Po ogromnej burzy, jaką wywołała fuzja AGO Esports oraz x-kom teamu, nastał czas na wyjaśnienia. W poniedziałek rano wideo z odpowiedziami na najbardziej palące pytania opublikowali włodarze x-kom AGO, zaś kilkanaście godzin później wypowiedzieć się na temat całej sprawy postanowił także Paweł "innocent" Mocek.

25-latek, który wraz z czwórką innych graczy reprezentował ostatnimi czasy barwy x-komu, wyjawił, że jego ekipa od samego początku nie była zainteresowana udziałem w procesie kształtowania nowej drużyny. Co więcej, Mocek przyznał wprost, że nie wie, dlaczego miałby komukolwiek udowadniać, że nadaje się do zespołu:

My wszyscy jako zawodnicy ex-x-kom team uważamy, że projekt jest interesujący, ciekawie przemyślany i w ogóle, tylko wydaje się, że target tego był trochę nietrafiony. W moim odczuciu żaden gracz, który grywał już kiedyś na ważnych turniejach, nie weźmie tego na poważnie. Osobiście nie widzę świata, w którym powinienem czuć "wow, mogę zagrać z GruBym i Furlanem w drużynie". Z całym szacunkiem do nich, ale nie czuję tego, że musiałbym się ścigać z innymi, by dołączyć do nich do drużyny. Bez żadnego problemu jesteśmy w stanie zrobić zespół na takim samym bądź lepszym poziomie i ten projekt do nas nie trafia. To jest główny powód, dla którego tak naprawdę nigdy nie braliśmy tego projektu pod uwagę. Na początku uważałem, że to będzie tak, że GruBy i Furlan nie są jeszcze w tej drużynie, i wtedy miałoby to trochę więcej sensu.

Sporo kontrowersji wywołała także kwestia slota na Good Game League 2019, który Mocek i spółka stracili przez zakulisowe działania. Co ciekawe, okazuje się, że brew zapewnieniom włodarzy AGO, organizatorom imprezy nie zgłoszono wcale dotychczasowego składu x-komu, a zespół mający miksowy charakter, co w konsekwencji doprowadziło do wykluczenia ekipy z zawodów.

Przez to, że skupiliśmy się na GG League, odpuściliśmy Polską Ligę Esportową. A potem nagle wyczytaliśmy, że social manager AGO przyznał, iż dali nam możliwość uczestnictwa w turnieju takim składem, jakim pierwotnie mieliśmy na niego jechać. Nie owijając w bawełnę, jest to kłamstwem. (...) Na turnieju nie ma więc ani AGO, ani nas przez najzwyklejszą, moim zdaniem, chciwość. Było to dość słabe, bo my potwierdziliśmy udział w GG League, a za naszymi plecami ktoś zgłosił się do organizatora, podał skład miksowy i nawet nie wiem, czy się w nim znalazłem. (...) Dużo kłamstwa było, jeśli chodzi o to i to mi się bardzo nie spodobało. Zabronienie nam udziału w kwalifikacjach za Virtus.pro, które przejęło nasz slot na turnieju, też było dość niefajne. (...) Mając świadomość tego, że i tak nie przystąpimy do projektu, chyba mogliśmy wziąć w tych eliminacjach udział i nie było potrzeby ograniczania nas w tej kwestii.

Co ciekawe, to także organizacja zabroniła zawodnikom gry w meczu LOOT.BET Smack My Beach Cup, przez co później zostali oni zdyskwalifikowani przez organizatorów. Na szczęście akurat tę sytuację udało się ostatecznie odkręcić.

Pełną wersję opublikowanego przez innocenta wideo obejrzeć można poniżej: