Do startu nowego sezonu League of Legends European Championship zostały ledwo trzy dni. Do tej pory nie ogłoszono jednak żadnych zmian dotyczących struktury najważniejszych rozgrywek na Starym Kontynencie, co pozwalało przypuszczać, że w stosunku do ubiegłego roku nie zostaną zastosowane żadne modyfikacje. Nic bardziej mylnego. Dziś włodarze ligi przedstawili bowiem nowy format swojego produktu, wprowadzający sporą różnicę szczególnie w kwestii kwalifikacji na Worlds.
Zacznijmy jednak od tych punktów regulaminu, które zostały niezmienione. Przede wszystkim zarówno podczas wiosennego, jak i letniego splitu faza zasadnicza liczyć będzie 9 tygodni, na przestrzeni których każda drużyna rozegra z każdą po dwie gry w formacie BO1. Do ligowych play-offów ponownie awansuje najlepsza szóstka, z kolei cztery kolejne formacje będą musiały obejść się smakiem i przedwcześnie udać się na wakacje.
I na tym w zasadzie zbieżność z 2019 rokiem się kończy. A to dlatego, że organizatorzy europejskich rozgrywek postanowili, wzorem chociażby zmagań za oceanem, zdecydowanie podnieść wagę letniego splitu. Od teraz o awansie na mistrzostwa świata zadecyduje jedynie postawa w play-offach w edycji letniej, a nie jak dotychczas – suma punktów przyznanych za postawę na wiosnę i w drugiej części sezonu. Oznacza to również, że zniknie Regional Qualifier, a więc dodatkowe rozgrywki decydujące, komu przypadnie ostatnia przepustka na Worldsy.
Nie oznacza to jednak, że wyniki play-offów z pierwszej połowy roku nie będą miały żadnego znaczenia. Najlepsza ekipa poza mistrzowskim tytułem otrzyma także 90 punktów do całosezonowego rankingu, kolejne zaś odpowiednio 70, 50 itd. Skoro jednak zgromadzone oczka nie posłużą w wyłonieniu uczestników Worldsów, to na co one komu? A no na to, że w połączeniu z punktami zdobytymi w fazie zasadniczej latem (140 pkt dla pierwszej drużyny, 100 dla drugiej, 70 dla trzeciej itd.), zadecydują o rozstawieniu w zdecydowanie ważniejszych, wakacyjnych play-offach.
Faza pucharowa również nie będzie wyglądać już tak, jak miało to miejsce do tej pory. W zmaganiach faktycznie nadal weźmie udział sześć zespołów, ale tym razem drużyny rozstawione z dwoma najwyższymi seedami nie będą już tak uprzywilejowane. Od tego sezonu dwie czołowe formacje nie stoczą bowiem między sobą boju, którego zwycięzca powędruje od razu do dużego finału. Tym razem ścieżka stanie się nieco bardziej wyboista – najpierw trzeba będzie rozegrać mecz z drużyną oznaczoną numerem 3 lub 4. Wybór rywala naturalnie należy naturalnie do tej piątki, która przystąpi do play-offów jako numer 1.
W zrozumieniu nowego formatu LEC może pomóc poniższe wideo oraz oficjalny wpis na stronie ligi: