Ostatnie dni to dla Oskara "oskarisha" Stenborowskiego i jego kolegów z zespołu naprawdę intensywny czas. Wszak w ubiegłym tygodniu dość niespodziewanie utracili wsparcie organizacji, gdy okazało się, że x-kom team, ich dotychczasowy pracodawca, postanowił połączyć siły z AGO Esports. Na szczęście dla graczy poszukiwania nowego domu nie trwały zbyt długo, bo już po tygodniu udało się znaleźć bezpieczną przystań w powracającym na scenę CS:GO Illuminar Gaming. Czy gracze pogodzili się już z odejściem z x-komu? Dlaczego zdecydowali się właśnie na Illuminar? I czy nad oskarishem ciąży jakieś fatum? O tym w rozmowie z naszym serwisem opowiedział sam zainteresowany.


Jak wrażenia odnośnie do filmu, którym Illuminar was dziś przywitało?

Moim zdaniem jest to dość ciekawie przedstawione. Troszkę z humorem, ale nic dziwnego – pewnie w organizacji cieszą się, że możemy z nimi współpracować. My zresztą też się cieszymy, że szybko udało nam się znaleźć nowy dom. Tak czy inaczej, wydaje mi się, że oba opublikowane filmiki są dość trafne.

Emocje w związku z ostatnim zamieszaniem i odejściem z x-komu już opadły?

Raczej tak, opadły już dawno. Dość szybko pogodziliśmy się z faktem, że nastąpiła fuzja dwóch organizacji. Nie braliśmy pod uwagę tego, by dłużej się na tym skupiać. Po prostu stało się, jak się stało. Dla Michała (Świerczewskiego – red.) był to według mnie odpowiedni ruch, bo w x-komie nie było zbyt dobrego zarządzania od strony organizacji. Teraz zarząd AGO zapewne przejmie te obowiązki, a Michał będzie mógł skupić się na swoich sprawach, którym też musi poświęcać uwagę, takim jak np. na Raków Częstochowa. Ma trochę roboty, więc dla niego to pozytywny ruch.

Niemniej niesmak chyba pozostał? Zwłaszcza że wersje pewnych wydarzeń, które w swoim filmach prezentowali innocent i włodarze AGO, nieco się od siebie różniły.

Różniły się, ale wiadomo, że każdy chce, żeby to, co mówi, przedstawiało go w jak najlepszym świetle. Trochę mam już zresztą dość komentowania tej całej akcji z fuzją. Myślę, że powinniśmy po prostu skupić się na swojej grze, zaś zawodnicy AGO na swojej. Gdzieś w niedalekiej przyszłości pewnie się ze sobą spotkamy na jakimś meczu, może nawet w Gdyni. To kwestia czasu. Niemniej na pewno nie odczuwam jakichś negatywnych emocji w ich kierunku.

Gdybyście faktycznie zmierzyli się z nimi bezpośrednio, to byłaby jakaś dodatkowa motywacja, by wygrać?

Myślę, że byłoby to po prostu spotkanie jak każde inne. Ja każdy mecz traktuję poważnie – nie ma takiej sytuacji, że kogoś lekceważymy albo nienawidzimy. Staramy się działać tak, by emocje nas jednak nie ponosiły, chociaż czasami odbija się to na naszej grze w zły sposób. Tak czy inaczej, podeszlibyśmy do takiego meczu w zwykły sposób, chociaż nie wiem też, czy nastąpi on w najbliższym czasie.

Zostawmy więc temat x-kom AGO i przejdźmy dalej – do waszych poszukiwań organizacji. Nie da się ukryć, że poszło wam z tym bardzo szybko. Dziś mija przecież równo tydzień, gdy ogłoszono fuzję, a wy już macie nowego pracodawcę.

Nie spodziewaliśmy się, że pójdzie tak szybko. Nie tyle nas to zszokowało, co po prostu bardzo miło to odebraliśmy. Powiedzmy, że miło nas to zaskoczyło. Cieszymy się z tego, że potoczyło się to, jak potoczyło, i że panowie z Illuminar się nami zainteresowali. Dzięki temu możemy dołączyć do rozwiniętej organizacji, która ma bardzo dobrze zaplecze i wsparcie w postaci fanów. Wiem, że Illuminar miało już kiedyś skład CS:GO, ale sądzę, że teraz powróci oni na scenę ze zdwojoną siłą. My też damy z siebie wszystko, by w organizacji mogli być z nas dumni.

Tak jak mówisz, Illuminar ma spore grono fanów, ale ostatnie dni pokazały, że wy, jako drużyna, również. Przecież po sytuacji z x-kom AGO w mediach społecznościowych można było znaleźć wiele głosów od osób, które się za wami wstawiały.

Nie ma się co dziwić. Ta fuzja nas przecież zaskoczyła, więc biorąc pod uwagę sytuację, w jakiej się znaleźliśmy, to normalne, że okazano nam współczucie – każdy na naszym miejscu potrzebowałby czegoś takiego. Poza tym niektóre ruchy AGO w mediach społecznościowych mogą być odbierane jako dość kontrowersyjne, dlatego nie jestem zaskoczony, że fani się za nami wstawiają. Mamy zresztą dobry kontakt z wieloma ludźmi, którzy, nawet gdy przegramy, to piszą nam miłe słowa. Oczywiście są też tacy, którzy cię nienawidzą, bo przegrałeś, ale to tylko CS – nie da się zawsze wygrywać.

Jak w ogóle wyglądały poszukiwania organizacji. Gdy oficjalnie potwierdzono, że nie przystępujecie do projektu x-kom AGO, to pojawiło się dużo ofert?

Wolałbym raczej o tym nie mówić, bo sam aż tak się tym nie zajmowałem. Jeżeli jednak cokolwiek się pojawiło, to na pewno naszym pierwszym wyborem było właśnie Illuminar.

Pytam, bo wiele osób zastanawiało się, czy w tej sytuacji ty albo innocent nie uruchomicie jakichś kontaktów za granicą. W końcu graliście przez jakiś czas poza Polską.

Nie, wydaje mi się, że nie było takiej potrzeby. Może gdybyśmy naprawdę byli pod ścianą, to uderzalibyśmy za granicę. Cieszymy się jednak, że ostatecznie Illuminar się nami zainteresowało i nie musieliśmy tego robić.

Wiesz, kiedy w ogóle pojawiła się opcja z Illuminar?

Wszystko działo się bardzo szybko i sam nawet nie jestem w stanie tego dokładnie powiedzieć. Tym bardziej że ten okres dla mnie samego też był bardzo intensywny – tu coś się działo, tam coś się działo. Dlatego też, szczerze mówiąc, nie pamiętam, jak to wyglądało pod względem czasu.

Tak czy inaczej, od ogłoszenia fuzji minął równo tydzień, czyli niewiele. To by wskazywało, że rozmowy z Illuminar były toczone w ekspresowym tempie i poszły gładko.

Illuminar jest organizacją, która wiedziała, czego oczekujemy i była w stanie nam to zagwarantować. Nam to pasuje. Poza tym iHG jest ekipą, która jest miło traktowana i rozpoznawalna nie tylko w świecie LoL-a. Wszystko nam odpowiadało, nie widzieliśmy więc przeciwwskazań, by do nich dołączyć.

Poprzez "oczekiwania" rozumiesz kwestie finansowe, czy chodzi o coś innego?

Mówię ogólnie, o wszystkim, a nie tylko o finansach, bo nie zawsze finanse są najważniejsze. Chodzi też o zaplecze, o fajny kontakt z ludźmi, którzy pracują w danej organizacji. Podoba mi się ta cała otoczka wielkiej rodziny – to jest miłe i dzięki temu można się dobrze poczuć w takiej ekipie.

Czyli to właśnie wizerunek Illuminar przesądził o tym, że to właśnie z nimi się związaliście?

Na pewno też. Wpływ miały również osoby, które pracują nad tym projektem. Wszystko nam się podobało, więc po prostu wspólnie usiedliśmy, powiedzieliśmy "Super, robimy to" i tak poszło. Nie było sensu kombinować z innymi organizacjami – chcieliśmy dołączyć do Illuminar i dobrze się czujemy z tym, że tak się stało.

W sumie czas was trochę naglił, bo przecież szukając organizacji, walczyliście też o miejsce na Games Clash Masters, które zresztą ostatecznie otrzymaliście.

Gdy zobaczyliśmy informację, że jednak musimy do końca lipca znaleźć dom, by zagrać w Gdyni, to zdecydowaliśmy się zabrać za poszukiwania jak najwcześniej. Gdybyśmy znowu stracili miejsce na jakimś ważnym turnieju, to na pewno bylibyśmy nieco zniesmaczeni i nasza motywacja też by siadła. A tak udało się dołączyć do fajnej organizacji i jednocześnie zachować slota na Games Clash Masters. Podoba mi się zachowanie organizatorów i nie chodzi o to, że uderzam teraz w stronę GG League, twierdząc, że mogli to inaczej rozegrać. Oni też mieli mało czasu i chcieli to rozwiązać w inny sposób. Sam pisałem z organizatorami i rozumiem ich, jest więc w porządku. Może nas zaproszą np. na kolejną edycję zawodów, trudno powiedzieć. W każdym razie cieszymy się, że zostało nam chociaż to GCM.

Niemniej pewnie jakiś smutek spowodowany brakiem udziału w GG League pewnie jest?

Oczywiście, że jest. Zrezygnowaliśmy przecież z Polskiej Ligi Esportowej, by odpowiednio przygotować się do GG League, mieliśmy mieć tygodniowy bootcamp, który, jak widać, się nie odbył. A teraz nie mamy ani GG League, ani też PLE i uważam, że jesteśmy nieco poszkodowani, ale nie można też siedzieć i płakać. Trudno, stało się, jak się stało i nikt już tego nie odkręci. Trzeba trenować dalej.

W przypadku Illuminar nie odstraszał was trochę fakt, że jeszcze kilka miesięcy temu organizacja miała ogromne problemy finansowe i o mały włos w ogóle nie zniknęła z esportowej mapy?

Wcześniej upewniliśmy się, czy wszystko pod tym względem jest w porządku i faktycznie tak jest. Zresztą sytuacja, w której nadal mieliby problemy, a mimo to rozmawiali z nami w sprawie współpracy, byłaby trochę bez sensu. Po co mieliby wtedy pakować się w nowy projekt, nową dywizję? Mamy do nich zaufanie i wiemy, że od czasu tamtych problemów wiele się zmieniło. Wyszli z tej sytuacji obronną ręką i rozwinęli się jeszcze bardziej. Kibicowałem im zresztą i widzę teraz, że sobie ze wszystkim poradzili, a pewnie nie było to łatwe.

Tak żartobliwie można powiedzieć, że będziecie teraz konkurować z zespołem LoL-a, który był przecież wizytówką i takim oczkiem w głowie Illuminar.

Nie, myślę, że o żadnym konkurowaniu nie ma mowy. Liczę, że chłopakami z LoL-a się miło dogadamy. Osobiście nie śledzę specjalnie tej sceny i tak naprawdę nie wiem, czego się mogę spodziewać, ale pewnie będziemy mieć z nimi kontakt, np. podczas bootcampów. Z drugiej strony wiadomo też, że oni będą musieli skupić się na swojej pracy, a my na swojej. Niemniej cieszy mnie, że dołączyliśmy do tak rozbudowanej już organizacji i podejrzewam, że będziemy się wzajemnie wspierać.

fot. ESL/Adam Łakomy

Ty w sumie nie masz ostatnio szczęścia co do polskich drużyn. Byłeś w SEAL – już nie istnieje. Byłeś w Preparation – już nie istnieje. Byłeś w x-komie – także nie istnieje. W Illuminar nie bali się tego twojego małego "fatum"?

W SEAL nie było źle – wygraliśmy nawet jakieś turnieje. Może nie te najważniejsze, ale byliśmy podczas nich w stanie konkurować z lepszymi od siebie. Mieliśmy odpowiednie wsparcie, ale chłopaki po prostu nie poradziły sobie finansowo. Nadal zresztą nie odzyskałem wszystkich pieniędzy od jednego z tych gości i chyba nie zamierza on mi ich oddawać. Nie jest to może jakaś duża kwota, ale zastanawiam się, czy jeszcze kiedyś o nią nie powalczyć, bo nie lubię, gdy ktoś mnie oszukuje. Z kolei Preparation to była zagraniczna organizacja i tam kompletnie nic nie wypaliło. Nie wliczam więc tego w moją karierę i staram się ten okres wymazać z pamięci. Tak czy inaczej, może rzeczywiście wisi nade mną jakieś fatum, ale to też nie jest moja wina <śmiech>. Najchętniej nadal grałbym w x-komie, ale wyszło, jak wyszło i cieszę się, że jestem teraz w Illuminar. Więc chyba jednak nikt nie uważa, że przynoszę ze sobą jakąś klątwę czy coś takiego.

Macie więc nową organizację, ale skład został ten sam. Gdy tylko okazało się, że nie bierzecie udziału w projekcie x-kom AGO, to rozumiem, że nie było jakiegoś momentu zawahania co do dalszej wspólnej gry?

Nie, nie było. Stwierdziliśmy, że to nie jest odpowiedni moment, by się rozejść i próbować czegoś innego. Bardzo się lubimy, bardzo sobie ufamy i chcieliśmy nadal próbować razem, bo uważamy, że mamy potencjał. Może po prostu jeszcze go nie pokazaliśmy, bo niektóre okresy w naszej grze naznaczone były różnego rodzaju problemami, które znajdowały się z tyłu głowy, i nie do końca mogliśmy przez nie skupić się na CS-ie. Oczywiście to nie jest wymówka, bo mimo wszystko cały czas trenowaliśmy. Zresztą teraz mamy już spokojną głowę, bo znaleźliśmy nową organizację i myślę, że będzie nam o wiele łatwiej o wyniki. Zrobimy, co tylko się da, by pokazać się z jak najlepszej strony i by Illuminar było z nas zadowolone.

Nawet jeżeli były jakieś problemy z formą, to na zewnątrz nie było tego chyba widać, bo jeszcze przy okazji finałów ESL Mistrzostw Polski chwalono was, że jesteście jedną z równiej grających drużyn w Polsce.

Na pewno przeciwko zagranicznym drużynom graliśmy najstabilniej. Wydaje mi się jednak, że mamy problem z zespołami z Polski. W ESL MP zaliczyliśmy co prawda dobry sezon, ale już półfinałowy mecz z Virtus.pro był, moim zdaniem, trochę przez nas oddany. Mieliśmy pewne problemy z dźwiękiem, chociaż nie twierdzę oczywiście, że przez to przegraliśmy, bo chłopaki też bardzo dobrze zagrały – na Vertigo zdobyliśmy przecież tylko jedną rundę.

Ogólnie jednak zawiodłem się, jeśli chodzi o poziom organizacji ESL Mistrzostw Polski. Według mnie nie był to turniej najwyższej klasy i mógłbym wymienić co najmniej pięć rzeczy, które mogłyby zostać poprawione. Wiadomo, że inne drużyny miały te same warunki, ale gdy siedzi się w takiej saunie, a dźwięk z widowni przebija, to czasami jakaś informacja może umknąć. Mam nadzieję, że ESL się pod tym względem poprawi, bo admini też niezbyt miło do nas podchodzili i nie wiem, czym to było spowodowane.

Gdy już dogadaliście się z Illuminar co do warunków i ustaliliście, że faktycznie chcecie ze sobą współpracować, to określiliście jakieś wspólne cele, do których zamierzacie dążyć? Na Majorze co prawda nie zagracie, ale są przecież inne turnieje – mniejsze, większe, w internecie, na lanie.

Jako takich celów nie ustaliliśmy i żadnych wymogów od organizacji chyba nie ma. Sądzę, że samo Illuminar chce nam dać po prostu czas na rozwój i podchodzi do tego na spokojnie. My damy z siebie wszystko i o naszej pozycji dużo powie GCM w Gdyni. To będzie taki wyznacznik tego, gdzie jesteśmy. Jeżeli odpadniemy w grupie, to trudno będzie powiedzieć, że pokazaliśmy się z dobrej strony. Ale jeśli dojdziemy trochę dalej, to na pewno w organizacji będą z tego zadowoleni.

W Illuminar powiedzieli nam zresztą, że chcą stworzyć projekt długoterminowy, czyli tu nie chodzi o to, byśmy miesiąc ze sobą pograli, a potem stwierdzili "to koniec". Ja też chciałbym zbudować w końcu coś, co faktycznie ma sens i to w dłuższej perspektywie czasu, a nie tak, jak to ma miejsce na polskiej scenie, gdzie co trzy miesiące są kolejne zmiany zawodników. W x-komie też dążyłem do tego, by tych roszad tak dużo nie było – my niedawno zrobiliśmy pierwsze zmiany od pół roku, staraliśmy się jak najdłużej utrzymać ten wcześniejszy skład.

Poza wami do Illuminar trafił także Krzysiek Pogan, dlatego też ciekawi mnie czy są jakieś plany, by zaangażować także innych byłych członków sztabu x-komu. Mam tu na myśli np. Ulę Klimczak albo Mateusza Kowalczyka.

Plany jakieś są, ale ja na razie nie mogę za bardzo o tym mówić. Myślę, że to kwestia czasu, zanim pewne rzeczy zostaną ogłoszone odnośnie do np. sztabu. Co do Mateusza i Uli to myślę, że wszystko okaże się w przeciągu najbliższych tygodni. Osobiście nie wiem, jakie mają oni plany, dlatego też nie chcę się za bardzo wypowiadać. Zresztą na razie niech rzeczy dzieją się za kurtyną i niech samo Illuminar ogłosi, gdy będzie mieć coś do ogłoszenia – tak, by było jakieś zaskoczenie. Co do Krzyśka Pogana, to jest to osoba, z którą lubimy spędzać czas i się dogadujemy. Moim zdaniem jest bardzo dobry w tym, co robi, dlatego też zasługuje na miejsce w jakiejkolwiek organizacji w Polsce. My oczywiście cieszymy się, że dołączył do Illuminar razem z nami.

Przed wami Games Clash Masters, kolejny sezon ESEA MDL, potem na jesień ESL MP, także nudzić się raczej nie będziecie. Chociaż jak tak patrzę na to całe zamieszanie, które ostatnio było wokół was, to chyba odrobina nudy by wam teraz nie zaszkodziła.

Nie ukrywam, że ostatnio w moim życiu było sporo CS-a i chciałbym trochę odpocząć, wyjechać na wakacje i w ogóle nie włączać komputera. Dlatego też w połowie lipca zaplanujemy sobie przerwę, bo z tego, co wiem, to np. STOMP przez ponad rok nie miał okazji wypocząć. A takie coś się czasami przydaje – żeby się zresetować, spędzić czas z ważną osobą, z rodziną. I wtedy będzie można znowu wjechać na pełnych bateriach.

Żeby tylko nie była to taka przerwa, jaką zrobił sobie teraz phr. W wywiadzie ze mną zapowiadał, że zrobi sobie dwa tygodnie wolnego, po czym dwa dni później rozpoczął testy w Virtus.pro.

To pewnie kwestia indywidualna i jeżeli Tomek jest tak zaangażowany w tego CS-a to pewnie, niech gra. Poza tym trafiła mu się fajna okazja i byłoby trochę słabe, gdyby ją odrzucił, mówiąc "sorry, ale robię sobie teraz dwa tygodnie przerwy". Takich propozycji się nie odrzuca, więc ja mu się nie dziwię, że gra. Kibicuję mu też, niech osiąga sukcesy i niech się sprawdzi podczas tych testów.

No dobra, a po wakacjach będziecie w końcu mieć ten bootcamp?

Na pewno będziemy chcieli go zorganizować. Przed wakacjami nie ma to sensu, bo, jak wiadomo, podczas wolnego kilka rzeczy się zapomni. Na podstawie swoich doświadczeń jestem w stanie powiedzieć, że czasami tak się zdarza, że człowiek potrafi zapomnieć o tym, co robił przed wakacjami czy też jakąś inną dłuższą przerwą. Także, jak mówię, bootcamp będzie po wakacjach i to pewnie tygodniowy, a może nawet dziesięciodniowy, zobaczymy. Ta efektywność i praca, którą się wkłada w CS-a na żywo jest o wiele lepsza niż z domów, więc będziemy do tego dążyć.

A planujecie w końcu zadziałać bardziej w kwestii trenera? Bo jeszcze w x-komie był z tym spory problem od czasu rozstania z IMD.

Fakt. Ten brak szkoleniowca był w naszym wypadku odczuwalny, ale niestety w Polsce trudno było znaleźć kogoś, kto by nas zainteresował sobą na tyle, byśmy powierzyli mu tak odpowiedzialną funkcję, jaką jest trener. Dlatego też pomagał nam nieco nasz analityk – szczególnie mi, bo czasami już nie wyrabiałem z niektórymi obowiązkami. Niemniej, gdy mieliśmy tego trenera z krwi i kości, czyli Adriana, to niektóre rzeczy przychodziły nam łatwiej, dlatego też będziemy się dalej rozglądać za nowym szkoleniowcem. Na pewno nie będzie to nikt z zagranicy, bo nie chcemy się już pakować w komunikację w innym języku niż nasz. Niedawno zebraliśmy na tym polu doświadczenie z Neilem i nie wyszło nam to za dobrze.

Tak czy inaczej, przed wami ciekawy okres. Nowa organizacja, prawie że nowy start i na pewno większa motywacja do działania.

Jesteśmy bardzo zmotywowani. Mam nadzieję, że w końcu będziemy mogli być w stu procentach spokojni i będziemy mogli w pełni poświęcić się grze. Teraz trzeba tylko czekać na efekty. Podejrzewam, że przed nami jeszcze miesiąc ciężkiej pracy, podczas której będziemy dopracowywać wszystko tak, jak chcemy. Dobrej puli map nie zbuduje się w miesiąc – podejrzewam, że to są jakieś 2 czy 3 miesiące. A potem zobaczymy, będziemy bronić się naszymi wynikami.

Pozostaje mi więc życzyć wam powodzenia.

Dzięki bardzo!

Obserwuj zawodnika na Facebooku – Oskar "oskarish" Stenborowski
Śledź autora na Twitterze – Maciej Petryszyn