Drogi pamiętniczku,

dziś Riot Games zaprezentowało nowy system play-offów LEC. Jest świetny! No, może nie, bo w sumie mu się tak nie przyjrzałem, ale na pewno jest nowy. I to fajne! Fajnie jest mieć taki powiew świeżości, mamy nową ligę, zupełnie odrębną od tej amerykańskiej, a teraz jeszcze to? Riot nas rozpieszcza. Kocham go <3 <3 <3

. . .

Drogi pamiętniczku,

myliłem się. Ten format wcale nie jest taki dobry. Dotarło do mnie, że przecież jedna drużyna musi teraz rozegrać aż dwa mecze w przeciągu dwóch dni! I to BO5! Przecież play-offy są najważniejsze, każdy mecz ma ogromne znaczenie, a tu takie coś?! Czy Riot nie ma rozumu (ani godności człowieka), nie dając czasu na przygotowania? Skandal!

. . .

Drogi pamiętniczku,

już po finałach. Moje obawy chyba były słuszne – Origen po pewnej wygranej z Fnatic nie miało szans w starciu z G2 Esports. Ech, pewnie przez to, że nie miało czasu się przygotować. Gdyby tylko miało co najmniej jeszcze jeden dzień, wtedy na pewno pokazałoby się z lepszej strony.

. . .

Drogi pamiętniczku,

ostatni raz pisałem do ciebie kilka miesięcy temu. Rozgrzeszenie otrzymałem, pokutę odprawiłem, ale Riot nie. Wiesz, że nie dokonał żadnych zmian? I znowu się to wydarzyło! Teraz Fnatic nie miało szans w meczu z G2 Esports. No dobrze, może i miało, bo tym razem oglądaliśmy pełną serię BO5, ale wiesz co to znaczy? To, że tym bardziej miałem rację! Było tak blisko, że trochę więcej czasu na przygotowania tym razem na pewno odmieniłoby losy gry! Nie rozumiem Riotu, nie dawać żadnych szans drużynom, zgroza!!!

. . .

Drogi pamiętniczku,

wiem, że nie pisałem przez długi czas, a tyle rzeczy się działo. Ale znowu muszę się pożalić. Riot wreszcie dokonał zmian w drabince, ale wiesz co? Jest jeszcze gorzej!!! Teraz potencjalnie jedna drużyna zagra dwa mecze w przeciągu trzech dni, a w następnym tygodniu dwa kolejne w zaledwie dwa dni! To już jest szczyt szczytów! RIOT </3 </3 </3

. . .

Drogi pamiętniczku,

jest źle. Sytuacja na świecie jest katastrofalna. Wiesz, że zaczął panować straszny wirus? Panować, bo nawet w nazwie ma koronę. Nie ze złota, bo na razie tylko pochłania miliony złotych i innych walut. Sam nie wiem, czemu mam w ogóle nastrój do żartów. Może to przez to, że mojej pracy i pasji tak nie dotyka – LEC wciąż będzie grany, ale przez internet. Pewnie, że fajniej byłoby zobaczyć graczy w arenie, ale naprawdę jest źle na świecie, więc nie mogę się dziwić takiej decyzji. Na szczęście wciąż mogę robić i oglądać to, co lubię.

. . .

Drogi pamiętniczku,

wiesz o czym pomyślałem? Że może to dobra okazja do zmiany systemu play-offów LEC! Skoro i tak finały będą online, to może rozbić te play-offy na inne dni tygodnia? W końcu teraz nie trzeba będzie rozgrywać ich tylko w weekend. Chyba, nie wiem co na to drużyny, ale wydaje mi się, że byłyby za. Może nawet napiszę jakiś artykuł o tym? Chociaż nie za bardzo mam czas, bo teraz te foldy sheety i statystyki, ech. Ale fajnie by było, jakby Riot zdecydował się na takie zmiany, nie?

. . .

Drogi pamiętniczku,

nic z tego. Żadnych informacji. Riot nie zmieni formatu. Czyli znowu będę narzekał na brak czasu na przygotowania. Chyba że tym razem jakaś drużyna zmieni moje zdanie. Ale boję się, że nic z tego.

. . .

Drogi pamiętniczku,

mam tego dosyć. Znowu. Znowu drużyna przegrała, bo nie miała wystarczająco dużo czasu. Origen nie miało szans z G2 i odpadło z play-offów. To jest naprawdę przykre. I teraz co, kolejne mecze i to samo będzie. TEN SYSTEM MUSI ULEC ZMIANIE! Koniec kropka.

. . .

Drgipmienczku

coś do mnie dotarło teraz wreszcie. Bo to nie to. To nie o to chodzi. To nie że te tamte drużyny miały mało czasu, nie nie nie nie nie nie nie nie. Patrz na to, obczaj to – ONE WSZYSTKIE PRZEGRYWAŁY Z G2! Rozumiesz?! To może nie chodziło o to, że nie miały czasu, tylko po prostu G2 było za silne. W LEC w tamtym roku w play-offach nie przegrało ani razu. Ale teraz role się odwróciły. Teraz to G2 będzie musiało zagrać dwa mecze z rzędu! Jak wygra, to znaczy, że się myliłem. Ale jak nie…

. . .

Drogi pamiętniczku,

nie wiem w sumie co napisać. W sensie wiem, co napisać, ale nie wiem, jak to napisać. Mam mieszane uczucia. Z jednej strony radość, z drugiej smutek. Z jednej euforia, z drugiej rozpacz. G2 wygrało. Nie jeden mecz, oba! I to w jakim stylu! W sensie niektórzy mówią, że to wina Fnatic, że tak słabej drużyny nie widzieli od dawna, ale wiesz co? Mnie to nie interesuje. W sensie same te opinie. Bo mecz był na pewno interesujący.

Ale pamiętniczku... jednak się myliłem. Nienawidzę tego mówić, chyba nikt nie lubi. Ale ja muszę przyznać się do błędu. To nie była wina braku czasu na przygotowania. To G2. Ta drużyna jest nie z tej ziemi. Nie wiem, o co chodzi, ale nie ma na nią mocnych. Co z tego, że przegrała z MAD Lions, jak teraz wygrała i z nimi, i z Fnatic.

I co ważniejsze, choć się myliłem, to jestem wolny. A w zasadzie jestem wolny, bo wiem, że się myliłem. Widocznie nie ma to znaczenia, ile masz czasu na przygotowania do meczu. Fnatic miało znacznie większy komfort i przegrało 0:3. Ktoś z graczy G2, kurczę, nie pamiętam który, ale chyba po polsku, więc pewnie Jankos, bo ponoć jeszcze coś tam mówi po polsku, ale nieważne, powiedział, że nie przygotowywali się pod konkretnego rywala, po prostu zagrali swoje. I się udało. Pamiętam, jak YamatoCannon po eliminacji z Worlds 2018 powiedział podobne słowa, żeby być wiernymi sobie. I może w tym tkwi przepis na sukces. Nie wiem. Ale na pewno w tym tkwi pewne piękno. I mój klucz do wyzwolenia z myśli o błędach drabinki LEC.