Niespodzianki nie było – Team Liquid jako pierwszy zespół zapewnił sobie awans do fazy pucharowej Intel Extreme Masters Katowice 2019. W play-offach nie zobaczymy natomiast Teamu Envy, który wczoraj przegrał dwa mecze z rzędu i definitywnie zakończył swoją przygodę z amerykańską imprezą.

Team Liquid 2 : 1 G2 Esports
Dust2 13:16 Overpass 16:13 Inferno 16:9

Awans Liquid wcale nie przyszedł łatwo. Podopieczni Erica "adreNa" Hoaga mecz wygranych grupy A zaczęli bowiem od straty mapy i to mimo tego, że w pewnym momencie prowadzili z G2 Esports na Duście2 już 7:2. Jeszcze przed przerwą jednak Francuzi odrobili część strat, a po przejściu do ataku całkowicie zepchnęli wyżej notowanych rywali na margines, pokonując ich ostatecznie 16:13. Niemniej kolejne dwie mapy padły już łupem TL. Najpierw na Overpassie mimo znaczących problemów liderzy rankingu HLTV wygrali 16:13, chociaż jeszcze w 22. rundzie ich triumf nie wydawał się tak oczywisty. Następnie zaś na Inferno ostatecznie przypieczętowali swoją promocję do play-offów, a wszystko dzięki piorunującej pierwszej połowie, podczas której zanotowali serię aż dwunastu zdobytych z rzędu punktów! Co prawda potem G2 próbowało jeszcze powalczyć o comeback, ale nie zdało się to na zbyt wiele, bo końcowy rezultat to 16:9 na korzyść Liquid.

Team Envy 1 : 2 MIBR
Inferno 16:11 Mirage 9:16 Train 15:19

Team Envy do swojego drugiego meczu przystępował osłabiony. Problemy zdrowotne wykluczyły bowiem Noah "Nifty'ego" Francisa, którego miejsce zajął trener drużyny, Zachary "Eley" Stauffer. I prawdopodobnie właśnie to było gwoździem do trumny tego zespołu, bo w innych okolicznościach mógłby on wyeliminować MIBR, który przecież także grał ze swoim szkoleniowcem. Skąd taki wniosek? Ano stąd, że momentami Envy walczyło z bardziej utytułowanym przeciwnikiem jak równy z równym i nawet pokonało go na Inferno 16:11! Co prawda potem na Mirage'u to Brazylijczycy triumfowali wynikiem 16:9, ale sprawa ogólnego zwycięstwa nadal pozostawała otwarta. O wszystkim przesądzić miał Train, na którym Aran "Sonic" Groesbeek i spółka prowadzili już 13:5 i byli o krok od uniknięcia eliminacji. Na ich nieszczęście MIBR się jednak przebudził i niezłym stylu doprowadził do dogrywki, w niej natomiast nie oddał już oponentom ani jednego oczka i finalnie zatriumfował 19:15. Ale tak jak zostało wspomniane ~ kto wie, jakby się to wszystko potoczyło, gdyby nie problemy Nifty'ego.

Kolejne mecze już jutro od godziny 18:00 – wtedy to Heroic podejmie ENCE, zaś Team Vitality zmierzy się z Renegades. Po więcej informacji na temat Intel Extreme Masters Chicago 2019 zapraszamy do naszej relacji.