskiej piątki. W ten sposób do przerwy AGO wyśrubowało maksymalną zdobycz punktową, a w pistoletówce po zmianie stron postawiło kropkę nad "i", zamykając mapę niebotycznym wynikiem 16:0. Dzięki temu Polacy zapisali się na kartach historii, będąc pierwszą formacją, która zdołała pokonać Fnatic bez straty oczka.

Szwedów wyraźnie podjudził taki obrót spraw. Sportową złość szybko wylano na serwerze, gdzie gracze ze Skandynawii rządzili niepodzielnie przez pierwszych siedem rund. W końcu obudziło się AGO. Najpierw dość skromnie, bo tylko z pojedynczą zdobyczą punktową, ale za chwilę Polacy wyprowadzili wreszcie konkretny cios, który pozwolił w ostatecznym rozrachunku zbliżyć się do rywala na trzy oczka. Nadzieje prysły jednak momentalnie po starcie drugiej połowy. Fnatic w ofensywie czuło się doskonale, czego dowodem była absolutna dominacja nad piatką znad Wisły. Świetną dyspozycją strzelecką popisywał się Simon "twist" Eliasson, jednak pozostali Szwedzi nie zamierzali pozostać gorsi. Jastrzębie nie zdołały odeprzeć tak silnego uderzenia przeciwnika i w ten sposób trzecia mapa stała się faktem.

Niestety, na Nuke'u Polaków również przywitała seria wygranych po stronie Fnatic. Szwedzi znów już we wczesnej fazie gry wypracowali sobie solidną zaliczkę, a przy okazji zbudowali solidne zaplecze finansowe. W miarę upływu czasu reprezentanci AGO nieśmiało dawali o sobie znać, jednak do idealnej sytuacji było bardzo daleko. Koniec końców nasi rodacy zakończyli pierwszą odsłonę batalii z dorobkiem pięciu punktów, co w perspektywie czekającej ekipę Damiana "Furlana" Kisłowskiego gry w defensywie, dawało jeszcze nadzieje na dobry wynik. I faktycznie, polski skład zaczął bardzo udanie drugą połowę i w krótkim czasie odrobił straty. Na moment swoją obecność na serwerze zaznaczyło Fnatic, ale zaraz to Jastrzębie odpaliły rakietę i w znakomitym stylu dokończyły dzieła, meldując się w finale.

Polacy jutro o 12:45 zagrają w meczu o pierwszą lokatę. Transmisja z tego pojedynku będzie dostępna tutaj, z kolei wszystkie pojedynki z angielskim komentarzem można śledzić w tym miejscu. Po więcej informacji na temat WESG 2018 zapraszamy do naszej relacji.