Przed poprzednim splitem Marcin "behave" Pawlak miał problemy ze znalezieniem drużyny i musiał wyjechać poza granice naszego kraju. Po udanym splicie w Grecji otrzymał on jednak szanse od Rogue Esports Club, którego barwy będzie reprezentował w drugim sezonie Ultraligi. Kilka dni temu udało nam się porozmawiać z behavem zarówno na temat jego przeszłości, jak i przyszłych startów w Ultralidze.


Dawid Pątko: Zanim przejdziemy do akademii Rogue i Ultraligi, chciałbym porozmawiać o tym, co za nami. Na początku tego sezonu miałeś sporo problemów z kontraktem z Wisłą Płock i ostatecznie trafiłeś na moment do Crveny Zvezdy, a następnie do ligi greckiej. Wiemy, że mocno przeżyłeś tamte wydarzenia. Jak opisałbyś to, co się wtedy stało?

Marcin "behave" Pawlak: Ogólnie ten split był dla mnie bardzo dziwny. Na początku miałem wylądować w znacznie lepszej drużynie, do której miałem tryouty już w offsezonie. Była ogromna szansa na zagranie w jednej z czołowych ekip Hiszpanii, jednakże pojawił się problem, który zadecydował o tym, że w końcu się w niej nie znalazłem. Drugą opcją była bardzo dobra i oferująca świetne warunki finansowe organizacja w Rosji – to był mój plan B. Jednakże w pewnym momencie nastąpiły zmiany w lidze rosyjskiej, przez które drużyny zaczęły otrzymywać znacznie mniej pieniędzy. Z tego powodu ktoregoś dnia przedstawiciel organizacji przedstawił mi informację o tym, że miałbym zarabiać znacznie mniej niż wcześniej mi zaproponowano. Różnica była ogromna, więc podziękowałem, bo z takimi warunkami finansowymi nie opłacałoby mi się grać w Rosji. Dodatkowo znacznie zmienił się system ligowy, przez co występowanie tam jest strasznie słabą opcją. Kiedy moje dwa główne plany legły w gruzach, to postanowiłem poszukać czegoś w Polsce i wtedy nadeszła Wisła Płock.

Wisła po raz kolejny pokazała mi swój "profesjonalizm" jeśli chodzi o rekrutację graczy. Nie chcę tutaj krytykować całej organizacji, bo z tego co mi wiadomo, to po dołączeniu organizacja działała naprawdę dobrze, o czym zapewniał mnie chociażby Unknown i sporo innych zaufanych mi osób. Po problemach z Wisłą nadeszła Crvena Zvezda, ale gry w niej wolę już raczej nie komentować. Odszedłem po dwóch tygodniach, bo nie owijając w bawełnę, mieliśmy fatalnych graczy. Dla przykładu, nasz toplaner na SoloQueue grał głównie Heimerdingerem i miał ograniczony champion pool do tego stopnia, że nie grał postaciami z mety, więc uznałem, że taka gra po prostu nie ma najmniejszego sensu. A gdy Shlatan dołączył do tej formacji, to musiał robić w zasadzie 1v9.

Zaraz po przygodzie w Crvenie dołączyłem do Future Perfect WLG, w zasadzie tylko po to, żeby sobie gdzieś pograć i dostać się na EUM. Już przed rozpoczęciem splitu byłem pewien, że zdominujemy grecką ligę, bo po prostu nie ma tam dobrych graczy. Jeżeli chodzi za to o mój występ na European Masters, to wydaje mi się, że zagrałem całkiem nieźle, oprócz jednej gry, w której okropnie się stresowałem. Ogólnie podsumowując EU Masters, to uważam, iż pokazałem się z dobrej strony.

Teraz wracasz do Polski i od razu zagrasz w najlepszej drużynie z wiosennego splitu. Myślisz że po pół roku gry w słabszym regionie jesteś gotowy na takie wyzwanie?

Czemużby nie? Jeden split w słabszym regionie to nie jest tak dużo, więc nie będzie z tym żadnego problemu. Myślę, że nadal gram na wysokim poziomie.

Będąc w akademii Rogue jesteś także zmiennikiem Inspireda. Uważasz, że dane będzie ci zagrać w LEC czy raczej cały sezon spędzisz na polskim podwórku?

Uważam, że szanse na zagranie w Berlinie są bardzo małe. Larssen i Inspired tworzą bardzo dobre duo, co mogliśmy zaobserwować chociażby w starciu z Misfits. Jeżeli chodzi o tę dwójkę, to zagrała ona bardzo dobrze, po prostu gra była przegrana w drafcie pod względem dolnej alejki. Kacper i Emil są jednak niesamowicie zgrani i gdy oglądałem ich scrimy z drużynami z LEC, to prezentowali się wspaniale. Z tego powodu przesunięcie mnie do głównego składu Rogue jest bardzo mało prawdopodobne. Wiadomo, dochodzą do tego także czynniki losowe, jak np. choroba czy kontuzja i w takim wypadku oczywiście będę w pełnej gotowości, aby wejść. Dodatkowo warto pamiętać o tym, że organizacja nie mówi nie zmianom na sam koniec splitu. Być może teraz czy w przyszłym splicie będziemy dzielić się scrimami. Ja i Selfie możemy wejść na chociażby jeden sparing, aby zobaczyć jak to wszystko będzie działało. Nie wykluczamy także zmian na gry "o pietruszkę" w ostatnich kolejkach splitu.

Jak zapatrujesz się na obecny skład? Jest on praktycznie całkowicie odnowiony, myślisz że powtórzycie sukces poprzedniej ekipy Rogue Esports Club?

Uważam, że tak. Na ten moment mamy niesamowicie mocny skład z Finnem na topie oraz Selfiem, który został w Europie lekko zapomniany. Ludzie nie zwracają uwagi na to, że jest on nadal bardzo dobry i strasznie go niedoceniają. Na dolnej alejce mamy HeaQ i Raxxo. Niektórzy uważają, że HeaQ jest słaby, np. Lucker stwierdził, że Martin może nie być nawet Top 2 w Polsce, a on sam jest Top 1. Moim zdaniem HeaQ znajduje się jednak trochę nad poziomem polskiej sceny, przynajmniej jeśli chodzi o wiedzę macro. Pamiętajmy, że spędził on trochę czasu w LEC i ma stamtąd spore doświadczenie.

Graliście już razem jakieś treningi? Jak ogólnie podoba ci się w nowym zespole?

Tak, graliśmy już scrimy. Niezbyt dużo, bo zaczęliśmy niedawno, ale nie powiedziałbym, że jest źle. Pierwszy z naszych treningów mocno przegralismy, ale graliśmy na bardzo wymagających oponentów. Z meczu na mecz jesteśmy coraz mocniejszą drużyną i jeśli uda nam się zgrać, jeśli potrenujemy dłużej, to na pewno będziemy zdecydowanym top 1 na polskiej scenie. Myślę, że na ten moment devils.one jest dla nas jedynym przeciwnikiem. Nie ma nikogo innego w Polsce, kto mógłby nam zagrozić. Illuminar teraz wydaje się dużo słabsze, bo z DV1 albo dostaje absolutnego stompa, albo gra jest równa w trakcie early game’u do momentu, w którym iHG gubi sie z macro w późniejszej fazie gry i podejmuje bardzo ryzykowne i chciwe akcje, które najczęściej nie kończą się najlepiej. Z tego powodu myślę, że tylko Diabły mogą nam zaszkodzić.

Tamte dwie formacje brały ostatnio udział w Polish Open, PLE czy ESL MP, a Rogue nie pojawiło się na ani jednym z tych turniejów. Myślisz, że iHG i dv1 “ogrywając się” podczas rozgrywek o stawkę mogą zyskać nad wami jakąś przewagę?

Myślę, że nie. Te gry i tak są bardzo chaotyczne i będąc szczerym nie da im to żadnej wiekszej przewagi. Polish Open było turniejem z małą liczbą widzów, rozgrywki tylko po to, żeby sobie "coś tam zagrać". devils.one nie trenowało ani trochę przed tym turniejem, bo miało wolne. Illuminar za to było świeżo po zmianach w rosterze, więc ostatecznie PRIDE triufmowało, będąc po prostu sklejką dobrych graczy. Jeżeli zatem chodzi o ten turniej, to w zasadzie nie znaczył on nic. W finale ESL Mistrzostw Polski mogliśmy za to dostrzec, że Illuminar i devils.one nadal mają bardzo dużo słabości. Te rozgrywki przekonały nas o tym, że Diabłów łatwo pokonać, trzeba tylko umieć domknąć grę z przewagą w early, a Illuminar Gaming ma z tym problem.

