Zbliżający się koniec roku kalendarzowego powinien pobudzać do refleksji nad ostatnimi miesiącami. Korzystając z okazji, chciałbym poświęcić nieco słów MIBR-owi – przeszłości, teraźniejszości oraz przyszłości, kto wie, czy jeszcze w pełni brazylijskiej drużyny.

Ten rok miał należeć do Gabriela "FalleNa" Toledo i spółki. Sięgnięcie po dawnych kompanów oraz powrót do komunikacji w ojczystym języku zabrał zespołowi wszelkie powody do ewentualnych wymówek. Zaczęło się obiecująco, bo od półfinału Intel Extreme Masters Katowice 2019. Debiut napawał optymizmem, ale wraz z kolejnymi tygodniami ekipa staczała się coraz bardziej, by wreszcie dotknąć dna. Decyzja Marcelo "coldzery" Davida o opuszczeniu MIBR-u była chyba najlepszym dowodem na to, że wieloletnim kolegom nie układało się nie tylko na serwerze, ale również poza nim. Odejście jednego z najlepszych zawodników na świecie nie odebrało mi jeszcze wiary w powodzenie całego projektu, ale na pewno wprowadziło nutę zawahania.

Z perspektywy czasu – słusznego. Nie po raz pierwszy dałem się nabrać na zmiany kadrowe, sądząc, że one uzdrowią drużynę występującą pod legendarnym szyldem. Dotarcie do czołowej czwórki na V4 Future Sports Festival oraz CS:GO Asia Championships nie powinno rajcować sympatyka ekipy, która ma na swoim koncie dwa mistrzostwa Majora i masę innych cennych pucharów w gablocie. Nic więc dziwnego, że działacze organizacji myślą już o otworzeniu następnego rozdziału, do którego wstępem ma rzekomo być pozyskanie Ignacio „meyerna” Meyera w miejsce Lucasa "LUCASA1" Telesa. Jeśli rzeczywiście dojdzie do transferu nastoletniego Argentyńczyka, to będę skakał z radości i uważał na to, żeby przypadkiem nie uderzyć głową w sufit.

Poprzednie roszady kadrowe w MIBR-ze też miały miejsce po finałach ESL Pro League, odpowiednio ósmego i dziewiątego sezonu. Dokonywanie wzmocnień po finałach rozgrywek organizowanych przez ESL najwyraźniej przypadło do gustu włodarzom, którzy teraz będą używać swoich sztuczek, aby namówić do przeprowadzki meyerna z Sharks Esports. Nie będę kłamał – siedemnastolatek był moim wymarzonym kandydatem spośród tych "dostępnych", lecz nie przypuszczałem, że tak szybko trafi pod baczną obserwację uwielbianej w Kraju Kawy formacji. Przecież dopiero w sierpniu Meyer postawił dotąd najważniejszy krok w swojej karierze, decydując się na opuszczenie rodzimej sceny na rzecz kompletujących skład Rekinów.

Od pierwszych dni w nowych barwach meyern przykuwał uwagę opinii publicznej, której wcześniej jego nazwisko było raczej obce. Bardzo szybko okazało się, że Sharks, ściągając do siebie dwóch graczy z Argentyny, ubiło świetny interes, który pewnego dnia z pewnością się zwróci. Kto by pomyślał, że już niespełna cztery miesiące później portugalska organizacja będzie miała na stolę poważną ofertę za Meyera i to nie od byle jakiej formacji. MIBR wyciągnął lekcję z przeszłości, gdy przegapił możliwość zgarnięcia z rynku Kaike "KSCERATO" Cerato, który w mgnieniu oka z nieoszlifowanego diamentu stał się gwiazdą oraz jednym z niekwestionowanych liderów FURII Esports.

Teraz pracodawca FalleNa oraz jego kompanów nie zamierza szczędzić grosza i zrobi wszystko, by zagwarantować sobie usługi meyerna. Pomysł na taki ruch przyszedł w odpowiednim czasie, bo były reprezentant Isurus Gaming nie budzi jeszcze ogromnego zainteresowania, zatem MIBR nie ma szczególnej konkurencji o jego podpis. Jest to odważny wybór, ale chyba tylko taki może pozytywnie wpłynąć na zespół. Wprowadzi trochę świeżej krwi, rozrusza to w większości spełnione sportowo towarzystwo wzajemnej adoracji, a także zwiększy siłę ognia. Rotowanie sprawdzonymi nazwiskami doprowadziło do katastrofy, więc trzeba było pomyśleć w niekonwencjonalny sposób. Hmm... zaczynam wątpić, czy jest to właściwe określenie, bo tak Bogiem a prawdą, to trudno znaleźć jakąkolwiek sensowną alternatywę dla nastolatka.

Wiecie co? Mam wrażenie, że jestem jak to dziecko, któremu można przekazać największe kłamstwo, a i tak w nie uwierzy. I na przekór chyba znowu dam się oszukać MIBR-owi, ale już po raz ostatni. Jeśli skład z meyernem nie wybije się ponad przeciętność, to będą pierwszą osobą, która będzie apelowała o rozwiązanie całej piątki. Zakładam, że nie będę jedyną manifestującą osobą, bo w rozmowach z moimi brazylijskimi kolegami po fachu z ich strony padają podobne spostrzeżenia. Ileż można wymieniać zawodników bez żadnego powodzenia?


Wszystkie felietony z cyklu „QuickScope” można znaleźć pod tym adresem. Kolejny tekst już w następną środę w godzinach wieczornych.

Śledź autora tekstu na Twitterze – Tomek Jóźwik