Przed nami drugi ćwierćfinał League of Legends Championship Series 2019 Spring, w którym oko w oko staną reprezentanci TSM-u oraz Echo Fox. Obydwie formacje w ostatnich kolejkach fazy zasadniczej prezentowały naprawdę solidną dyspozycję i ewidentnie są na fali, lecz teraz będą musiały pokazać, że nie była to tylko chwilowa zwyżka formy.
TSM | vs 21:00 |
Echo Fox |
TSM |
A jednak kliknęło
Po ogłoszeniu składu na wiosenny split LCS 2019 mogliśmy mieć mieszane uczucia, wszak ściągnięcie Sergena "Broken Blade'a" Çelika, który nie miał doświadczenia na tak wysokim szczeblu rozgrywek, a także Andy'ego "Smoothiego" Ta do zespołu wcale nie napawało optymizmem fanów TSM-u. Dodatkowo na dwa tygodnie przed rozpoczęciem fazy zasadniczej dowiedzieliśmy się o tym, że Jonathan "Grig" Armao został przesunięty na ławkę rezerwowych ze względu na swoje problemy z nadgarstkiem, w związku z czym jego miejsce w drużynie zajął Matthew "Akaadian" Higginbotham. Wówczas patrząc na skład TSM-u mogliśmy odnieść wrażenie, że Søren "Bjergsen" Bjerg i Jesper "Zven" Svenningsen to jedyne solidne i co najważniejsze pewne punkty tej ekipy. I po pierwszych trzech tygodniach TSM prezentował się zgodnie z oczekiwaniami, czyli poniżej przeciętnego poziomu ligi. Doskonale zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że forma podopiecznych Tony'ego "Zikza" Greya w końcu wystrzeli, ale nikt chyba nie spodziewał się, że stanie się to tak szybko. Od czwartej kolejki TSM zdecydowanie szokował wszystkich entuzjastów LCS-u, a punktem zwrotnym z pewnością był triumf nad niepokonanym do tamtego momentu Teamem Liquid.
Przepaść, ale czy na pewno?
Co tu dużo mówić, w tym splicie w LCS ewidentnie widać było różnicę pomiędzy czołówką ligi a pozostałymi uczestnikami. Mamy Team Liquid, Cloud9, TSM, a potem długo, długo nic. Ogromną niespodzianką byłoby zatem, gdyby tak dobrze prezentujący się w ostatnich tygodniach zespół, jak TSM, nagle miał zakończyć zmagania w fazie pucharowej na ćwierćfinale. Patrząc jednak na bezpośrednie starcia TSM-u z Echo Fox możemy śmiało stwierdzić, że Lisy, podobnie jak C9, są piętą Achillesową Bjergsena i spółki. Co prawda TSM nie przegrał z Echo Fox ani razu w tym splicie, ale ich zwycięstwa były niesamowicie wymęczone, dlatego też w serii BO5 może wydarzyć się dosłownie wszystko.
Echo Fox |
Rzutem na taśmę
Pod koniec siódmego tygodnia fazy zasadniczej LCS Echo Fox znajdowało się na ostatniej lokacie w zestawieniu i miało za sobą aż sześć przegranych spotkań z rzędu. Wówczas trudno było oczekiwać, że Lisy będą jeszcze mogły zdobyć się na ostatni zryw i wywalczyć miejsce w play-offach. Fanów zespołu Ricka Foxa optymizmem nie napawał także fakt, że w dwóch ostatnich tygodniach LCS Echo Fox miało zmierzyć się m.in. z dominującymi w lidze Liquid oraz Cloud9. Jak się później okazało ani Liquid, ani Cloud9, ani tym bardziej fatalne w tym sezonie 100 Thieves nie były w stanie zatrzymać rozpędzonych Lisów. I co ciekawe w swoim ostatnim spotkaniu w splicie Echo Fox przyszło spotkać się z Counter Logic Gaming, które również legitymowało się bilansem 7-10 i było o krok od fazy pucharowej. Koniec końców bilet na play-offy zgarnęło Echo Fox, a spora w tym zasługa Apollo "Apollo" Price'a, który zakończył starcie rewelacyjnym pentakillem.
I tylko czekać aż braknie paliwa
Mimo fenomenalnej końcówki splitu, Echo Fox nadal nie przekonuje i sprawia wrażenie drużyny, która w play-offach znalazła się z przypadku. Z drugiej strony należy spojrzeć też na to, że w amerykańskich zmaganiach większość zespołów prezentuje się po prostu słabo, dlatego też Echo Fox wydaje się być najlepszym z najgorszych. Nie da się też nie odnieść wrażenia, że ten końcowy zryw może okazać się tylko jednorazowym wybrykiem, a w dzisiejszym meczu najzwyczajniej w świecie zawodnikom Echo Fox zabraknie paliwa. I nawet fantastyczny Apollo czy niesamowicie doświadczony Lee "Rush" Yoon-jae nie będą w stanie pociągnąć zespołu do przodu, kiedy po przeciwnej stronie mapy stanie tak silny przeciwnik, jak TSM.
Przewidywania redakcji
Dawid "dawer" Pątko | Jarek "JaroThe3rd" Piłat | Daniel Kasprzycki | ||||||||
3:0 | 3:1 | 3:0 |
W przypadku tego spotkania redakcja Cybersport.pl nie ma żadnych złudzeń co do szans Echo Fox. To zespół Bjergsena ewidentnie jest o wiele lepszy od wszystkich pozostałych ćwierćfinalistów i ewentualna przegrana z Echo Fox, które z ledwością awansowało do play-offów byłoby kompletną katastrofą. Oczywiście Lisy udowadniały już, że potrafią postawić opór TSM-owi, ale nadal nie były to wystarczająco dobre występy, aby chociażby wyrwać punkt rywalowi. Trudno zatem oczekiwać, że tym razem Echo Fox zdoła urwać aż trzy mapy w serii najlepszy z pięciu.
Statystyki z sezonu zasadniczego
– GD – różnica w złocie w 15. minucie
– KP – Procentowy udział w zabójstwach drużyny
Transmisję ćwierćfinału LCS 2019 Spring z udziałem TSM-u oraz Echo Fox będziecie mogli oglądać na oficjalnej stronie lolesports.com. Po więcej informacji dotyczących północnoamerykańskich rozgrywek zapraszamy do naszej relacji tekstowej: