Nie od dziś wiadomo, że dżungla jest najważniejszą rolą na całym Summoner's Rift. To właśnie od leśnika zależy, które linie w danym momencie mogą grać agresywniej, a które nie. To właśnie tych dwóch graczy definiuje cały laning phase pozostałych ośmiu zawodników. Najlepszym dżunglerem w Europie i jednym z najlepszych na całym świecie jest Marcin "Jankos" Jankowski, jednakże zastanawialiście się kiedyś, co sprawia, że jest za takowego uznawany? Na przykładzie przegranej gry z Misfits przedstawię Wam ruchy Polaka we wczesnej fazie gry, które sprawiły, że Samurajowie nie przegrali tej rozgrywki w piętnaście minut.

Przed przystąpieniem do analizy warto zapoznać się z bezpośrednim matchupem w dżungli, jak i z zestawieniami na poszczególnych liniach. Draft w pojedynku z Królikami wyglądał następująco:

G2 Esports
0:1 Misfits Gaming
Wunder
Sona
Dan Dan
Sett
Jankos
Gragas
Razork
Ekko
PERKZ
Yasuo
Febiven
Azir
Caps
Aphelios
Bvoy
Xayah
Mikyx
Braum
denyk
Rakan

Sam Jankos zdecydował się na wybór Gragasa, który w obecnej mecie jest prawdopodobnie najmocniejszym dżunglerem w grze. Nie dość, że postać ta oferuje bardzo wczesne ganki z predatorem po trzecim poziomie, to również Body Slam oraz umiejętność ostateczna bardzo pomagają mu w inicjacji i przerywaniu walk w późniejszych walkach drużynowych. Jego partnerem na środku jest Yasuo, dzięki czemu po wbiciu szóstego poziomu przez PERKZA duet G2 Esports bardzo łatwo wygrywa 2v2 wokół środkowej alei.

Dodatkowo we wczesnych etapach rozgrywki Gragas sam w sobie jest dużo mocniejszy od Ekko. Jak już wcześniej wspomniałem, postać Jankosa oferuje ganki już od trzeciego poziomu, a Razork raczej nie będzie zbyt mocny do czasu skompletowania całego przedmiotu do dżungli. Ponadto Ekko może gankować tylko linie, które gwarantują efekty kontroli tłumu, gdyż w przeciwnym wypadku nie ma on szans na wejście w przeciwnika. Czyści on także dżungle nieco wolniej niż Gragas do czasu pierwszego większego power spike'a, o którym mówiłem nieco wcześniej.

Gdy omówiliśmy już matchupy w samej dżungli, to warto wspomnieć coś o samych liniach. Zacznijmy może od góry. Wunder w tym meczu zdecydował się na wybranie Sony, której zadaniem absolutnie nie jest wygranie linii. Ma ona wystackować przedmiot dla wspierających, a następnie jak najszybciej wspomóc inne linie swoją obecnością, leczeniem i kontrolą tłumu z umiejętności ostatecznej. Jeżeli Wunder nie popełni ogromnych błędów micro, to Sett nie powinien mieć żadnych szans na solowe zabójstwo, gdyż Dan Dan po prostu nie będzie w stanie go dogonić. Jest to za to linia, którą Ekko może łatwo obrać sobie za cel. Sona oprócz dodatkowej prędkości ruchu i lekkiego leczenia nie ma żadnej możliwości obrony przed swoimi rywalami. Oczywiście, dobre zarządzanie falami i odpowiednie wykorzystanie umiejętności ostatecznej oraz błysku mogą zapobiec śmierci, natomiast jest to linia, na której Ekko może coś zdziałać.

Na środku za to okazji powinien szukać Jankos. Jak już wcześniej wspominałem, synergia między Yasuo a Gragasem po szóstym poziomie pozwala na łatwe zabójstwo. Dodatkowo ewentualny roam Brauma z dolnej alejki wraz z ogromnym attack speedem PERKZA w zasadzie gwarantowałyby eliminację na Febivenie. Co prawda, bezpośrednie wymiany midlanerów w większości przypadków wyjdą na korzyść Azira dzięki sporemu zasięgowi, natomiast może on zostać natychmiastowo zabity, jeżeli tylko Gragas pojawi się na środku.

W przypadku dolnej alejki za to zdecydowanie wygrywający matchup posiada duet Misfits Gaming, któremu jest znacznie łatwiej zainicjować bitwę w niemobilnych Apheliosa oraz Brauma. Caps musi w tej grze bardzo uważać na Rakana, gdyż każde trafione W z jego strony będzie oznaczało wygraną wymianę dla Królików. Wydawałoby się, że jest to bot, którego można łatwo wysnowballować, jednakże przez wybór Ekko nie będzie to takie proste. Postać ta niewiele może zdziałać na pierwszych poziomach, dlatego ewentualny countergank od Jankosa może oznaczać katastrofę. Razork za to w późniejszej fazie gry razem w Rakanem będzie miał bardzo łatwy dostęp do Apheliosa, a wyeliminowanie właśnie go w teamfighcie może być kluczowe.

Podsumowując ten dosyć długi wstęp do samej rozgrywki, G2 Esports nie może sobie pozwolić na stagnację we wcześniejszej fazie gry. Co prawda, Yasuo oraz Aphelios skalują się bardzo dobrze, ale Caps w każdym teamfighcie, w którym nie będzie miał błysku, po prostu umrze. Nie ma w szeregach G2 postaci, które są w stanie zatrzymać zarówno Ekko, Rakana jak i Setta chcących za wszelką cenę wyeliminować Sonę oraz Apheliosa. Jeden Gragas to za mało. Oprócz tego Azir oraz Xayah będą zadawali ogromne obrażenia, co w zasadzie będzie w stanie zagwarantować im wygraną w walkach drużynowych. Jedynie czary Yasuo PERKZA na sidelanie mogłyby w takim przypadku odwrócić losy rozgrywki.

Rozgrywka

Zarówno Ekko, jak i Gragas rozpoczynają czyszczenie swojej dżungli od czerwonego wzmocnienia. Oznacza to tym samym, że w okolicach trzeciego poziomu Razork znajdzie się w okolicach dolnej, a Jankos dolnej alejki. Jako, że jest to analiza pathingu Jankosa, to będę podchodził do tego tekstu tak, jakby mgła wojny była włączona. Polak jest świadomy, że Ekko zaczyna od Reda, gdyż botlane Misfits pojawił się na linii od razu, a Dan Dan dopiero po kilkunastu sekundach. Niektóre drużyny stosują taktyki z fake'owym leashem, co pozwala na zmylenie rywala, jednakże samemu Ekko bardzo trudno byłoby pokonać pierwsze ze wzmocnień. Przeciwnicy jednak również wiedzą gdzie znajduje się Jankos.

Kiedyś dla Gragasa standardowym pathingiem był Red -> Raptory -> Skalniaki i cofnięcie się po Predatora, jednakże Polak zdecydował się zrobić coś innego. Zaraz po pokonaniu Raptorów podążył w stronę górnej części mapy, gdzie wyczyścił niebieskie wzmocnienie, Grompa oraz Wilki. Dlaczego Jankowski zdecydował się na taki pathing?

Głównym powodem takiego działania mogła być wiedza Jankosa o tym, że Ekko będzie chciał zaatakować dolną alejkę. Z tego też powodu po pierwszym powrocie nie musiał podążać do górnego lasu pełnego campów, tylko miał stojący już obóz zaraz przy bocie. Mógł także równie dobrze planować gank na dolną alejkę, jednakże wątpię, aby udało się zabić duet Xayah z Rakanem, który niesamowicie trudno się atakuje. Drugim z powodów mógł być problem Wundera z falą minionów. Od samego początku miał on kłopoty żeby sobie z nią poradzić i już po zrobieniu Raptorów Polak mógł zauważyć, że sytuacja na górze nie jest ciekawa, gdyż Duńczyk musi stać bardzo wysoko na linii. Gragas, zapewniając wizję i obecność w górnej dżungli, zabezpiecza Sonę.

Potem decyduje się on na wejście do dżungli przeciwnika, zwardowanie Raptorów oraz użycie rośliny na Skalniaki rywala. Dzięki temu wie, jaką drogą podążył Ekko i natychmiastowo pinguje na mapie dolnego Kraba. Dzięki temu ruchowi G2 jest stuprocentowo pewne, że Ekko nie dokonał żadnej próby oszukania swojego rywala i podąża standardowym pathingiem. Chwilę później na dolnej rzece rzeczywiście pojawia się Ekko robiący Kraba, na co Polak odpowiada krabem na topie. Następnie, wiedząc że jest bezpieczny, wchodzi do dżungli przeciwnika i stawia totem, który ujawni, kiedy Ekko pojawi się na krugach. Przy okazji Jankos asekuruje także Wundera, który w rzeczywistości żadnej pomocy nie potrzebuje, ale w wypadku ewentualnego błędu Duńczyka Jankos jest swego rodzaju gwarancją bezpieczeństwa.

Dolna alejka G2 wiedząc, że Razork znajduje się wokół bota, jest nieco cofnięta na linii. Caps oraz Mikyx bardzo dobrze poradzili sobie ze zmniejszeniem fali minionów, dzięki czemu ewentualne zanurkowanie jest praktycznie niemożliwe. Zaraz po przyjściu niebieskiej fali Bvoy oraz denyk bardzo szybko chcą dopchnąć stwory do wieży, aby wykonać dive'a. Tak doświadczonym graczom jak Caps oraz Mikyx zapala się jednak lampka, że może dojść do nieco opóźnionego zanurkowania. Z tego powodu Słoweniec natychmiast warduje krzak i zauważa Ekko.

