Piękna przygoda Mikołaja "Elazera" Ogonowskiego na GSL vs The World trwała aż do ostatniego dnia zmagań. Polak przeszedł niesamowitą drogę, by znaleźć się w samym finale rozgrywek w Korei, jednak w decydującym o mistrzostwie meczu musiał uznać wyższość Joona "Serrala" Sotali.
Reprezentant x-kom AGO nie leciał do Seulu jako faworyt. Zawodnik znad Wisły dzięki świetnemu zaangażowaniu rodzimej społeczności wygrał głosowanie wśród nominowanych do turnieju europejskich Zergów i sam fakt uczestniczenia w tak prestiżowych zawodach można już było uznać za sukces. Ale 21-latek postawił sobie poprzeczkę znacznie wyżej i po niezwykle zaciętych bojach odprawił z kwitkiem naprawdę duże nazwiska światowego StarCrafta – Ryung Woo "Darka" Parka, Li "TIME'A" Peinana oraz Alexa "Neeba" Sunderhafta.
W finale na drodze polskiego Zerga stanął kolejny niezwykle utalentowany zawodnik, Joona "Serral" Sotala. Dość powiedzieć, że Fin to przecież lider rankingu World Championship Series Circuit obejmującego wszystkich niekoreańskich graczy. I bez wątpienia to reprezentujący barwy ENCE 21-latek był zdecydowanym faworytem finałowej batalii, co faktycznie znalazło swoje potwierdzenie na serwerze. Trzeba jednak oddać Elazerowi, że ten nie oddał trofeum bez walki, a jego fiński konkurent z pewnością wielokrotnie podczas dzisiejszego pojedynku musiał ocierać pot z czoła.
Wielki finał znacznie lepiej rozpoczął Serral. Ten bardzo dobrze czuł się od samego startu meczu, a to zaowocowało zgarnięciem pierwszych dwóch map. Ale mimo kiepskiego wejścia w zawody Ogonowski grał z podniesioną głową i wkrótce zapisał pierwsze oczko na swoim koncie. Był także blisko, by pójść za ciosem i zaliczyć drugą wygraną, ale ostatecznie czwarta gra padła łupem rywala. Jednak i to nie załamało Polaka, bo kilkadziesiąt minut później to on mógł cieszyć się z wygranej mapy, zdobywając kontaktowy punkt. Niestety, ostatnie słowo należało do Fina, który na Turbo Cruise '84 ustalił wynik spotkania na 4:2.
Wicemistrzostwo GSL vs The World sprawia, że Polak wróci do ojczyzny bogatszy o niemal 10 tysięcy dolarów. Niespełna 25 tysięcy powędrowało natomiast na konto Serrala, dla którego to drugie turniejowe zwycięstwo w tym roku po wygranej podczas WCS Spring.