Jak dobrze wiadomo, drużyny z League of Legends European Championship składają się nie tylko graczy, ale także z całego zaplecza trenerów czy analityków. Po zakończeniu wiosennej rundy LEC udało nam się porozmawiać z Jakubem "JKorem" Korneckim, który pod koniec sezonu pełnił funkcję analityka w Origen.
Wywiad został przeprowadzony przed rozpoczęciem turnieju głównego Mid-Season Invitational 2019.
Dawid Pątko: Wiemy, że jesteś analitykiem Origen, ale na czym dokładnie polega twoja rola w tej organizacji?
Jakub "JKor" Kornecki: Wiele zależy od tego, czego wymaga trener. W zależności od roli, analityk musi się adaptować. Przykładowo ja, jako analityk Origen, skupiałem się głównie na skautingu. Jest to przygotowywanie dokumentów, które pozwalają rozpracować przeciwnika i dostosować naszą taktykę pod jego słabości. Niejednokrotnie analityk zajmuje się także innymi zadaniami, przykładowo zebranie informacji z innych lig czy przygotowanie opisu danej taktyki. Jednymi z wariantów, które taka osoba musi rozpracować są między innymi gold funneling, czy Sona – Taric na dolnej alejce.
Jak wygląda współpraca na linii ty – Guilhoto i Fabian Broich? Razem siadacie do VOD-ów i je analizujecie czy ty przekazujesz im swoje wskazówki?
Tak jak już wcześniej wspomniałem, najczęściej po prostu przygotowywałem dokumenty ze skautingiem drużyn i następnie wysyłałem do Guilhoto. Z tego co wiem, on wykorzystywał je później na spotkaniach przed meczami i pokazywał zawodnikom, którzy na podstawie tych materiałów dostosowywali się pod przeciwnika. Jako że Fabian jest osobą bardziej od przygotowania mentalnego, to z nim praktycznie nie miałem kontaktu.
Do ekipy dołączyłeś 23 marca, czyli tydzień po zakończeniu sezonu regularnego. Od tamtego czasu byłeś na miejscu z drużyną w Berlinie i Rotterdamie, czy pracowałeś ze swojego domu?
Od początku było wiadomo, że będzie to praca z domu i osoba na stanowisku analityka nie będzie leciała do Berlina czy Rotterdamu. Z tego powodu pracowałem zdalnie, jednakże dla mnie był to znaczny plus, bo mogłem spokojnie skończyć szkołę.
Jak pracowało ci się w organizacji? Czy różnica między Origen a pozostałymi zespołami, w których byłeś, jest ogromna?
Szczerze mówiąc, skok jest niesamowity. Gracze w LEC rozumieją znacznie więcej, pracują nad sobą znacznie więcej, a dodatkowo zaplecze jest o wiele szersze niż w lidze rosyjskiej. Praca z psychologami, trenerami mentalnymi i osobami znanymi w światku League of Legends daje mi pewną swobodę, ale zarazem nakłada dużą presję, bo muszę być osobą, która utrzyma ten wysoki poziom.
Teraz, gdy Origen nie ma przed sobą żadnych spotkań, również pracujesz i analizujesz gry swoich rywali czy odpoczywasz?
Kontrakt z Origen skończył mi się wraz z zakończeniem Spring Splitu, więc na ten moment odpoczywam od esportu i zajmuje się maturą, a co przyniesie przyszłość? Zobaczymy, bo sam nie jestem do końca pewny gdzie i z kim będę współpracował podczas Summer Splitu.
O tym, że G2 może wyciągnąć taktykę gold funnelingu podczas finału LEC wiedzieliście już wcześniej. Jaka była twoja reakcja gdy pierwszy raz zobaczyłeś tę strategię z ich strony?
Byłem lekko zaskoczony, jednakże to było dosyć logiczne, że G2 może próbować funneling, ponieważ w założeniu jest on dobrą odpowiedzią na botlane Sona – Taric, który nam odpuścili. Jeśli chodzi o finał to zawodnicy wiedzieli już po wyborze Xayah i Rakana, że ta taktyka nadchodzi i muszą się jakoś do tego przygotować. Niestety, efekty było widać.
Nukeduck stwierdził, że nie udało wam się przygotować pod tę taktykę. Powodem był brak czasu, bo mieliście jeszcze przecież starcie z Fnatic, czy po prostu ta taktyka jest tak dobra?
Pomiędzy dwoma starciami był jeden dzień przygotowań. Nikt nie mógł przewidzieć w jaki sposób ten funneling przebiegnie, bo był on bardzo dobrze przystosowany pod metę. Dodatkową przeszkodą było to, że nie wiedzieliśmy czym Mikyx może zagrać, bo po prostu nie grał solo queue z powodu kontuzji nadgarstka. W efekcie przygotowanie się pod tą ewentualność było bardzo trudnym zadaniem.
Gdy spojrzymy na drafty z Korei zobaczymy kolejny ciekawy botlane, czyli Taliyah z Pantheonem. Dlaczego twoim zdaniem drużyny zaczęły aż tak eksperymentować na dolnych alejkach?
Eksperymenty na dolnej alei, taki jak ten wykonany w Challenger Korea przez drużynę bbq Olivers, a potem przez Griffin w finale League of Legends Champions Korea, wynikają bardziej z lepszej synergii między danymi postaciami i itemizacją, niż u marksmanów i standardowych supportów. Pozwala to na szersze pole do popisu jeśli chodzi o czempiony i w międzyczasie dostosowanie swojej dolnej alejki do taktyki na grę. Również daje to dużą możliwość fleksowania postaci, co w drafcie jest naprawdę ogromną przewagą.
A propos fleksowania postaci, wiemy że G2 Esports robi to wspaniale. Myślisz że to jest ich główna siła?
Przede wszystkim, gracze G2 są bardzo utalentowani. To, że mają bardzo wszechstronną możliwość draftowania to jest tylko dodatkowe utrudnienie dla przeciwnych drużyn, które nie do końca wiedzą jak Jankos i spółka zagrają. G2 jest w tym momencie niesamowicie zgrane i zdecydowanie najlepsze w Europie, więc to dobrze, że to właśnie ta ekipa pojechała na MSI.
Kogo postawiłbyś jako faworyta tego turnieju?
Na ten moment mój wybór pada na SKT T1. Formacja wygląda naprawdę solidnie i mam wrażenie, że może spokojnie zaadaptować się do tego, co prezentuje G2. Invictus Gaming nie jest najmocniejsze. Nie wydaje mi się, żeby chińska drużyna była tak mocna jak Royal Never Give Up rok temu, czy ogólnie Chiny na Mistrzostwach Świata. Z tego powodu uważam, że to koreańska ekipa wygra MSI.