Z jednej strony VALORANT jest absolutnym hitem ostatnich tygodni, a z drugiej wciąż jest pełen bugów i niedociągnięć. To oczywiście nie powinno być powodem do zdziwienia, wszak nowa produkcja Riotu nadal jest w trakcie testów beta, które przecież mają za zadanie uwydatnić wszelkie błędy deweloperów, aby ci przed oficjalną premierą byli w stanie załatać wszelkie dziury i dać fanom dopracowany produkt.

Jakiś czas temu w VALORANCIE pojawiał się glitch związany z umiejętnością jednego z agentów. Mowa tutaj oczywiście o Cypherze, którego kamera była w stanie strzelać z pistoletów, podczas gdy sam agent pozostawał w ukryciu. Mogliśmy zwyczajnie umieścić kamerę w dowolnym miejscu na ścianie, wrzucić do niej wybrany przez siebie pistolet, a następnie schować się i czekać na ofiarę. Poniżej prezentujemy, jak wyglądał błąd wykorzystywany przez graczy Cyphera.

Oburzeni gracze, którzy notorycznie byli eliminowani przez trzymającą pukawkę kamerkę, narzekali na wykorzystywany przez innych błąd w grze, co nareszcie naprawili jej twórcy. Riot Games wprowadziło minionej nocy aktualizację na serwery VALORANTA i usunęło irytujący glitch, wobec czego kamery będą teraz służyć wyłącznie do podglądania oraz namierzania rywali, a nie do ich eliminowania. Oprócz tego projektanci gry postanowili także załatać sporo exploitów na mapach oraz naprawić błędy z dźwiękiem pojawiające się po rozegraniu kilku meczów z rzędu.