Już dziś Misfits Premier zmierzy się z Gamers Origin w półfinale La Ligue Française 2020 Spring. Stawką oczywiście finał rozgrywek, a także miejsce w fazie grupowej European Masters. Przed tym starciem udało mi się porozmawiać z Tobiaszem "Agresivoo" Cibą, czyli toplanerem akademii Misfits. Głównym tematem było dzisiejsze spotkanie, natomiast podopiecznego Adriana "hatchy'ego" Widery spytałem także o warunki we Francji, a także metę na górnej alejce.


Dawid "dawer" Pątko: W środę nareszcie rozegracie półfinałowe starcie o European Masters przeciwko Gamers Origin. Jak ta długa przerwa wpłynęła na waszą dyspozycję?

Tobiasz "Agresivoo" Ciba: Największym problemem podczas tej przerwy były scrimy. Hatchy załatwia nam takie mecze z kilkutygodniowym czy nawet miesięcznym wyprzedzeniem. Wcześniej wiedzieliśmy, w którym dniu zakończymy rozgrywki, przez co nie mieliśmy zaplanowanych scrimów, gdyż powinna rozpocząć się przerwa. Nagle okazało się jednak, że mecz ten został przełożony, a inne drużyny były już zajęte, więc dużo trudniej było nam o dobrych przeciwników podczas sparingów. Ponadto w moim odczuciu znacznie gorzej trenuje się z domu. Głównie chodzi o oglądanie powtórek, gdyż nie możemy całą szóstką spoglądać na jeden wielki monitor. Nie jesteśmy pewni, czy wszyscy są skupieni na tym, co omawiamy, czy może czasem nie zajmują się czymś innym. Udostępnianie ekranu na Discordzie na pewno nie gwarantuje tego, co fizyczna obecność wszystkich członków drużyny w jednym miejscu. Dodatkowo podczas standardowych analiz mamy także widok całej mapy, a tutaj mogliśmy oglądać perspektywę tylko jednego z zawodników. W skrócie było sporo utrudnień, ale zgaduję, że w pozostałych drużynach istnieją podobne warunki.

Nie smuci cię fakt, że nie zagrasz tego meczu na lanie?

Gdy grałem pierwszy lanowy mecz we Francji, to bardzo nie spodobały mi się tamtejsze warunki. W studiu jest bardzo ciasno, a stoły są dosyć niewygodne. Dodatkowo te biurka są wyłożone jakimś dziwnym kocem, więc muszę przyznać, że granie na tamtejszej scenie nie było zbyt komfortowe. Z tego też powodu wcale nie jest mi smutno, że tam nie zagram, gdyż nie ma tam dużej widowni, a dodatkowo nie jest zbyt przyjemnie, więc granie z domu to dla mnie lepsze rozwiązanie.

Czyli jeżeli chodzi o grę w studiu, to tęsknisz trochę za Polską?

Zdecydowanie wygodniej grało mi się w Warszawie, ale we Francji też nie ma absolutnej tragedii. Nie odczuwałem tam jednak stuprocentowego komfortu.

W sezonie regularnym dwukrotnie pokonaliście GO. Czy przed tym spotkaniem również czujecie, że jesteście faworytami?

Na samej górnej alei czuję się faworytem. Shemek to nie jest osoba, która gra agresywnie i dominuje przeciwników lub wypracowuje sobie ogromne przewagi. Ogólnie jednak nie uważam, żeby rywale byli słabymi graczami. W meczach, w których mierzyliśmy się z Gamers Origin, nie zaprezentowali swojej najlepszej formy. W innych starciach w lidze francuskiej grali znacznie solidniej. Granie online też może im trochę pomóc, a jeżeli chodzi o naszą drużynę, to nie jestem co do tego pewny, gdyż po prostu nigdy nie widziałem naszych graczy rywalizujących z domów. Nie jestem również pewny, jak do tego meczu przygotowują się moi koledzy z drużyny. Nie mogę patrzeć co robią i nie jestem w stanie im też w żaden sposób pomóc. Moim zdaniem będzie to spotkanie w stylu 50/50. Wiele będzie zależało od dyspozycji dnia danych drużyn.

Przeciwny toplaner u boku swojego dżunglera, bluerzora, gra już trzeci rok. Myślisz, że będzie miało to spory wpływ w pojedynkach na topie?

Raczej nie będzie to miało żadnego wpływu. Wydaje mi się, że ja oraz Kirei jesteśmy lepsi indywidualnie i drużynowo, przez co nie boję się ich duetu. Jedyne czego mogę się lekko obawiać w przeciwnej drużynie to dolna alejka, która również gra ze sobą bardzo długo. Jednakże w meczach z nami umierali oni w walkach dwóch na dwóch, więc jeżeli zagramy swoje, to powinniśmy dać radę.

Myślisz, że dolna alejka jest najmocniejszą stroną Gamers Origin, czy może jest to coś innego?

Wydaje mi się, że właśnie ten botlane powinien być najsilniejszy. Czasami midlaner również prezentuje się znakomicie, ale ma on ograniczoną pulę postaci, na których pokazuje się dobrze.

Spoglądając trochę w przyszłość, LDLC zmieniło swojego botlanera, z którym zagrało dotychczas tylko dwa oficjalne mecze. Może być to swego rodzaju element zaskoczenia czy raczej z Hadesem będą słabszą drużyną?

Zmianę tą oceniłbym zdecydowanie na plus. LDLC wykluczyło swoje najsłabsze ogniwo, jednakże dawno nie widziałem tej drużyny w akcji. Również nie graliśmy z nią scrimów, ale w każdym oficjalnym meczu zawodnicy tej formacji prezentowali się bardzo dobrze. Jest to spowodowane tym, że na scenie pokazują dokładnie to samo, co podczas sparingów. Grają szybko i dosyć agresywnie, ale zobaczymy, czy podczas serii BO5 również będą w stanie zaprezentować się w ten sposób. Reasumując, wydaje mi się, że w tym momencie LDLC jest faworytem do wygrania całej ligi.

Jeżeli udałoby wam się dostać na European Masters, to jaki byłby twój realny cel?

Chciałbym po prostu poprawić swój wynik z ostatniego turnieju. W devils.one udało mi się dotrzeć do ćwierćfinału, więc teraz moim celem jest co najmniej półfinał. W tym momencie jednak zbytnio o tym nie myślę i staram się skupić na meczu z Gamers Origin.

Przed sezonem mówiłeś, że chcesz pokazać Luckerowi, kto jest lepszym zawodnikiem. Ostatecznie już skończyłeś split nad nim. Daje ci to jakąś wewnętrzną satysfakcję?

Kibicowałem mu w ostatnim meczu BO5 i bardzo chciałem, żeby wygrał, gdyż po prostu go lubię. Gdy zobaczyłem, że ostatni nexus Vitality upada, to pomyślałem sobie, że Damian nie miał szczęścia w tym splicie. Wydaje mi się, że przegrana i problemy ze zmianami, wizami i brakiem scrimów musiały go zaboleć, gdyż z tego co widziałem Lucker cały split grał bardzo dobrze. Nie odczułem zbytnio tej satysfakcji, gdyż wiedziałem, że Damian nie miał dużego wpływu na ten słabszy wynik. Gdybym ja nie mógł pokazać się zbyt dobrze ze względu na problemy niezwiązane z grą, to byłbym bardzo zdenerwowany.

W Misfits Gaming spędziłeś już prawie cały split. Czym różni się gra w akademii LEC od drużyny takiej jak devils.one?

Głównym plusem jest wgląd do scrimów z LEC. Dzięki temu mogę podłapywać pewne postaci, zagrania czy schematy od czołówki Europy. Z tego powodu dużo łatwiej jest mi się uczyć. Dzięki nazwie jesteśmy w stanie także sami dostawać znacznie lepszych partnerów do sparingu. Dodatkowo oczywiście często trenujemy z głównym składem. W dniu, kiedy właśnie mierzymy się z Febivenem i spółką, każdy chce się dobrze pokazać i motywacja jest znacznie większa. Gdy byłem w devils.one, to nie zawsze menadżerowie czy trenerzy wiedzieli, kim byliśmy i trudniej było o dobre scrimy.

W 2018 roku miałeś okazję zagrać w lidze hiszpańskiej. W której drużynie grało ci się lepiej, w G2 Vodafone czy w Misfits Premier?

Gdy grałem jeszcze w hiszpańskiej lidze, to nie skupiałem się aż tak bardzo na tym, co działo się wokół mnie. Tutaj jednak bardzo podoba mi się to, że żyjemy z główną drużyną oraz że mamy naprawdę dużo wsparcia. Wszystkich mogę się o wszystko pytać i każdy chce pomagać sobie nawzajem. W Hiszpanii nikogo zbytnio nie obchodziliśmy.

A jeżeli chodzi o same ligi?

Studio hiszpańskie na pewno było znacznie lepsze niż to francuskie. Pod względem poziomu było podobnie, gdyż grałem jeszcze wtedy, gdy w lidze brało udział MAD Lions z Nemesisem. Nie wiem jednak, jak teraz sytuacja wygląda w Hiszpanii, gdyż po prostu dawno mnie tam nie było i jedynym źródłem informacji jest dla mnie Erdote. Wydaje mi się jednak, że jeżeli chodzi o organizację, to zarówno LFL, jak i LVP SLO są bardzo podobne do Ultraligi. Polska liga jest niewątpliwie w samej czołówce.

W tym sezonie w każdym regionie Ornn był bardzo mocny. Ty ani Decay za to nie wybraliście go ani razu. Czym jest to spowodowane?

Podłapaliśmy Ornna dosyć późno, a dodatkowo bardzo często wybieraliśmy niebieską stronę i przeciwnicy po prostu bali się tej postaci mimo tego, że wcześniej jej nie pokazywaliśmy. Zapewniam jednak, że mieliśmy go przygotowanego zarówno na topie, jak i na midzie. Nie pojawił się on tylko dlatego, że rywale nie pozwolili nam nim grać.

Pozostając jeszcze przy mecie na górnej alejce, jak podobają ci się aktualnie wybierane postaci?

Aktualnie przez wzmocnienie Blade of The Ruined King meta na topie jest dla mnie perfekcyjna i jestem bardzo zadowolony. Wszystkie postaci, które uwielbiam, jak np. Irelia, Sett czy Renekton są teraz grywalne. Zmiana tego przedmiotu drastycznie obróciła metę na górnej alejce. W tym splicie jednak często musiałem grać słabszą stronę mapy, gdyż wybieraliśmy niebieską stronę i musiałem blind pickować. Nie jest to jednak dla mnie problemem, gdyż uczę się tej wersji grania górnej alejki, co na pewno przyda mi się w przyszłości. Wydaje mi się jednak, że po buffie BOTRK-a mogę pokazać swój potencjał.

 Śledź autora wywiadu na Twitterze – Dawid "dawer" Pątko
 Śledź rozmówcę na Twitterze – Tobiasz "Agresivoo" Ciba