Pojedynki Cloud9 z TSM-em to swoisty klasyk League of Legends Championship Series. Od początku istnienia północnoamerykańskich zmagań LoL-a formacje te mierzyły się aż sześć razy w wielkim finale play-offów, przy czym aż cztery z nich padły łupem TSM-u. Tym razem jednak ekipy będą musiały powalczyć ze sobą już w meczu półfinałowym i to Cloud9 podejdzie do tej batalii w roli faworyta. Czy TSM utrzyma swoją fantastyczną formę i w końcu pokona C9 w wiosennym splicie? O tym przekonamy się już dzisiejszej nocy.

Cloud9 vs TSM
23:00 (BO5)

Przewidywany skład

Przewidywany skład

Eric "Licorice" Ritchie Sergen "Broken Blade" Çelik
Dennis "Svenskeren" Johnsen Matthew "Akaadian" Higginbotham
Yasin "Nisqy" Dinçer Søren "Bjergsen" Bjerg
Zachary "Sneaky" Scuderi Jesper "Zven" Svenningsen
Tristan "Zeyzal" Stidam Andy "Smoothie" Ta

Cloud9 nie różni się szczególnie w porównaniu do poprzedniego sezonu. Wszystko za sprawą tego, że w składzie miejsce Nicolaja "Jensena" Jensena zajął Yasin "Nisqy" Dinçer, który prezentuje niemalże taki sam styl gry. Oczywiście wszyscy fani amerykańskich rozgrywek stwierdzili wówczas, że odejście Jensena to ogromny cios dla Cloud9, a drużyna z Nisqym na środkowej alejce nie będzie sobie radzić aż tak dobrze, jak dawniej. Jak się później okazało Cloud9 potrzebowało zaledwie parę tygodni, aby dopracować swoje zgranie na tyle, by ogrywać wszystkich napotkanych przeciwników, za wyjątkiem Liquid rzecz jasna. Meta faworyzująca drużyny, które grają odważnie w początkowej fazie rozgrywki również sprzyjała graczom C9. Sneaky i reszta ewidentnie błyskawicznie rozgryźli patche i czuli się na Summoner's Rift jak ryby w wodzie. Nie powinno zatem nikogo dziwić to, że ostatecznie C9 zajęło drugie miejsce w zestawieniu w fazie zasadniczej, przegrywając tylko cztery z osiemnastu potyczek.

Stojący po drugiej stronie barykady TSM absolutnie nie zaliczył dobrego startu w wiosennym splicie LCS. Broken Blade i reszta musieli wypracować sobie swój własny, efektywny styl gry, a do tego potrzeba było aż czterech kolejek. Wszyscy pamiętamy przecież, że po trzech tygodniach LCS TSM widniał na samym dnie tabeli, przegrywając po drodze m.in. z Clutch Gaming czy Golden Guardians. Mimo wszystko od zbawiennego patcha 9.3, Zven w końcu złapał wiatr w żagle i zaczął znacząco pomagać strudzonemu Bjergsenowi. Od tamtego momentu bezsprzecznie lepiej pokazywać zaczął się także Broken Blade, który niejednokrotnie dominował o wiele bardziej doświadczonych i utytułowanych oponentów na górnej alei. Koniec końców TSM zajął trzecią lokatę w fazie zasadniczej, posiadając aż cztery punkty przewagi nad FlyQuest. Zgodnie z oczekiwaniami TSM nie popełnił zbyt wielu błędów w ćwierćfinałowym starciu z Echo Fox, bowiem tam potknął się tylko na pierwszej z pięciu rozgrywanych map.

Statystyki z sezonu zasadniczego

VS
DS GD KP KDA Cloud9 Pozycja TSM KDA KP GD DS
20,7% +257 50,3% 3,4 Licorice Broken Blade 3,2 53,6% +198 23,3%
13,9% +140 68,9% 3,5 Svenskeren Akaadian 3,6 63,3% -52 11,3%
24,6% -33 72,9% 8,5 Nisqy Bjergsen 5,8 65,2% +413 25,9%
31,6% -19 66,7% 6,5 Sneaky Zven 5,6 69,7% +213 32,9%
8,8% +123 67,9% 5 Zeyzal Smoothie 3,6 69,3% -220 6,6%
Legenda:
DS – Procentowy udział w obrażeniach drużyny
GD – różnica w złocie w 15. minucie
KP – Procentowy udział w zabójstwach drużyny
KDA – Współczynnik zabójstw/śmierci/asyst

Biorąc pod uwagę statystyki obu formacji, śmiało możemy stwierdzić, że są one do siebie łudząco podobne. Zarówno Cloud9, jak i TSM w dużej mierze opierają swoją grę na dyspozycji marksmana, podczas gdy midlanerzy zazwyczaj są raczej dodatkowymi źródłami obrażeń, aniżeli prowadzącymi z prawdziwego zdarzenia. Warto także zaznaczyć, że Svenskeren i Akaadian pełnią podobne role w swoich zespołach i mają niemalże identyczny wachlarz postaci, którymi posługiwali się w tym sezonie. Różnicą w przypadku dżunglerów jest jednak to, że Johnsen nieco lepiej kontroluje wizję i dodatkowo jest o wiele bardziej agresywny w początkowej fazie rozgrywki. Oprócz tego Broken Blade oraz Licorice świetnie odnajdują się w splitpushu i często oglądamy ich wojujących samotnie na bocznych liniach.

W trwającym nadal wiosennym splicie jedyną formacją, która dwa razy pokonała TSM w fazie zasadniczej, było właśnie Cloud9. I o ile w pierwszej potyczce, która miała miejsce w trzecim tygodniu, TSM-owi ewidentnie brakowało zgrania drużynowego i zdecydowania, to w drugim starciu Akaadian i reszta wyglądali już o niebo lepiej. To właśnie w szóstej kolejce TSM dominował na Summoner's Rift przez większą część spotkania i był strasznie bliski tego, aby przełamać defensywę swoich rywali. Mimo wszystko w decydującej walce w późnej fazie rozgrywki Cloud9 zwyciężyło TSM i błyskawicznie zakończyło grę. Niemniej wówczas mogliśmy już zauważyć, że oba zespoły prezentują niemalże identyczny poziom, a przecież doskonale wiemy, że TSM od tamtej pory zaliczał same świetne wyniki.

Ostatnie pięć starć rozegranych między Cloud9 a TSM-em

Data Niebieska strona Czas trwania meczu Czerwona strona Nazwa rozgrywek
03.03.2019 Cloud9
41:39
TSM LCS 2019 Spring Split
10.02.2019 TSM
45:02
Cloud9 LCS 2019 Spring Split
16.09.2018 Cloud9
34:04
TSM NA Regional Finals 2018
16.09.2018 TSM
41:53
Cloud9 NA Regional Finals 2018
16.09.2018 Cloud9
32:48
TSM NA Regional Finals 2018

Spotkania Cloud9 z TSM-em zawsze budziły niesamowite emocje pośród fanów amerykańskich zmagań League of Legends. Zazwyczaj oglądaliśmy te formacje w walce o ostateczny triumf w play-offach danego splitu, ale od jakiegoś czasu TSM wypadł z obiegu i dopiero teraz wydaje się wracać do walki o trofeum i wyjazd na Mid-Season Invitational. Problem jednak w tym, że w ostatnich pięciu bezpośrednich starciach to Cloud9 schodziło ze sceny z uśmiechami na twarzach, podczas gdy TSM mógł jedynie zacząć analizować popełnione przez siebie błędy i liczyć na lepszy rezultat następnym razem. Nie ulega wątpliwości, że C9 jest swoistą pięta Achillesową TSM-u, a doskonałym dowodem na potwierdzenie tej tezy może być to, że na przestrzeni ostatnich dziesięciu potyczek Bjergsen i spółka cieszyli się ze zwycięstwa tylko dwa razy. Aktualny TSM jest jednak o wiele bardziej kompletnym zespołem, dlatego też śmiało możemy stwierdzić, że tym razem fatalna passa porażek w meczach z C9 może zostać przerwana. Pozostaje zatem zadać sobie pytanie czy TSM da radę ograć swoich rywali w formule najlepszy z pięciu.

Przewidywania redakcji

Dawid "dawer" Pątko Jarek "JaroThe3rd" Piłat Daniel Kasprzycki
3:2 tsm logo 3:1 tsm logo 3:1

Redaktorzy Cybersport.pl jednogłośnie twierdzą, że w wielkim finale wiosennej rundy LCS 2019 najprawdopodobniej zobaczymy Cloud9. Sneaky i reszta to niesamowicie dobrze naoliwiona maszyna, która udowodniła już, że TSM nie stanowi dla niej problemu. Oczywiście nie możemy też dyskredytować ekipy Zvena, bowiem ta w ostatnich tygodniach działa wręcz kapitalnie i trzeba przyznać, że TSM ma ogromne szanse na to, aby realnie zagrozić Cloud9. Mimo wszystko patrząc na obie formacje z chłodną głową, trudno jest nie odnieść wrażenia, że to C9 ma większe szanse na zwycięstwo.

Transmisję półfinału LCS 2019 Spring z udziałem Cloud9 oraz TSM-u będziecie mogli oglądać na oficjalnej stronie lolesports.com. Po więcej informacji dotyczących północnoamerykańskich rozgrywek zapraszamy do naszej relacji tekstowej: