Był taki okres, gdy Olof "olofmeister" Kajbjer uchodził za najlepszego gracza na świecie. Oczywiście w pełni zasłużenie, bo Szwed na serwerze nie miał sobie równych i w uznaniu swoich zasług został dwukrotnie nagrodzony przez HLTV tytułem zawodnika roku. Wszystko jednak kiedyś się kończy i tak samo było też z formą 27-latka, który z czasem z potężnego "wymiatacza" zamienił się w kogoś zupełnie zwykłego. Szansą na odnalezienie tego dawnego Olofa mogła być zmiana otoczenia – i wtedy pojawił się FaZe Clan.

Cofnijmy się do jesieni 2017 roku. W tamtym momencie Fnatic miało za sobą fatalny okres – po raz ostatnio po jakikolwiek lanowy triumf sięgnęło wszak jeszcze w marcu 2016 przy okazji Intel Extreme Masters w Katowicach. Nie dziwi więc fakt, że wobec przedłużającego się kryzysu coraz głośniej plotkowano na temat potencjalnych zmian kadrowych. Ostatnim sprawdzianem dla nieco zblazowanego już szwedzkiego składu miał być PGL Major Kraków 2017. Przypomnijmy, że poprzednie dwa Majory skandynawska ekipa kończyła w czołowej czwórce i liczono, że rezultat ten zostanie powtórzony i tym razem, ale stało się inaczej, nie dziwi więc fakt, że zachowanie statusu legendy było marnym pocieszeniem. Coś się wypaliło, zmiany były więc nieuchronne. Najwyraźniej sprawę z tego zdawał sobie również sam Kajbjer, który w Krakowie nie zachwycił i wydawało się, że coraz bardziej dusi się w swojej drużynie.

Aż wreszcie nastał 20 sierpnia 2017. Wtedy wszyscy już wiedzieli, że transfer Szweda do FaZe jest nieunikniony, ale nikt nie wiedział, kiedy on nastąpi. Oficjalnie ogłoszenie uderzyło z zaskoczenia w późnych godzinach wieczornych. – Jestem niezwykle zadowolony faktu, że kolejny rozdział mojej kariery będę dzielił z chłopakami z FaZe Clanu. Z jednej strony ciężko było podjąć decyzję o odejściu z Fnatic, drużyny, która zawsze będzie znajdować się w moim sercu. Z drugiej zaś łatwym było wybranie zespołu, do którego chciałbym dołączyć. FaZe to niesamowita organizacja z fantastycznymi kibicami, a przede wszystkim zatrudniająca niesamowicie utalentowanych i głodnych sukcesu graczy, których podziwiam, postrzegam jako przyjaciół i z którymi posiadam te same cele na drodze do stania się najlepszym na świecie. Od dawna nie czułem już takiej ekscytacji i pozytywnej nerwowości. Dziś zaczyna się coś nowego – przyznał sam zawodnik w opublikowanym z tej okazji oświadczeniu.

Od tamtego momentu gablota z trofeami Kajbjera wzbogaciła się o kolejne sześć trofeów, doprawionych ponadto wicemistrzostwem ELEAGUE Major Boston 2018. Nie jest jednak powiedziane, że przygoda olomeistera z Fnatic dobiegła końca definitywnie, tym bardziej że po zakończeniu StarLadder Major Berlin 2019 wiele się może wydarzyć. – Dziękuję za trzy najlepsze lata mojego życia. (...) Mam nadzieję, że pewnego dnia będę miał możliwość powrotu do Fnatic – przyznał wszak sam 27-latek, żegnając się w sierpniu 2017 z organizacją, w której barwach odnosił największe w karierze sukcesy.

Śledź autora na Twitterze – Maciej Petryszyn