Esports Performance Center to obiekt, którego nikomu szczególnie przedstawiać nie trzeba. Główna kwatera devils.one, a wcześniej Teamu Kinguin, gościła w swych progach przecież już wiele ekip ze światowej czołówki prawie wszystkich najważniejszych tytułów esportowych. Teraz czas na kolejny krok – od lipca we współpracy z portalem HLTV.org warszawska baza treningowa co miesiąc przyjmować będzie jeden zespół CS:GO na tygodniowy bootcamp.

Największy i najpopularniejszy na świecie portal poświęcony grze ze stajni Valve już od dłuższego czasu regularnie publikuje ranking drużyn oparty na wielu skomplikowanych czynnikach. Zestawienie to jest niezwykle istotne, ponieważ często opierają się na nim nawet niezależni organizatorzy profesjonalnych rozgrywek, którzy na jego podstawie określają chociażby listę zaproszonych ekip.

Od dzisiaj łatwiejsza droga na liczne turnieje nie będzie jedynym przywilejem związanym z obecnością wśród czołowej trzydziestki świata. Dziennikarze HLTV zapowiedzieli bowiem, iż co miesiąc na podstawie notowania jeden z zespołów otrzymywał będzie możliwość przyjazdu do EPC na siedem dni, w trakcie których będzie mógł korzystać ze wszystkich dostępnych w centrum udogodnień. Co trzeba zrobić, by zdobyć bilet do Polski? Odpowiedź jest bardzo prosta – HLTV i Kinguin nagradzać będą drużynę, która zanotowała największy awans, jeśli chodzi o lokatę w rankingu.

Organizatorzy całego przedsięwzięcia pokrywać będą koszty transportu do Warszawy co najwyżej sześciu osób, choć tutaj warto zaznaczyć, iż nagrodzone drużyny również będą musiały wywiązać się z pewnych zobowiązań. Każdy zespół będzie miał bowiem tylko dwa tygodnie, by potwierdzić chęć przyjazdu do naszego kraju; samo zaproszenie trzeba będzie natomiast wykorzystać w ciągu trzech miesięcy.

Cały proces dotyczyć będzie jedynie formacji z najlepszej trzydziestki rankingu. W tej w chwili znajduje się tylko jeden polski skład – na 29. pozycji plasuje się Aristocracy. Kolejna aktualizacja zestawienia opublikowana zostanie jednak już dziś w godzinach wieczornych – to właśnie wtedy poznamy pierwszego beneficjenta opisanego powyżej partnerstwa.