Wreszcie się doczekaliśmy! Karol "Danye" Szcześniak zdołał w końcu zadebiutować w Overwatch League i to od razu w meczu wygranym aż 4:0! Gracz znad Wisły pomógł co prawda swoim kolegom tylko na jednej z czterech rozegranych map, ale i tak nie ma on raczej powodów do narzekań, bo najwyraźniej niedawna zmiana szkoleniowca będzie mieć zbawienny wpływ na jego sytuację.
Guangzhou Charge | 0 : 4 | Paris Eternal | ||
|
(Overwatch League – Stage 2) |
|
||
0 | Oaza | 2 | ||
0 | Paryż | 2 | ||
2 | Eichenwalde | 3 | ||
2 | Junkertown | 3 |
Polak zaczął grę na Paris jako Fara i to właśnie m.in. dzięki tej postaci i jej umiejętności specjalnej Paris Eternal bardzo szybko przejęło pierwszy punkt. Szcześniak nie był co prawda głównym egzekutorem i z reguły po prostu obijał rywali, ale miało to niezaprzeczalne znaczenie. Niemniej pierwsze podejście pod kolejny obszar broniony przez Guangzhou Charge okazało się nieudane, wobec czego w szeregach paryżan doszło do małych przetasowań – te nie ominęły również Danye, który w tamtym momencie przerzucił się na Brigitte. Ale i to bardzo długo nie dawało efektów, zaś europejczycy stracili aż cztery minuty, waląc głową w mur. Dopiero na dwie minuty przed końcem gracze ze Starego Kontynentu wykorzystali nadmierną agresję przeciwników, eliminując większość z nich za pomocą ultów Zarii oraz D.Vy i ostatecznie wygrywając pierwszą połowę 2:0. Druga część pojedynku była natomiast... bardzo szybka. Ekipa z Guangzhou nie potrafiła bowiem przebić się przez szczelną defensywę Eternal, ale trudno się dziwić. Wszak cały czas w jej stronę leciały pociski wystrzeliwane przez Bastiona Danye, zaś na tyłach nieustannie krążyła Sombra prowadzona przez Terence'a "SoOna" Tarliera. Efekt był więc prosty do przewidzenia, a wynik nie uległ już zmianie – zawodnicy z Paryża gładko zatriumfowali 2:0.
Niestety potem Danye już nie zobaczyliśmy, gdyż do gry powrócił George "ShaDowBurn" Gushcha, którego miejsce Polak zajął na Paris. Ale i bez wsparcia Szcześniaka szóstka z Europy radziła sobie nieźle. Co prawda o tak bezproblemowym zwycięstwie, jak na francuskiej mapie, nie było mowy, ale i tak ostatecznie podopieczni Félixa "Féfé" Müncha sięgnęli po komplet oczek. Zarówno na Eichenwalde, jak i Junkertown ograli oni oponentów w stosunku 3:2, a na początku wygrali z nimi 2:0 także na Oazie. Tym samym Paris Eternal rozpoczęło drugi etap Overwatch League od triumfu i pojutrze będzie mogło pójść za ciosem – wtedy zespół mierzyć się będzie z Chengdu Hunters, dla którego będzie to pierwszy mecz w Stage 2.