Wczorajsze starcie G2 Esports z MAD Lions znacząco zaostrzyło apetyty wszystkich fanów europejskiego LoL-a. Lwy nie tylko pokazały, że G2 ma swoje niedoskonałości, ale też skomplikowały sytuację w drabince przegranych, spychając do niej aktualnych Mistrzów Europy. Zarówno Fnatic jak i Origen będą chciały uniknąć takiego przeciwnika, dlatego dzisiaj możemy się spodziewać wspaniałego widowiska.

Fnatic vs Origen Origen
17:00 (BO5)

Przewidywany skład

Przewidywany skład

Gabriël "Bwipo" Rau Barney "Alphari" Morris
Oskar "Selfmade" Boderek Andrei "Xerxe" Dragomir
Tim "Nemesis" Lipovšek Erlend "Nukeduck" Våtevik Holm
Martin "Rekkles" Larsson Elias "Upset" Lipp
Zdravets "Hylissang" Iliev Galabov Mitchell "Destiny" Shaw

Walka Goliata z Goliatem

Nie sposób w dzisiejszym meczu wytypować faworyta. W fazie zasadniczej oba zespoły zwyciężały trzynastokrotnie i tylko pięć razy musiały uznać wyższość swoich przeciwników. W bezpośrednich starciach też jest remis - w pierwszej połowie fazy zasadniczej triumfowało Origen, w drugiej Fnatic. Drużyny mają też w swoich szeregach zawodników o podobnym charakterze – nieco szalonych dżunglerów, utalentowanych midlanerów z dużą pulą ogrywanych postaci oraz niezwykle ambitnych strzelców. Wszystko to pozwala sądzić, że o wyniku całej serii mogą zadecydować szczegóły, takie jak lepsza forma dnia czy "czucie" postaci.

Oba zespoły są też bardzo elastyczne. Praktycznie każdy zawodnik potrafi wziąć na siebie ciężar prowadzenia rozgrywki, co pozwala błyskawicznie adaptować się do warunków serii. Żonglowanie silną i słabą stroną mapy będzie z pewnością stałym elementem dzisiejszego pojedynku, trudno jednak przewidzieć, kto wyjdzie na tym lepiej.

Better jungler wins?

Z pewnością dużo zależeć będzie od duetu mid-jungle. W tym aspekcie powinno dominować Fnatic, bo Oskar "Selfmade" Boderek i Tim "Nemesis" Lipovšek rozumieją się fantastycznie, a faza zasadnicza w ich wykonaniu była po prostu świetna. Z drugiej jednak strony skreślanie Andreiego "Xerxe'a" Dragomira i Erlenda "Nukeducka" Våtevika Holma już na samym starcie jest trochę lekkomyślne. Trzeba pamiętać o tym, że rumuński leśnik potrafi zaskoczyć nie tylko specyficznymi postaciami w drafcie, ale też wczesnym pathingiem. Xerxe wielokrotnie ogrywał swoich przeciwników niestandardowymi ruchami po mapie i dzisiaj raz jeszcze będzie musiał wspiąć się na wyżyny swoich umiejętności.

Sztuka draftowania

W dużej mierze za drużynowy sukces będą odpowiadać też trenerzy, a właściwie przygotowane przez nich drafty. Nie sposób przewidzieć, czy przyjdzie nam zobaczyć standardowe League of Legends z Azirem i Corkim na midzie, czy nieco bardziej solokolejkowy styl z Rengarem na topie dla Gabriëla "Bwipo" Rauluba, czy Swainem dla Nukeducka. Ważną postacią dla całej serii z pewnością będzie Sett, który może być grany zarówno na topie jak i na supporcie, a w specyficznych sytuacjach nawet w dżungli i na midzie. Drugi champion, który może zadecydować o losach meczu to Ornn. Jego niesamowicie potężne ulepszenia przedmiotów wielokrotnie ratowały skórę drużynom w tym sezonie, a pamiętajmy, że może on być flexowany między topem a midem. Zarówno Nukeduck i Nemesis potrafią schować dumę do kieszeni i spełniać w drużynie rolę zadaniowca, nie dziwmy się zatem, jeśli to właśnie oni pilotować będą tego potężnego kowala.

Dzisiejszy mecz będziecie mogli obejrzeć na kanałach Polsat Games na Twitchu oraz YouTube. Transmisja rozpocznie się o godzinie 17:00. Po więcej informacji dotyczących najlepszych europejskich rozgrywek zapraszamy do naszej relacji tekstowej: