Wiadomo, że w grach sieciowych przyjemność czerpie się wyłącznie z wygrywania. Owszem, świetna akcja czy widowiskowy frag dadzą nam chwilową satysfakcję, ale koniec końców liczy się to, by to nasze nazwisko znalazło się pod napisem "zwycięzca". Bo każde zwycięstwo to przecież kolejne rankingowe punkty, dzięki którym rosnąć będzie nasza ranga. Ranga, czyli wyznacznik umiejętności, pozycji. Obiekt żądzy, marzenie wielu. Ważne we wszystkich znaczących esportowych tytułach – w Counter-Strike'u, League of Legends oraz także w nadchodzącym VALORANCIE.

Riot Games oczywiście zamierza w swoim nadchodzącym FPS-ie zaimplementować system rang, chociaż na ten moment wiemy o nim tak naprawdę niewiele. – Wydaje mi się, że nie jesteśmy jeszcze gotowi, by ujawnić szczegóły dotyczące systemu rankingowego. Wiemy, że nazwy rang są dostępne, ale poza tym nie ujawniamy zbyt wiele. System rankingowy jest czymś, nad czym aktualnie pracujemy (i tak prawdopodobnie będzie już zawsze!), dlatego wszystko, co jest dostępne w kliencie może się jeszcze zmienić. Zamierzamy jednak stworzyć dedykowany VALORANTOWI system rankingowy – zapewniali twórcy podczas niedawnego Q&A z przedstawicielami mediów. Jak więc ma to na ten moment wyglądać? Otóż tak:

Otrzymujemy więc siedem rang, które kolejną nazywać się mają najemnik, żołnierz, weteran, bohater, legenda, mityczny oraz nieśmiertelny. Oczywiście nie są to oficjalne polskie tłumaczenia i niewykluczone, że w naszej wersji językowej nazwy te brzmieć będą zupełnie inaczej. Zresztą, na ten moment nie ma nawet pewności, że system rankingowy zaprezentowany w becie przetrwa do czasu oficjalnej premiery, co zresztą zostało wyżej wspomniane. Wygląda jednak na to, że najwyższą możliwą rangą będzie VALORANT, chociaż nie każdy prawdopodobnie zaszczytu posiadania jej – możliwe, że mamy tutaj do czynienia z czymś na wzór LoL-owego Challengera, dostępnego tylko dla absolutnej światowej czołówki.

KOMPENDIUM WIEDZY O VALORANT:
VALORANT w pigułce. Co wiemy po testach?

Pierwsze, co rzuca się w oczy, to swoiste podobieństwo do systemu znanego z League of Legends, choć to oczywiście nie może dziwić – w obu wypadkach mamy do czynienia z grą tego samego producenta. Tak czy inaczej, podobnie jak w LoL-u, gracze mają być nagradzani za swoje osiągnięcia, chociaż na ten moment nie wiadomo w jaki sposób. – Zamierzamy wprowadzić system nagród za gry rankingowe, ale nie opracowaliśmy go jeszcze dokładnie – przyznano podczas wspomnianego wcześniej Q&A. Trudno też teraz jednoznacznie określić, czy rangi będą zerować się na koniec sezonu, czy też wzorem np. Counter-Strike'a zostaną z nami na dłużej. Bardziej prawdopodobna jest jednak opcja z Ligi Legend, czyli podział na sezony czy też splity – jak zwał, tak zwał.

Możliwość przetestowania systemu rankingowego otrzymamy już 7 kwietnia podczas zamkniętej bety, gdyż już tam będzie on obecny. Warto jednak pamiętać, że to, co wypracujemy sobie podczas testów, nie będzie mieć przełożenia na naszą rangę już po premierze, która zaplanowana jest na lato tego roku – w pełnej wersji nasz poziom będziemy nabijać od nowa. Wtedy też dostępne będą laddery, które nie pojawią się w testowej wersji gry.