Minionej nocy świat League of Legends obiegła informacja o tym, że Mateusz "Kikis" Szkudlarek postanowił rozstać się z Rogue po rozegraniu zaledwie jednego splitu. W barwach amerykańskiej organizacji w letniej odsłonie LEC 2019 występować będzie za to Kacper "Inspired" Słoma, ale jak się okazuje nie będzie to jedyny zawodnik akademii Rogue, który otrzyma szansę gry w głównym składzie.
Oprócz młodego dżunglera w letnim splicie na scenie w studio LEC prawdopodobnie zobaczymy także Pawła "Woolite'a" Pruskiego. Polski marksman powiadomił bowiem za pomocą swojej strony na Facebooku, że będzie rywalizować z Martinem "HeaQ" Kordmaa o miejsce w podstawowym składzie Rogue, zapewniając tym samym, że nie są to tylko puste słowa. – Szansa na mój występ w LEC zrobiła się bardzo realna. HeaQ nie zasługiwał na ten cały hejt i według mnie jest sporo rzeczy, których mogę się od niego nauczyć, tak samo w drugą stronę, więc na pewno skorzystamy z tej współpracy. Dam z siebie wszystko by wrócić tam po (aż!) 4 latach – wyjawił Pruski. Woolite niejednokrotnie wspominał już o tym, że jego ostatnie występy w EU LCS w 2015 roku nadszarpnęły zaufanie do niego wśród trenerów i organizacji esportowych. Jednakże od czterech lat bez przerwy oglądamy Pruskiego w najlepszych polskich zespołach, a świetna dyspozycja m.in. podczas EU Masters 2018 Spring, V4 Future Sports Festival, a także 1. sezonu Ultraligi z pewnością zmieniły podejście ważnych osobistości z LEC.
Przypomnijmy, że Rogue dołączyło do franczyzowej europejskiej ligi jako jedna z nowych organizacji, a swój pierwszy split zakończyło z fatalnym bilansem dwóch zwycięstw i aż szesnastu porażek. Nic więc dziwnego, że włodarze Rogue postanowili podjąć o wiele bardziej ryzykowne kroki względem swojego składu na letnią odsłonę LEC. Być może młody i utalentowany Inspired będzie w stanie wprowadzić nieco świeżości do zespołu, a rywalizacja pomiędzy Woolitem a HeaQ sprawi, że zawodnicy będą starać się jeszcze bardziej niż dotychczas. Mimo wszystko nie warto od razu wpadać w hurraoptymizm, bo wszyscy wiemy przecież jak dotychczas w świecie League of Legends wyglądały sytuacje, gdy dwóch zawodników walczyło o miejsce w głównym składzie – gracz z akademii najzwyczajniej w świecie nie otrzymywał szansy na grę. Mamy jednak nadzieję, że tym razem sztab trenerski będzie reagował błyskawicznie, jeśli zespół nie będzie sobie radził tak dobrze, jak się tego oczekuje.