Po wczorajszej porażce G2 Esports z Origen wielu fanów Team Vitality miało nadzieję, że ich ulubionej drużynie uda się wykorzystać moment słabości mistrzów Europy. Mimo to mało kto przed rozpoczęciem meczu dawał duże szanse zawodnikom francuskiej organizacji. Jednak teraz, kiedy spotkanie dobiegło końca, można powiedzieć tylko tyle: kryzys w obozie G2 nadal trwa.

G2 Esports
0:1 Team Vitality
Wunder
Ornn
Cabochard
Sion
Jankos
Lee Sin
Nji
Gragas
Caps
Galio
Milica
Jayce
Perkz
Aphelios
Comp
Kalista
Mikyx
Tahm Kench
Labrov
Thresh

Vitality rozpoczęło z wysokiego C. Kompozycja G2 nie oferowała dużej ilości obrażeń na początkowych poziomach, dzięki czemu podopieczni Hadriena "Duke'a" Forestiera zdobywali kolejne zabójstwa i smoki.

W 23. minucie G2 stanęło przed bardzo trudną decyzją. Gracze Vitality byli o krok od wzięcia Duszy Smoka Oceanicznego, a Aphelios nie osiągnął jeszcze swojego optymalnego poziomu mocy. Marcin "Jankos" Jankowski i spółka zdecydowali się więc podjąć ryzykowną walkę drużynową. Tę wygrało Vitality i mistrzowie Europy znaleźli się w beznadziejnej sytuacji – ich przeciwnicy wzmocnieni byli nie tylko Duszą Smoka, ale też namaszczeniem Barona Nashora.

Tak rozpędzonego Vitality nie zdołałby powstrzymać nawet sam Mariusz Pudzianowski w czasach swojej świetności, a tym bardziej modlący się o cud Luka "Perkz" Perković. Vitality bezwzględnie zwyciężyło ostatni, decydujący teamfight i przypieczętowało swój triumf.

Przed nami ostatnie dzisiejsze spotkanie, w którym Fnatic podejmie Excel Esports. Transmisja z tego, jak i innych meczów LEC z polskim komentarzem dostępna jest na kanałach Polsat Games na Twitchu oraz YouTube. Po więcej informacji dotyczących rozgrywek najwyższego szczebla LoL-a w Europie zapraszamy do naszej relacji tekstowej: