Amerykańskie Towarzystwo Psychologiczne stwierdziło, że nie ma naukowo potwierdzonego powiązania między agresją a grami wideo, a wręcz odciąga to uwagę od innych czynników. Takie słowa pojawiły się na stronie organizacji w zaktualizowanym oświadczeniu z 2015 roku, które, jak twierdzi APA, zostało źle zinterpretowane przez media.
Członkowie mediów lub decydenci polityczni przytoczyli nasze stanowisko jako dowód, że brutalne gry wideo są przyczyną gwałtownych zachowań, w tym masowych strzelanin – czytamy już w pierwszym zdaniu zaktualizowanego oświadczenia. W związku z powyższym po niemal pięciu latach towarzystwo postanowiło jeszcze raz sformułować swój komunikat, tak by tym razem nie pozostawić pola do błędnego jego zrozumienia. Tym razem z tekstu wyraźnie wynika, że nie ma potwierdzonego badaniami połączenia pomiędzy grami a przemocą.
Według badań, o które opiera się APA, głównym wskaźnikiem późniejszych aktów agresji jest przeszłość związana z przemocą. – Przemoc jest złożonym problemem społecznym, który prawdopodobnie wynika z wielu czynników wymagających uwagi naukowców, polityków i społeczeństwa – twierdzi prezes towarzystwa, Sandra Shullman. APA w swoim oświadczeniu wskazuje jednak na niewielki, wiarygodny związek między grami wideo a zachowaniami, takimi jak krzyki i popychanie, ale badania nie znajdują powiązania z bardziej agresywnymi zachowaniami.