Od początku trzeciego etapu Overwatch League Season 2 Karol "Danye" Szcześniak nie opuścił jeszcze żadnej mapy. W parze z jego pełnymi występami szły także suckesy drużyny. Tym razem jednak Paris Eternal opuszczało serwer na tarczy, a wyraźnie silniejszy okazał New York Excelsior. Ekipa Polaka zdołała odnieść triumf tylko na ostatniej, niemającej większego znaczenia w kontekście całego pojedynku lokalizacji.
Paris Eternal | 1 : 3 | New York Excelsior | ||
|
(Overwatch League – Stage 3) |
|
||
1 | Nepal | 2 | ||
0 | Volskaya Industries | 2 | ||
1 | Numbani | 3 | ||
2 | Dorado | 1 |
Początek rywalizacji nie zwiastował późniejszych kłopotów zespołu z Paryża. Na samym starcie Danye zdecydował się na dość ciekawy wybór, siegając po Mei. Z pomocą naszego rodaka Eternal szybko przejęło kontrolę nad punktem, a to w połączeniu ze skuteczną obroną przez długi czas dawało wymierne skutki. Dopiero ostatni teamfight pozwolił rywalowi na odwrócenie sytuacji, jednak paryżanie nie załamali się tym faktem i wkrótce zadali decydujący cios. Niestety, kolejne dwie odsłony walki na pierwszej mapie były dla ekipy Polaka bardzo nieudane. Szcześniak nie potrafił zrobić różnicy grając Zaryą, a i jego kompani nie mogli przeforsować defensywy oponenta. To sprawiło, że Excelsior zgarnął triumf 2:1 i objął przodownictwo w serii. Niewiele lepiej było, gdy zmgania przeniosły się do zakładów Volskaya Industries. Jako pierwsi do natarcia ruszyli rywale, którzy bez większych problemów zdobyli oba punkty kontrolne. Ta sztuka nie udała się graczom Eternal, którzy bezskutecznie próbowali złamać obronę konkurentów. Nie pomogła też Sombra wybrana przez Danye i po niezbyt obfitej walce druga mapa zakończyła się korzystnym rezultatem dla formacji z Nowego Jorku.
Po przerwie udaliśmy się w podróż do Numbani, gdzie znów jako pierwsi do ofensywy przystąpili liderzy tego meczu. Excelsior nie potrzebował za dużo czasu, by zgarnąć pierwszy punkt i za chwilę ruszyć w drogę z ładunkiem. Kłopoty pojawiły się w połowie drogi, kiedy Danye i koledzy z coraz większą łatwością znajdowali kolejne eliminacje. Dopiero na 45 sekund przed upływem czasu oponenci przełamali barierę obronną formacji ze stolicy Francji, a po chwili dopięli swego, docierając z ładunkiem do samej mety. Na niewiele zdały się próby ratowania zespołu przed klęską w wykonaniu Danye, który w trakcie trzeciej mapy znów sięgnął po Zaryę. Dopiero gdy paryżanie przejęli ostatecznie punkt, Polak wrócił do Sombry, którą prezentował nam mapę wcześniej. Niemniej jednak zdobycie jednego oczka było maksium możliwości naszego rodaka i jego towarzyszy, co ostatecznie zadecydowało o ich porażce w całym meczu. Oczywiście po kilkunastu minutach mieliśmy okazję oglądać jeszcze Dorado, ale czwarta lokacja była już tylko okazją do walki o honor dla paryżan. I faktycznie, przedstawicielom Europy udało się uniknąć klęski do zera, bo finałowa rozgrywka zakończyła się wynikiem 2:1 na ich korzyść.
Bilans Eternal w lidze to obecnie 7-10. Warto zaznaczyć, że zespół naszego rodaka nie tylko walczy o play-offy trzeciego etapu, ale także o znalezienie się minimum w play-inach wieńczących sezon. Na razie paryżanie to jednak dopiero 15. siła ligi. Kolejne spotkanie Danye i koledzy rozegrają w tę niedzielę o 22:45, gdy przyjdzie stawić czoła Florida Mayhem.