Wczorajsze zmiany w szeregach Misfits Gaming zrobiły niemałe poruszenie w społeczności fanów profesjonalnych rozgrywek League of Legends. Sztab szkoleniowy organizacji zdecydował się bowiem odsunąć dotychczasowy skład od gry w League of Legends European Championship, a w jego miejsce wprowadzono zawodników Misfits Premier, czyli graczy z akademii rywalizującej na co dzień we francuskich zmaganiach.
Nie da się ukryć, że Misfits w tym roku zawodzi. W wiosennej rundzie LEC 2019 Króliki zajęły dalekie, ósme miejsce w zestawieniu, co oczywiście było równoznaczne z brakiem awansu do play-offów, a jak na razie w letniej odsłonie prestiżowych rozgrywek również nie zapowiada się na to, aby Misfits miało znaleźć się w strefie premiowanej miejscem w fazie grupowej. A przecież formacja ta w zamyśle miała walczyć o najwyższe lokaty, wszak w jej składzie znalazły się takie gwiazdy jak Steven "Hans Sama" Liv, Kang "GorillA" Beom-hyun czy też Nubar "Maxlore" Sarafian.
Na temat fatalnych wyników swojej drużyny postanowił wypowiedzieć się jeden z odsuniętych od aktywnej gry zawodników, Paul "sOAZ" Boyer. – Jest mi smutno, że zespół nie działał tak, jak tego oczekiwano, bo jestem absolutnie pewien tego, że wszyscy moi kompani są niesamowicie utalentowanymi graczami i nikt nie powinien być obarczony winą za nasze porażki – kontynuuje francuski toplaner. – Przed startem letniego splitu scrimy szły nam coraz lepiej i byłem bardzo pewny swoich umiejętności, ale wcale nie poprawialiśmy się jako drużyna w trakcie sezonu (zupełnie jak w wiosennym splicie), więc zarząd zdecydował, że w LEC będzie grał cały skład akademii – wyjaśnił Boyer.
Co ciekawe, sOAZ po zakończeniu wiosennej rundy LEC nie udał się na wakacje, lecz wybrał się do Korei Południowej razem z Hans Samą, aby móc popracować nad swoimi umiejętnościami w jak najlepszym środowisku. Niemniej już podczas pobytu w Korei sOAZ i Hans Sama dowiedzieli się, że ze względu na słabe wyniki w pierwszym splicie LEC, sztab szkoleniowy Misfits podjął decyzję o wykorzystywaniu dziesięcioosobowego składu. – Po fatalnym wiosennym splicie robiłem wszystko, co w mojej mocy, aby się poprawić. Hans i ja stwierdziliśmy, że najlepszy trening odbędziemy w Korei, więc sami zapłaciliśmy za nasz bootcamp, a pozostali zawodnicy również robili wszystko, by stać się lepszymi. Kiedy byłem w Korei, zarząd ogłosił, że będziemy grać jako dziesięcioosobowy skład ze względu na słabe wyniki w spring splicie, dlatego zaczęliśmy grać niektóre spotkania z Adamem "LIDEREM" Ilyasovem oraz Thomasem "Kireiem" Yuenem – wyjawia toplaner Misfits Gaming.
I tutaj zaczynają się schody, bo jak twierdzi sOAZ, sztab szkoleniowy nie do końca przemyślał wyżej wspomniane rozwiązania. – Wierzę, że obaj są świetnymi graczami, ale aby mieć działający, ponadpięcioosobowy skład, musisz posiadać solidny fundament i dopiero wtedy możesz próbować nauczyć tę dwójkę naszego stylu gry, a nie uczyć się wszystkiego od nowa z dwoma nowymi zawodnikami dodatkowo w wielu różnych wersjach wyjściowej piątki – przyznał na swoim Twitterze Boyer.
Wszyscy wiemy już, że wszelkie plany Misfits się nie powiodły i trzeba było zareagować, aby uniknąć kompletnego blamażu, jakim bez wątpienia byłby brak awansu do play-offów. I chociaż główny trener Misfits Gaming, Syed Hussain "Moose" Moosvi, zapewnił, że na ten moment wymiana wszystkich dotychczasowych zawodników na tych z akademii będzie obowiązywać na piąty tydzień LEC, to trudno wierzyć w to, że zobaczymy jeszcze sOAZa i spółkę w akcji w tym splicie. A jest na to kilka mniej lub bardziej zastanawiających dowodów. Po pierwsze Lee "Rush" Yoon-jae przypadkowo wyjawił podczas swojej transmisji, że GorillA jeszcze w tym tygodniu wróci do Korei Południowej, a po drugie sOAZ w swoim tweecie jasno stwierdził, że będzie mu brakowało wspólnej gry ze swoimi kompanami. – Chciałbym podziękować wszystkim, którzy się do mnie odezwali i wszystkim fanom za wsparcie w tym czasie. Nadal jestem bardzo pewny siebie i na pewno niebawem jeszcze mnie zobaczycie. Będę tęsknić za graniem z wami GorillA, Maxlore, Febiven i Hans Sama. Życzę wam wszystkiego najlepszego i zobaczymy się za rok na Worldsach – skwitował aktualny wicemistrz świata.