Coraz częściej słyszy się o starciach profesjonalistów różnych gier mierzących swoje umiejętności ze sztuczną inteligencją. Chociażby w sierpniu zeszłego roku mogliśmy być świadkami starcia mieszanki czołowych osobistości ze sceny Doty 2 z botami z OpenAI, czyli organizacji założonej przez m.in. Elona Muska. I choć to spotkanie wygrała SI, to wciąż wyzwaniem nie do przejścia było pokonanie formacji złożonej z samych profesjonalistów.
Jednak co się odwlecze, to nie uciecze – w minioną sobotę OpenAI wreszcie dopięło swego i zwyciężyło zawodowców. I to nie zupełną mieszankę albo drużynę walczącą w jakiejś regionalnej lidze bez aspiracji na The International. Łupem sztucznej inteligencji padli... mistrzowie TI 8, czyli OG! Ten sam skład, który jeszcze kilka miesięcy temu pokonał PSG.LGD w finale najważniejszego corocznego turnieju Doty musiał uznać wyższość sztucznej inteligencji. W dodatku po dwóch dość jednostronnych potyczkach – o ile w pierwszej OG zażarcie walczyło o powrót do gry, to w drugiej już nie miało wiele do powiedzenia i po niespełna 21-minutowej bitwie musiało pogodzić się z porażką.
Należy jednak wziąć poprawkę na jeden aspekt. Skład OG w ostatnim czasie wyglądał zupełnie inaczej niż ten, który wywalczył mistrzostwo TI. Dopiero niespełna miesiąc temu do zespołu powrócił Anathan "ana" Pham tworząc ponownie mistrzowską piątkę. Grające w niedawnym składzie OG nie było ponadto wielkim zagrożeniem – wystarczy powiedzieć, że nie wystąpiło na ani jednym Majorze tego sezonu Dota Pro Circuit, nie wspominając już o mistrzostwie w turnieju tej rangi.