Wtedy Jankos doskonale wie, że jak najszybciej musi znaleźć się w okolicach dolnej alejki. Gdy Polak zauważa Ekko, natychmiastowo włącza swojego Predatora i odwraca gank na jego korzyść. Co prawda, Winther nieco na tym stracił, ale sam Polak zgarnął dla siebie dwa zabójstwa, co wyprowadziło go na znaczne prowadzenie nad Razorkiem. Jankos jednak chwilę później zgarnia Golemy, a potem pomaga Capsowi oraz Mikyxowi przepchnąć falę na bocie, aby zagwarantować Mehlemu darmowy powrót.

W międzyczasie jednak na topie wydarzył się szereg tragicznych dla Sony wydarzeń. Nie dość, że Dan Dan był w stanie przerwać teleportację Wunderowi, to zyskał absolutną kontrolę nad falą i przepchał ją pod wieżę przeciwnika. Razork natychmiast pojawia się na topie, aby zanurkować pod wieżą Sonę, która nie posiadała teleportacji. Była to bardzo dobra decyzja ze strony dżunglera Misfits, który nie tylko miał w tamtej okolicy campy, ale także wykorzystał okazję na zabicie toplanera. Jankos nie mógł zbyt wiele z tym fantem zrobić. Nawet gdyby zdecydował się na natychmiastowe cofnięcie do bazy po akcji na bocie, to po pierwsze mógłby nie zdążyć, a po drugie postawiłby swój botlane w bardzo niewygodnej sytuacji. Zaraz po zauważeniu Razorka Jankos wchodzi do jego dżungli, z której zgarnia Grompa oraz Wilki, jednakże w tym czasie Caps popełnia ogromny błąd, podchodząc osamotniony do fali i umiera po raz drugi w tej grze.

W tym momencie botlane jest już przegrany. Jedyną możliwością na odwrócenie sytuacji w tej grze jest wysnowballowanie PERKZA na midzie, który właśnie wbił szósty poziom. Jankos zabija dolnego Kraba robiąc tym samym wizję na rzece, jednakże doskonale wie, że przez nieobecność Capsa nie może podjąć Ognistego Smoka. Następnie Polak czyści pozostałe dwa campy w swojej dżungli i wraca do bazy, gdzie czeka na niego skompletowany przedmiot do lasu. Jankowski doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że Ekko kończy czyścić obozy na topie i zaraz będzie zmierzał w kierunku dołu Summoner's Rift. Jankos, wchodząc na swoje niebieskie wzmocnienie, zostaje jednak zauważony przez kontrolny totem, przez co przeciwnicy doskonale wiedzą o jego położeniu.

Dan Dan natychmiastowo po przyuważeniu Gragasa przestaje pchać linię bez opamiętania, dzięki czemu Wunder uzyskuje kontrolę nad linią. W międzyczasie jednak dolna alejka G2 popełnia fatalny błąd i po raz kolejny znajduje się w nieodpowiedniej pozycji, co wykorzystuje Ekko, przez co Winther umiera po raz trzeci. Obecność Razorka na dolnej alejce pozwala Jankowskiemu na łatwe pokonanie Herolda. Chwilę potem Polak próbuje zaatakować środkową alejkę, jednakże Azir bez trudu ucieka, a następnie schodzi po niebieskie wzmocnienie.

Znając położenie Ekko Jankos śmiało bierze się za przeciwne Raptory. Dzięki tej decyzji powiększa on swoją przewagę nad przeciwnikiem. Doskonale możemy zauważyć, że Polak ma na swoim koncie 11 stworów więcej oraz wyższy poziom od przeciwnika, który dodatkowo właśnie oddaje niebieskie wzmocnienie. Caps po raz kolejny nie radzi sobie na dolnej alejce i umiera po raz czwarty, jednakże w międzyczasie PERKZ zdołał przepchać środkową linię, co pozwala Jankowskiemu na zanurkowanie po Azira, które kończy się powodzeniem.

Polak widząc także, iż w stronę środkowej alejki zmierza Wunder oraz Mikyx, zdecyduje się na zaatakowanie przeciwnego Ekko, dzięki czemu forsuje wykorzystanie teleportu od Dan Dana. Zaraz po tej sytuacji Jankowski cofa się do bazy, a G2 rotuje Capsa w okolice środkowej alejki, przesuwając PERKZA na dół mapy.

Podsumowując, Jankos przez pierwsze dziesięć minut osiągnął to, co miał osiągnąć. Uchronił swoją dolną alejkę przed zanurkowaniem odwracając sytuację na swoją korzyść, zbudował przewagę w doświadczeniu oraz złocie nad przeciwnym dżunglerem, a także zagwarantował zabójstwo swojemu midlanerowi. Dzięki temu G2 po tylu błędach indywidualnych Capsa nadal ma szansę na zwycięstwo, tracąc tylko 750 sztuk złota do rywala. Udowadnia to, jak dobrym dżunglerem jest Jankos, gdyż przy tylu błędach jego lanerów pozostałym dżunglerom trudno byłoby ratować swoją drużynę, a dodatkowo utrzymać przewagę nad swoim rywalem.