Karol "Danye" Szcześniak ustrzelił swoistego hat-tricka, notując trzeci już występ w Overwatch League. Polak ponownie zagrał tylko na jednej z czterech map, ale mimo wszystko miał on swój wkład w końcowe zwycięstwo Paris Eternal nad Florida Mayhem.
Paris Eternal | 3 : 1 | Florida Mayhem | ||
|
(Overwatch League – Stage 2) |
|
||
2 | Oaza | 0 | ||
4 | Hanamura | 3 | ||
3 | Blizzard World | 2 | ||
1 | Gibraltar | 2 |
Danye pojawił się na serwerze dopiero na trzeciej mapie, Blizzard World, zastępując w składzie George'a "ShaDowBurna" Gushchę. Polak zaczął mecz jako Genji, ale początkowo ani on, ani też jego koledzy nie potrafili przebić się przez złożoną m.in. z Bastiona i Torbjörna obronę Mayhem. Dopiero po około dwóch minutach paryżanie wykorzystali świetnego ulta swojej Sombry i sforsowali defensywę rywali, w czym zresztą spora zasługa Szcześniaka – dzięki umiejętności specjalnej swojej postaci wyeliminował on wszak aż trzech przeciwników. Ładunek został więc zdobyty, ale na tym problemy Eternal się nie skończył, bo Europejczycy pozwolili niespodziewanie wypchnąć się pod swojego respa. W tym czasie Danye próbował swoich sił najpierw jako Fara, potem jako Brigitte, ale jego drużyna waliła głową w mur i dopiero na około 40 sekund przed końcem czasu zaczęła na dobre pchać payload. Z tego powodu przez niemalże całą pozostałą część spotkania formacja z Paryża lawirowała na krawędzi – jedno odparcie i połowa zakończyłaby się. Niepodziewanie jednak podopieczni Félixa "Féfé" Müncha dopięli swego, rzutem na taśmę doprowadzając ładunek najpierw do drugiego, a potem też do finalnego checkpointu.
Po zmianie stron nadal obserwowaliśmy dość wyrównane spotkanie. Już pierwsze minuty pokazały nam zresztą, że może dojść nawet do dogrywki, bo paryska ekipa miała spore problemy z utrzymaniem swoich szyków defensywnych. Tak naprawdę tylko pojedyncze zagrania, w tym m.in. ult użyty przez Danye, pozwoliłby uszczknąć Mayhem nieco czasu i sprawić, że drużyna ta odblokowała ładunek dopiero na kilkadziesiąt sekund przed końcem czasu. A co było potem? Cóż, nadal ostra walka i powolne przepychanie payloadu w wykonaniu graczy z Miami-Orlando. Gdy na konto ekipy ze Stanów Zjednoczonych wpadło drugie oczko, Szcześniak porzucił Farę na rzecz Brigitte, a całe Eternal przeszło na kompozycję z trzema tankami i trzema supportami. I to przyniosło wymierne efekty, bo wreszcie udało się odeprzeć rywali tuż przed metą i ustalić wynik spotkania na 3:2.
Na pozostałych rozegranych tego dnia arenach, tj. Oazie, Hanamurze i Gibraltarze, Danye już nie wystąpił. Niemniej jego koledzy dołożyli do swojego dorobku kolejne dwa triumfy, przegrywając dopiero na ostatniej mapie, i zamykając cały mecz BO4 wynikiem 3:1. Tym samym Paris Eternal odniosło drugie zwycięstwo w Overwatch League Stage 2 i w niedzielę wieczorem powalczy o trzecie podczas pojedynku z Dallas Fuel.