Po starciu jednych z najbardziej utytułowanych formacji w LCK mogliśmy oczekiwać pełnej serii Bo5 bogatej w nieustanną akcję. Cóż, drugą z wymienionych rzeczy otrzymaliśmy, ale SK telecom T1 nie zamierzało dawać większego pola do popisu swojemu rywalowi. Ekipa Lee "Fakera" Sang-hyeoka pokonała dzisiaj KING-ZONE DragonX wynikiem 3:0 i awansowała do wielkiego finału, gdzie czeka na nią Griffin.

SK telecom T1 3:0 KING-ZONE DragonX

Już pierwsze starcie pokazało, jak zacięta batalia nas czeka. Choć z początku nie oglądaliśmy wielu zabójstw, to gdy drużyny zaczęły się grupować, walka toczyła się do ostatniej kropli krwi. KING-ZONE było na dobrej drodze do zwycięstwa, ale dając się unicestwić tuż po zdobyciu pierwszego Barona, otworzyło furtkę swoim rywalom do wygranej. Prawdziwym bohaterem SKT T1 okazał się jednak Park "Teddy" Jin-seong, który wykradł kolejnego Nashora swoim Varusem. Z tak pozyskanym fioletowym wzmocnieniem jego zespół zapisał pierwszy punkt na koncie.

Do drugiej potyczki KING-ZONE przystąpiło z nieco inną taktyką. Zamiast podejmować bezpośrednią walkę, koncentrowało się niemal w pełni na wrogich budowlach i trzeba przyznać, że przez pewien czas przynosiło to oczekiwane skutki. Kim "Rascal" Kwang-hee był o jeden cios od zniszczenia obu wież przy nexusie, podczas gdy jego zespół utracił dotychczas tylko jedną konstrukcję w ogóle! Gdy jednak SK telecom T1 mogło powiększyć swoją przewagę o Starszego Smoka i Barona, KZ nie mogło już ślepo brnąć w bazę rywali. Po przegranej walce o Nashora w 45. minucie dwaj prowadzący KING-ZONE nie byli w stanie obronić swojej bazy i tylko jedna wygrana dzieliła SKT od awansu.

Trzecia bitwa okazała się najłatwiejsza dla SK telecom T1, jakby ich rywale stracili już wszystkie asy z rękawa. Po metodycznym powiększaniu swojej przewagi na mapie solidny krok w kierunku wygranej SKT wykonało po pół godziny gry, pozbywając się czterech rywali dzięki świetnej inicjacji ze strony Cho "Maty" Se-hyeonga, a następnie niszcząc inhibitor na topie. Zaledwie siedem minut później było już po meczu – tym razem po wygranej walce na bocie SK telecom T1 mogło już bez przeszkód skupić się na samym nexusie rywali.

Do rozstrzygnięcia pozostało już tylko mistrzostwo wiosennej rundy LCK 2019. Kto je zdobędzie – próbujące przypieczętować fenomenalny występ podczas fazy zasadniczej Griffin, czy też walczące o powrót na tron SK telecom T1? Przekonamy się już w najbliższą sobotę, bowiem właśnie wtedy rozegra się ostatni mecz LCK 2019 Spring. Więcej informacji dotyczących południowokoreańskiej ligi znajdziecie w naszej relacji tekstowej.