Transferowe zawirowania na amerykańskiej scenie League of Legends przybierają na sile. W minionych dniach poznaliśmy chociażby dwóch nowych zawodników Dignitas, którymi stali się Joshua „Dardoch” Hartnett oraz Omran „Viper” Shoura. Zakontraktowanie kolejnego toplanera przez amerykańską organizację potwierdziło tylko, że Heo „Huniego” Seung-hoona, który zresztą nie tak dawno zniknął z oficjalnej bazy kontraktów Riot Games, nie zobaczymy już w żółto-czarnym trykocie. Teraz pojawiły się jednak pierwsze doniesienia na temat przyszłości koreańskiego toplanera.
Jak podaje Jacob Wolf, dziennikarz ESPN, Huni znalazł już dla siebie nowy dom i po raz kolejny będzie to zespół uczestniczący w amerykańskich rozgrywkach. Mowa tutaj o Evil Geniuses, które zdecydowanie nie przebiera w środkach i w celu osiągnięcia upragnionego tytułu ściąga do swojej ekipy coraz bardziej uznane nazwiska. Zgodnie z doniesieniami Wolfa Huni nie będzie już mógł cieszyć się tak lukratywną umową, jak miało to miejsce w Dignitas, gdyż najprawdopodobniej będzie musiał zadowolić się o wiele mniejszymi kwotami po podpisaniu nowego kontraktu. Przypomnijmy, że w listopadzie ubiegłego roku Seung-hoon podpisał obowiązującą dwa lata umowę z Dignitas, której wartość przekraczała dwa miliony dolarów, aby po jednym splicie opuścić formację.
Interesujące jest również to, czy po ewentualnym transferze do Evil Geniuses Huni będzie w ogóle miał okazję wystąpić w podstawowym składzie w League of Legends Championship Series. Wicemistrz świata z 2017 roku wciąż nie jest przecież uznawany za pełnoprawnego zawodnika przynależącego do regionu Ameryki Północnej i wciąż jest rozważany w kategorii importowanego gracza. Posiadające dwóch midlanerów spoza NA oraz Bae "Banga" Jun-sika EG nie mogłoby zatem wystawić Huniego do pierwszego składu, chyba że Bang zostałby przeniesiony do akademii, a to wydaje się mało prawdopodobne. Można zatem oczekiwać, że ściągnięcie Seung-hoona nie będzie jedyną zmianą, którą zobaczymy w letnim splicie w Evil Geniuses.