Na razie na European Masters zakwalifikowało się dziewięciu Polaków z trzech różnych drużyn. Dzisiaj grono to mógł powiększyć Michał "Roison" Dubiel reprezentujący barwy Origen BCN. Zespół naszego rodaka stanął dziś do walki ze Splyce Vipers w finale LVP SuperLiga Orange. Po pełnej serii Bo5 z niebywale zaciętą ostatnią potyczką Roison i kompani musieli ostatecznie uznać wyższość rywala i zostali wicemistrzami największych rozgrywek League of Legends w Hiszpanii. Tytuł ten nie uprawnia ich jednak do występu na nadchodzącym EU Masters.
Splyce Vipers | 3:2 | Origen BCN |
Pierwszy krok w kierunku wygranej wykonało Origen BCN niszcząc wieżę na midzie, ale seria teamfightów na dolnej linii przechyliła szalę zwycięstwa na stronę Splyce Vipers. Po zabiciu pierwszego Nashora wydawało się, że Żmije zapiszą na koncie łatwą wygraną, ale brawurowa kradzież drugiego Barona w wykonaniu Nikolaya "Zanzarah" Akatova zapewniła jego formacji pierwszy inhibitor. Spory deficyt w złocie uniemożliwił jednak Origen pełny powrót do gry i koniec końców to Splyce zapisało na koncie pierwszy punkt.
Po zamianie stron Origen BCN odważnie ruszyło do ataku, ale przesadna agresja przyniosła więcej złego niż dobrego. Na szczęście Roisona i spółki pełna kontrola rzeki utrzymywała ich na prowadzeniu, które w momencie pojawienia się Nashora wynosiło blisko pięć tysięcy złota i trzy Smoki Górskie. W 26. minucie Origen BCN zabiło pierwszego Barona i odsłoniło sporą część mapy, a siedem minut później po wyłączeniu czterech rywali wyrównało rezultat.
Trzecią bitwę lepiej zaczęło SVP pokonując trzech rywali w walce o Smoka Górskiego, ale jeszcze przed upływem kwadransa OGB odpowiedziało z nawiązką podczas walki o Herolda. Kolejne walki drużynowe należały już do Splyce Vipers, które raz po raz pokazywało niebywałą synergię za pomocą kombo z udziałem Orianny, Jarvana i Zaca. Ekipa Roisona próbowała jeszcze wrócić do gry, ale po utracie drugiego Barona nie była już w stanie obronić swojego nexusa pod naporem oponentów.
Utrzymując dotychczasową konwencję drużyna grająca po czerwonej stronie była tą dominującą w początkowych minutach. Tym razem broniącymi szkarłatnego nexusa byli gracze Origen BCN i to oni radzili sobie lepiej w early. W 27. minucie przełożyło się to na pierwszego Barona, a ten na aż dwa inhibitory. Splyce Vipers próbowało jeszcze bronić swojej bazy, ale nawet po wygaśnięciu fioletowego buffa gracze OGB byli za silni i po wygranej walce w bazie ponownie wyrównali rezultat.
Zgodnie z oczekiwaniami decydująca potyczka była najmniej krwawa – obie formacje nie chciały popełnić żadnego kosztownego błędu. Ta metodyczna gra przyniosła większy skutek Splyce Vipers, które do dwudziestej minuty wypracowało sobie kilka tysięcy złota przewagi. Taki deficyt zmusił Roisona i kompanów do defensywnej gry, lecz Splyce i tak zniszczyło dwa inhibitory. Gdy sytuacja OGB wydawała się katastrofalna jeden teamfight obrócił sytuację o 180 stopni. Po wygranej walce zespół polskiego midlanera korzystając z długich czasów odrodzenia rywali ruszył na ich nexus, ale brak zgrania w kluczowym momencie był gwoździem do jego trumny. Choć od zwycięstwa Origen BCN dzieliło tylko kilka ciosów we wrogą strukturę, gracze hiszpańskiej organizacji nie byli w stanie ich zadać, a wkrótce po tym sami pożegnali się z życiem. To pozwoliło Splyce Vipers przypieczętować wygraną oraz mistrzowski tytuł.
Razem z tym zwycięstwem Żmije zapewniły sobie udział na European Masters jako reprezentant Hiszpanii w głównym turnieju. Oprócz Splyce Vipers na EU Masters pojedzie również MAD Lions E.C., które było najlepsze podczas fazy zasadniczej. Lwy jednak rozpoczną zmagania od rundy play-in.