BLAST po narzekaniach na format swoich ubiegłych turniejów postanowił wprowadzić nowe rozgrywki, które mają być bardziej atrakcyjne dla widza. Po zaprezentowaniu formatu i listy uczestników okazało się, że nie znajdują się na niej między innymi mousesports czy Fnatic, mimo że w zmaganiach udział weźmie na przykład Complexity Gaming. Co jest tego powodem?

Przez ostatnie dwa lata byliśmy świadkami kilkunastu turniejów z cyklu BLAST Pro Series. Początkowo formuła imprez była uznana za atrakcyjną, lecz z czasem coraz więcej osób zaczęło krytykować organizatora za między innymi bardzo dużą liczbę meczów BO1. Dla wielu fanów, jak i profesjonalnych zawodników turniej wydawał się przez to mniej ważny i interesujący. W związku z tym włodarze spółki postanowiły wprowadzić nowy format zwany jako Premier Series.

W sezonie wiosennym zobaczymy trzy turnieje przygotowane przez BLASTA. Na początku staniemy się świadkami tzw. fazy zasadniczej, w której wystąpi łącznie dwanaście ekip podzielonych na trzy grupy. Dwie najlepsze drużyny z każdej z nich awansują bezpośrednio na finały imprezy, natomiast pozostała szóstka będzie musiała walczyć o dwa pozostałe miejsca podczas turnieju Showdown. Pula nagród pierwszej edycji imprezy przekroczy milion dolarów.

Przy okazji tworzenia nowego formatu nie obyło się bez kontrowersji. Po ogłoszeniu listy drużyn fani zauważyli, że nie ma wśród nich między innymi mousesports oraz Fnatic, które odniosły w minionych tygodniach wiele sukcesów w rozgrywkach offline. Organizatorzy nadchodzących rozgrywek podali przyczyny takiego postępowania w wywiadzie przeprowadzonym przez redakcję HLTV.

Będący dyrektorem ds. produktów w BLAST Nicolas Estrup powiedział na początku, że organizatorzy zawodów rozmawiali z dwudziestoma zespołami o udziale w organizowanych wydarzeniach. Dowiedzieliśmy się, że podczas ustalania listy formacji firma nie polegała wyłącznie na rankingach, ze względu na myślenie długoterminowe. Spółka miała również swoje kryteria, pod które dobierała kolejnych uczestników.

W dalszej części wypowiedzi Estrup wyjawił, że to byłby pewnie wybór bardziej oczywisty niż Complexity, lecz Jason Lake, którego wiedza, sposób działania, a także jego pasja były dla BLASTA pozytywnym czynnikiem. Wobec tego włodarze uważają, iż formacja, która w całkiem innym składzie zdołała dotrzeć do topowej szesnastki katowickiego Majora, będzie miała potencjalną szansę na awans.

W sprawie wypowiedział się również Sam Mathews – dyrektor generalny Fnatic. Na swoim Twitterze przyznał, że pozostali cicho, będąc zaskoczonymi wyborem organizatorów, którzy postanowili nie zapraszać drużyny na nadchodzące imprezy. Jednocześnie powiedział jednak, że widząc, w jaki sposób odnoszą się oni do ww. formacji, które są jednymi z najbardziej rozpoznawalnych w esporcie, nie jest rozczarowany, że jego zawodnicy nie wystąpią w Premier Series.

Pierwszy etap BLAST Premier Series rozpocznie się już 31 stycznia i potrwa do 16 lutego. W tym czasie zobaczymy łącznie osiemnaście pojedynków BO3, które wyłonią pierwszych uczestników finałów wiosennego sezonu.