Ostatni czas to wysyp imprez i inicjatyw, których celem jest promowanie akcji #ZostańWDomu. Na podobny krok zdecydowała się także Ekstraklasa, pod której egidą podczas trwającego weekendu odbędą się zawody FIFA 20. W tych udział wezmą zarówno profesjonalni piłkarze, jak i profesjonalni gracze – a wśród nich Miłosz "milosz93" Bogdanowski. Jakie wrażenia wyniósł ze swoich ostatnich występów? Dlaczego tworząc swój skład na turniej, wybierał też zawodników innych klubów niż Legia? I czy według niego obecna sytuacja może wpłynąć pozytywnie na postrzeganie esportu? O tym i nie tylko opowiedział nam reprezentant Legii eSports.
Maciej Petryszyn: Wobec pandemii koronawirusa i konieczności zostania w domu wielu ludzi ma problem z zagospodarowaniem wolnego czasu. Ale ty ostatnio zdecydowanie się nie nudzisz, bo masz na serwerze pełne ręce roboty.
Miłosz "milosz93" Bogdanowski: Można powiedzieć, że na razie pandemia nie wpłynęła na wykonywaną przeze mnie pracę, a jeśli już to pozytywnie. Ludzie siedzą obecnie w domach, mają więcej czasu, żeby np. oglądać moje streamy. Także takie spotkania, jak mój niedawny mecz z Wisłą Kraków, nabierają trochę większego znaczenia i docierają do większej liczby osób. To, że prawdziwa piłka nożna czy też na dobrą sprawę wszystkie sporty zostały trochę przystopowane przez tego wirusa, powoduje, że możemy pod tym względem nieco zyskać.
Skoro już mowa o meczu z Wisłą – to miał być hit Ekstraklasy, bo każde starcie Wisły Kraków z Legią Warszawa takim hitem jest. Niemniej tym razem nie było spotkania a boisku, a twój mecz z cyanidem. Można powiedzieć, że cały ten ciężar gatunkowy spoczął na was. Ty sam, mimo że nie jesteś nowicjuszem, czułeś z tego powodu jakąś, nie wiem, tremę?
Podszedłem do tego bardziej podekscytowany niż stremowany. Jedyne, czego się bałem, to tego, czy technicznie wszystko przebiegnie dobrze. Jak samo hasło mówi, zostaliśmy w domu, każdy z nas grał od siebie i przez to realizacja całego spotkania była inna. Nie było osoby, która by to wszystko ogarnęła – to ja sam musiałem wysłać sygnał do reżyserki i martwiłem się, czy nie będzie żadnych problemów. Na szczęście wszystko wypadło dobrze, także w momencie, gdy wyszliśmy na wirtualne boisko, mogłem po prostu skupić się na meczu. Nie odczuwałem jednak żadnego dużego stresu, wszystko odbywało się w normalnych warunkach i na spokojnie, chociaż oczywiście chciałem wygrać.
No i ostatecznie wygrałeś. Ale kilka dni później w meczu ze Sportingiem już tak dobrze nie było. Sam mecz był co prawda wyrównany, ale ostatecznie przegrałeś. Zawodnik portugalskiego klubu czymś cię zaskoczył?
Niedawno sprawdzałem ranking FIFA Global Series i mój przeciwnik, Brutno Rato, zajmuje tam 32. miejsce. Jest to więc totalna światowa czołówka i z tego względu spodziewałem się, że mecz będzie o poziom wyższy i że będzie w nim znacznie trudniej o zwycięstwo. Uważam jednak, że z samego przebiegu spotkania nie byłem wcale zawodnikiem gorszym i po prostu nieco brakowało mi szczęścia. Przez to nie udało mi się pod koniec przechylić szali zwycięstwa na swoją stronę ani chociaż doprowadzić do dogrywki. Ale generalnie sam mecz był bardzo wyrównany.
To wszystko była jednak tylko przystawka przed tym, co będzie mieć miejsce w ten weekend, czyli Ekstraklasa #ZostańWDomu. Jak już mówiliśmy, obecnie sytuacja na świecie i w kraju jest, jaka jest, wygląda więc na to, że tego typu inicjatywy, promujące chociażby bezpieczne spędzanie czasu w domu, są obecnie bardzo potrzebne.
Wystarczy spojrzeć na liczbę osób, które zapisały się do turnieju – dawno nie brałem udziału w zawodach, które byłby aż tak licznie obsadzone. Troszkę się zresztą obawiam, jak ten turniej będzie przebiegać pod względem samej płynności. Jak wiemy, na platformie ESL często trzeba czekać na potwierdzenie wyników. Ponadto udział w piątkowych zawodach weźmie około 2 tysięcy graczy, przerwy między meczami trochę się więc wydłużą. Tak czy inaczej, myślę, że właśnie ta liczba uczestników pokazuje, jak duże jest obecnie zapotrzebowanie na tego typu rozrywkę i tego typu imprezy.
Jak ty sam zamierzasz podejść do czekających się spotkań? Będziesz skupiał się głównie na tym, by wygrać, czy też bardziej będzie ci zależeć na tym, by swoją grą jak najbardziej cieszyć oczy kibiców?
Oczywiście chciałbym wygrać ten turniej, ale raczej nie traktuję go jak mistrzostwa Polski czy też zawodów o specjalnie wysokiej randze. Jest to po prostu fajna odskocznia od tego, co jako zawodnicy rozgrywamy na co dzień. Podczas zawodów rywalizować będziemy w trybie Ultimate Team, z tym że będziemy mogli korzystać tylko z piłkarzy z polskiej Ekstraklasy, czego na co dzień raczej żaden z nas nigdy nie robi. To ciekawy pomysł i także z uwagi na to chciałbym się po prostu bawić tą grą, poczuć radość z gry tymi zawodnikami.
Jak sam zauważyłeś, na co dzień gracie jednak innymi zawodnikami, jak więc wygląda teraz budowa składu? Trudno jest sklecić coś z tego, co oferuje nasza Ekstraklasa?
Owszem, jest to trochę inny poziom i na pewno trzeba będzie się przestawić. Sam starałem się dobrać zawodników w taki sposób, żeby dać sobie radę jak najlepiej. Mimo wszystko większość mojego składu stanowią gracze Legii, ale jednocześnie pozwoliłem też sobie użyć piłkarzy z innych klubów, nie patrząc przy tym na niesnaski między drużynami czy też między kibicami. Uważam, że to może być dobry przykład, że esport ma ludzi łączyć, a nie dzielić.
Ciekawe jest to, że poza wami, graczami mniej lub bardziej profesjonalnymi, udział wezmą także zawodowi piłkarze, którzy na co dzień biegają po prawdziwych boiskach.
Z tego, co pamiętam, to od piątku gra już Maciek Rosołek z Legii Warszawa, wczoraj mecze rozgrywał także Jakub Rzeźniczak z Wisły Płock. Sam jestem ciekawy, jak ci zawodnicy pokażą się podczas takiego turnieju i czy zajdą dalej, czy też szybko zostaną pokonaniu w pierwszych meczach.
Jeśli chodzi o Maćka Rosołka, to miałeś okazję wcześniej sprawdzić jego umiejętności?
Nie miałem takiej okazji. Jeśli chodzi o Legię, to kiedyś zdarzyło mi się oglądać jak gra Jarek Niezgoda. Poza tym w duecie rozgrywałem też spotkania z Czarkiem Misztą podczas Ekstraklasa Cup. Co do innych graczy Legii, to nie miałem jeszcze takiej przyjemności.
A jest jakiś konkretny piłkarz, na którego chciałbyś podczas tego weekendu trafić?
Szczerze to nie. Nie wiem, kto, jakie umiejętności prezentuje, więc nie mam w tym wypadku swojego typu.
W związku z tym, że sport tradycyjny, jak sam zauważyłeś, jest teraz w zawieszeniu i kibice nie mają za bardzo innych rozrywek tego typu niż esport. Odczułeś to jakoś? Wpłynęło to może na wzrost twojej popularności?
Wydaje mi się, że organizowanie takich spotkań, jak to z Wisłą Kraków, które są transmitowane na głównych mediach społecznościowych, czyli np. na fanpage'u na Facebooku, który lajkuje prawie milion osób, automatycznie wpływa na wzrost popularności. Niezwykle mnie to cieszy, bo odczuwam tego skutki także na swoich streamach, na których jest po prostu więcej osób.
Można powiedzieć, że w tej sytuacji jesteś jedyną osobą, która teraz może reprezentować Legię – piłkarze nie mają jak grać. Czy sprawia to, że ta koszulka Wojskowych bardziej na tobie ciąży, bo czujesz, że jednak oczekuje się po tobie teraz więcej niż wcześniej?
Na razie czegoś takiego nie odczułem. Bardziej patrzyłbym na pozytywne aspekty obecnej sytuacji. W końcu może pokazać się w nieco większych mediach i przed większą publicznością. Wydaje mi się, że zostałem po prostu bardziej doceniony i zauważony. Dla mnie pod kątem zawodowym, pod kątem rozpoznawalności, są same plusy tej sytuacji, w przypadku której trudno generalnie mówić o jakichkolwiek plusach.
Turniej pod szyldem Ekstraklasy to kolejny tego typu projekt, który ma miejsce na świecie – coś podobnego mogliśmy oglądać np. w Hiszpanii, gdzie akurat rywalizowali tylko zawodowi piłkarze. Spodziewasz się, że z upływem czasu tego typu inicjatyw będzie więcej?
Jeśli sytuacja z koronawirusem będzie trwać i przez to nadal będziemy promować akcję #ZostańWDomu, to przy okazji FIFA może oczywiście wszystkim towarzyszyć. Może ona pełnić rolę swego rodzaju odskoczni od prawdziwego futbolu. Myślę więc, że jeśli obecny stan będzie się przedłużać, to właśnie tego typu turnieje będziemy oglądać coraz częściej.
Sądzisz, że obecna sytuacja, gdy nawet profesjonalni sportowcy mogą zaoferować swoim fanom jedynie esportowe zmagania, wpłynie pozytywnie na postrzeganie esportu? To znaczy, czy w momencie, gdy sytuacja na świecie w końcu się unormuje, to być może część ludzi zacznie patrzeć na to zjawisko przychylniej?
Mam taką nadzieję. Wcześniej wspominałem o transmisji meczu na fanpage'u Legii – widziałem tam wtedy głównie pozytywne komentarze, pojawiało się mało hejtu. Uważam, że to dobry moment, aby uświadamiać widzów, by zyskiwać nowych kibiców. Pokazywać, że esport to nie jest zbiorowisko dziwnych ludzi, którzy lubią grać w gry komputerowe, tylko że stoją za tym także pewne wartości i że to wszystko naprawdę ma sens.
Obserwuj zawodnika na Facebooku – Miłosz "milosz93" Bogdanowski