Od 7 kwietnia na platformie Twitch prowadzone są streamy z gry VALORANT. Te cieszą się ogromną popularnością, co niewątpliwie ma związek z faktem, iż oglądający sami mogą otrzymać dostęp do zamkniętej bety. Niemniej wprowadzenie przez Riot Games dropów za oglądanie transmisji doprowadziło do plagi powtórek.

Wielu streamerów zaczęło bowiem odpalać re-streamy swoich wcześniejszych materiałów, które pokazywane były na Twitchu niemal 24 godziny na dobę. Z jednej strony zwiększało to liczbę osób odwiedzających jedne kanały, ale jednocześnie odciągało widzów od innych twórców, którzy starali się prezentować nowe treści. Co oczywiste, sytuacja ta spolaryzowała środowisko i skłoniła przedstawicieli platformy do reakcji, która nastąpiła we wtorek.

CZYTAJ TEŻ:
Riot da nam większą kontrolę nad działaniem anty-cheatu VALORANTA

W wielkim skrócie – koniec z dropami podczas powtórek. – Słyszeliśmy o obawach związanych z faktem, że niektórzy twórcy bezustannie transmitują VOD oznaczając je jako materiały na żywo, dzięki czemu mogą przekazywać dropy. To zjawisko negatywnie wpływa na uczciwość całego systemu dropów, dlatego też zaktualizowaliśmy wytyczne dla społeczności, by ustalić, że każda próba oszukania systemu nagród Twitcha jest zabroniona – przekazano za pośrednictwem mediów społecznościowych.

Oczywiście streamerzy nadal będą mogli transmitować powtórki swoich materiałów, ale bez możliwości przekazywania dropów. Każda próba obejścia tego zakazu ma wiązać się z nałożoną przez Twitcha karą. Przypomnijmy też, że od kilku tygodni dostęp do bety można otrzymać za oglądanie każdego streamu z VALORANTA – wcześniej możliwe było to tylko w przypadku wybranych przez Riot transmisji.