Jeżeli miałbyś wskazać słabości oraz mocne strony devils.one, to co by to było?

Ogólnie devils.one jest tak dobre głównie ze względu na Agresivoo. Jest on niesamowicie dobrym solo lanerem i widzieliśmy chociażby jego występ Irelią z iHG. On praktycznie sam wygrał grę swojej drużynie bez najmniejszego problemu. Nawet w finale Ultraligi najwięcej problemów Rogue Esports Club sprawiał właśnie Agresivoo. Najsłabszym czynnikiem za to wydaje się być leśnik, który jest najbardziej niestabilny i jak to nawet mawiają Diabły “lubi zrobić kelnera”, czyli zagrać bardzo nieprzemyślanie, przez co przeciwna drużyna uzyskuje przewagę. Takie coś mogliśmy zaobserwować w starciu z iHG, przez co prawie Diabły przegrały grę, jednakże uratowała ją wspaniała Irelia Agresivoo. Jeżeli chodzi więc o ich drużynę, to wydaje mi się, że możemy być lepsi od nich w zgraniu pomiędzy dżunglą a środkiem, gdzie prezentujemy większą stabilność.

Myślisz że wspólna gra w jednym budynku itd. wpływa jakoś na ich dyspozycję?

Jeśli patrzymy na ich zachowanie poza grą, to możemy zaobserwować, że są dobrymi kolegami. Na pewno więc nie są to gracze, którym wychodzi to na minus, ale wątpię że daje to aż tak dużo. Sądzę, że nie jest to najważniejszy aspekt, ale zawsze jakiś mały plusik.

Nawiązując jeszcze do Illuminar Gaming, dlaczego uważasz, że ta drużyna nie jest w stanie wam zagrozić, mimo że zdarzyło się jej pokonać devils.one?

Zacznijmy od tego, że iHG wygrało tamten półfinał dlatego, że devils.one po prostu nie trenowało ze względu na święta wielkanocne. W tamtym momencie Diabły nie trenowały w ogóle, a Illuminar grało trochę scrimów. Moim zdaniem więc Agresivoo z kolegami przegrali, bo byli całkowicie poza grą. Na PLE i ESL MP DV1 zaprezentowało się już znacznie lepiej i myślę, że iHG nie ma szans dogonić tej formacji. Zazwyczaj te gry to totalne stompy, albo mecze 50/50 w których na koniec i tak wygrywa devils.one. Ta drużyna działa po prostu lepiej w środkowej i późnej fazie gry aniżeli Illuminar. Ekipa delorda popełnia bardzo proste, a zarazem drastyczne błędy w tych momentach rozgrywki. Gracze nie cieszą się z małych wygranych i nie przeradzają tego w ważniejsze obiekty na mapie, tylko idą za daleko i czasami nie znają swoich limitów.

Sądzisz, że którakolwiek drużyna spoza Top 3 jest w stanie was zaskoczyć?

Nie ma takiej opcji. Moim zdaniem Illuminar zajmie prawdopodobnie trzecie miejsce, a my z devils.one będziemy bić się o zwycięstwo. Nie chodzi nawet o to, że przesadzamy jakoś z pewnością siebie, ale mamy w Polsce takich free agentów jak IceBeasto czy Defles i jak możemy zauważyć nie występują oni w Ultralidze. Dlatego też rostery te wyglądają tak, a nie inaczej i jest między nimi ogromna przepaść.

Jeśli chodzi stricte o Twoją pozycję, to głównymi Twoimi rywalami są Rybson i Cinkrof. Dodatkowo w Wiśle Płock będziemy mogli zobaczyć Benka. Myślisz, że są oni dla Ciebie większym wyzwaniem?

Oponentem do walki jak równy z równym jest tylko Cinkrof. W Ultralidze nikt nie jest na takim poziomie, jak Rokicki. Rybson jest nadal bardzo chwiejny, co prawda nie tak bardzo jak wcześniej, ale jednak nadal. Ben3k za to w ogóle nie potrafi grać z midem i jest graczem z soloq, dlatego raczej się ich nie obawiam. Myślę, że tylko z Cinkrofem będę mógł mieć jakiekolwiek problemy.


Drugi sezon Ultraligi rozpocznie się już 18 czerwca. Marcina "behave'a" Pawlaka możecie śledzić na Facebooku oraz Twitterze.